Teleskop Webba ustanowił rekord. Chodzi o powstające gwiazdy

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba skrywa tak ogromny potencjał, że przyzwyczaił nas do bicia różnego rodzaju rekordów. Tym razem ta sztuka odnosiła się do obserwacji tworzących się gwiazd.
Teleskop Webba ustanowił rekord. Chodzi o powstające gwiazdy

Celem prowadzonych badań były obiekt wchodzące w skład galaktyki oddalonej o 2,7 miliona lat świetlnych. To znacznie większa odległość niż osiągane do tej pory w czasie obserwacji poświęconych tworzącym się gwiazdom. W toku tego niezwykłego śledztwa, skupiającego się na galaktyce M33, naukowcy wykorzystali instrument MIRI, czyli kamerę działającą w średniej podczerwieni.

Czytaj też: Pozostałości supernowej uwiecznione przez teleskop Webba. Takiego obrazu nie stworzy nawet sztuczna inteligencja 

W takich okolicznościach prowadzili obserwacje poświęcone jednemu z ramion spiralnych M33. Zidentyfikowali 793 młode gwiazdy ukryte w masywnych obłokach gazu i pyłu. To bardzo istotna informacja ze względu na fakt, że do tej pory procesy formowania gwiazd obserwowaliśmy głównie w Drodze Mlecznej bądź jej okolicach. Oczywiście można się było domyślać, iż miliony lat świetlnych dalej również mają one miejsce, ale nie było co do tego 100-procentowej pewności.

Gwiazdy znajdujące się na najwcześniejszych etapach formowania stanowią szczególnie duże wyzwanie. Obłoki, z których powstają są bowiem gęste, co utrudnia obserwacje w świetle widzialnym. Na szczęściej w pewnym momencie stają się na tyle rozgrzane, by dało się je dostrzec poprzez obserwacje w promieniowaniu podczerwonym. Instrumenty pozwalające na jego śledzenie stanowią podstawę badań poświęconych obszarom zawierającym młode gwiazdy. 

Wykorzystując instrument MIRI znajdujący się na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba astronomowie chcieli zrozumieć, jak tworzą się tamtejsze gwiazdy

Ze względu na ograniczone do tej pory możliwości poszukiwania młodych gwiazd poza Droga Mleczną i okolicami, astronomowie mieli niewielkie pole do popisu. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zapewnia wysoką rozdzielczość i działa w podczerwieni, dzięki czemu można go wykorzystać w obserwacjach na duże odległości. Galaktyka M33 okazuje się podobna do Wielkiego Obłoku Magellana pod względem liczby gwiazd, metaliczności i rozmiaru. Posiada przy tym ramiona spiralne będące miejscem narodzin gwiazd.

Za pośrednictwem instrumentu MIRI zobrazowano jedno z tych ramion mające wielkość wynoszącą około 5,5 kiloparseka. Tak powstał katalog liczący ponad 700 tworzących się gwiazd. Jednym z kluczowych wniosków wyciągniętych na podstawie analiz było to, że w  masywnych obłokach molekularnych znajduje się wiele młodych obiektów gwiazdowych. Wydajność tamtejszej “produkcji” jest tak wysoka, że astronomowie będą chcieli wyjaśnić ten fenomen. 

Czytaj też: Fizycy szukają tajemniczego ciemnego fotonu. Jego położenie wskazuje inna cząstka elementarna

W długofalowej perspektywie zgromadzone informacje powinny przełożyć się na tworzenie szczegółowych szacunków dotyczących ilości gwiazd powstających w danym obszarze. Naukowcy chcieliby też dokonać ekstrapolacji zebranych danych w celu określenia tempa formowania się gwiazd w innych częściach galaktyki M33. Zapewni to kompleksowy obraz narodzin gwiazd w tym obiekcie.