Chińczycy wydobywają łatwopalny lód. Mogą sięgnąć aż po Rów Mariański

Mengxiang to nazwa chińskiego statku, który może pełnić rolę platformy wydobywczej. Z jego wykorzystaniem możliwe jest gromadzenie bardzo przydatnej substancji ukrywającej się w morskich głębinach.
Chińczycy wydobywają łatwopalny lód. Mogą sięgnąć aż po Rów Mariański

Jednostka ta może prowadzić działania nawet na głębokości 11 000 metrów. Oznacza to nieograniczone możliwości, wszak tak głęboki nie jest nawet Rów Mariański. Nie bez powodu eksperci mówią o najbardziej zaawansowanym statku służącym do wydobywania zasobów z dna morskiego. 

Czytaj też: Chińczycy mają rakiety, jakich świat przedtem nie widział. Napędza je wyjątkowe paliwo

Do czego posłuży Mengxiang? Mówi się o gromadzeniu tzw. łatwopalnego lodu. Substancja ta cechuje się wysoką zawartością metanu, który może być wykorzystywany w formie paliwa. Nieco bardziej naukowa nazwa to natomiast klatrat metanu bądź hydrat metanu. To po prostu krystaliczna substancja, w której występują wyjątkowo duże ilości metanu.

Szacuje się, że na wydobycie może czekać nawet 80 miliardów ton takiego łatwopalnego lodu. Same klatraty zachowują stabilność w określonych warunkach temperatury i ciśnienia. Takie panują oczywiście głęboko pod powierzchnią mórz i oceanów, a także w obrębie wiecznej zmarzliny, na przykład na Syberii. 

Łatwopalny lód to określenie stosowane względem klatratów metanu, czyli zasobów zawierających duże ilości tego gazu

W obliczu rosnących temperatur, co dotyka zarówno obszarów lądowych jak i morskich, rośnie ryzyko uwalniania szkodliwych gazów zamkniętych pod powierzchnią. Chińczycy zamierzają je natomiast wydobywać, by czerpać z nich korzyści. W tym celu posłużą się opisywanym statkiem. Mengxiang ma 179,8 m długości, 32,8 m szerokości i masę około 33 000 ton. Na jego wyposażeniu znajdują się przyrządy, z których można skorzystać w czasie odwiertów.

Jego misja ma rozpocząć się jeszcze w tym roku, a chińskie władze przekonują, że dzięki eksploracji podwodnych zasobów Państwo Środka stanie się bardziej niezależne w pozyskiwaniu energii. A skoro tamtejsze wody mogą zawierać aż 80 miliardów ton potencjalnego paliwa, to nie powinno dziwić, że pojawiły się plany eksploatacji tych zasobów. 

Czytaj też: Wielkie pokłady metanu to bomba, która może eksplodować w każdej chwili. Jeśli tak się stanie, ograniczenia emisji zdadzą się na nic

Oczywiście nie można milczeć w kwestii potencjalnie negatywnego wpływu takiego wydobycia na środowisko naturalne. Bo choć testy prowadzone w 2017 i 2020 roku zakończyły się sukcesem, to zdaniem ekologów tego typu działania mogą mieć fatalne konsekwencje środowiskowe. Mówi się przede wszystkim o uwalnianiu gazów cieplarnianych i zagrożeniu dla życia morskiego. Poza tym w grę wchodzą napięcia między Chinami a ich sąsiadami, ponieważ wody Morza Południowochińskiego już niejednokrotnie stanowiły arenę politycznych potyczek. Mając to w pamięci, planowane działania Chińczyków zapewne spotkają się z niezadowoleniem innych nacji.