Komedia? Wcale nie. Zgubili myśliwiec warty ponad 100 mln dolarów i zadzwonili pod 112

Temat zgubionego myśliwca F-35B Lightning II powraca wraz z nowymi informacjami na temat procesu poszukiwań, wśród których brakuje jednak tej najważniejszej. Co poszło wtedy nie tak?
Myśliwiec F-35
Myśliwiec F-35

Kiedy amerykańscy marines zgubili myśliwiec F-35B Lightning II, od razu zadzwonili pod 911

W zeszłym roku świat żył przez kilkanaście godzin historią zgubionego przez Korpus Piechoty Morskiej USA myśliwca F-35B. Po rutynowym starcie z Marine Corps Air Station Beaufort, pilot F-35B został zmuszony do katapultowania się w trakcie lotu o 17 września 2023 roku, a wtedy myśliwiec nie rozbił się od razu, bo zamiast tego wszedł w tryb autopilota i zaczął latać “samodzielnie” aż do wyczerpania paliwa. Nie byłoby w tym nic aż tak dziwnego, gdyby nie fakt, że lokalizacja myśliwca pozostawała ciągle całkowicie nieznana przez awarię pokładowego lokalizatora.

Czytaj też: Żaden wróg się nie ukryje. Europejski myśliwiec Eurofighter Typhoon stał się potężniejszy

Wielkie poszukiwania nie miały za zadanie przejęcie w pełni sprawnego myśliwca, bo nikt nie łudził się, że ten się nie rozbije, ale budziły obawy co do bezpieczeństwa obywateli oraz tajemnic narodowych. Jego odszukanie było priorytetowe, bo jeśli wrak F-35B jakimś cudem wpadłby w ręce wrogów, to jego sekrety znalazłyby się na tacy, na co wojsko USA nie mogłoby sobie pozwolić z tak zaawansowanym myśliwcem. Inżynieria wsteczna tego typu arcydzieła mogłaby wyjawić więcej, niż z pozoru może się wydawać, ale w tym szczególnym przypadku wszystko skończyło się “dobrze”, bo myśliwiec rozbił się na amerykańskich polach i został zlokalizowany po 28 godzinach.

Czytaj też: Myśliwiec F-35 jednak nie taki potężny? Lotnictwo USA może ukrywać nie lada sekret

Podczas wielkiej akcji poszukiwawczej amerykańskie wojsko nie tylko prosiło obywateli o pomoc w m.in. mediach społecznościowych, ale też wedle najnowszych informacji zadzwoniło pod odpowiednik numeru 112 w USA, czyli pod numer 911, aby uzyskać pomoc w poszukiwaniach. Wtedy to w centrali doszło do wymiany zdań rodem z komedii, bo z jednej strony major z bazy lotniczej zgłosił “zgubienie samolotu”, a z drugiej pilot zgłosił innemu dyspozytorowi 911, że katapultował się z samolotu z powodu awarii i potrzebuje pomocy medyków w miejscu lądowania.

Czytaj też: Najbardziej zaawansowany myśliwiec na wojnie. Izraelski F-35I osiągnął niemożliwe

Warto podkreślić, że F-35B to nie byle myśliwiec, a specjalny wariant F-35 Lightning II, czyli wielozadaniowego myśliwca stealth piątej generacji, którego opracowała amerykańska firma Lockheed Martin. Wyróżnia się przede wszystkim swoimi cechami STOVL (Short Take Off/Vertical Landing), co oznacza możliwość wzbicia się w przestworza nawet na krótkim pasie startowym i przeprowadzenia operacji pionowego lądowania. Oznacza to tyle, że w przeciwieństwie do tradycyjnych myśliwców F-35B nie potrzebuje długiego pasa startowego, aby wystartować i teoretycznie nie potrzebuje go wcale, aby wylądować, dzięki czemu może być wykorzystywany na okrętach z pasami startowymi, a przede wszystkim lotniskowcach.