Ponieważ aplikacja należy do Facebooka, można się do niej logować używając tego samego konta. Zapisane klipy da się także udostępniać bezpośrednio w relacjach na portalu Marka Zuckerberga. Nie brakuje także reakcji i możliwości obserwowania ulubionych twórców. Całość wygląda w zasadzie tak samo jak TikTok i służy tym samym celom. Sęk w tym, że dawniejsze Musical.ly ma już oddaną rzeszę użytkowników i nie da się ukryć, że Facebook spóźnił się o dobre trzy lata z wprowadzeniem konkurencyjnej aplikacji.
Od wielu lat z Facebooka odpływają nastolatkowie. Z badania Common Sense Media wynika, że tylko 15% amerykańskich nastolatków korzysta z tego portalu. Wśród młodych osób rządzi Snapchat (41%). Lepiej na tym tle radzi sobie Instagram, z którego korzysta 22% Amerykanów w wieku 13-17 lat. prawdopodobnie z tego powodu w 2016 roku internetowy gigant próbował przejąć Snapchat, ale mu się to nie udało. Niedługo potem na Facebooku pojawiły się filtry AR i naklejki, którymi wyróżniał się konkurencyjny serwis społecznościowy. Teraz znów mamy do czynienia z sytuacją, w której firma Marka Zuckerberga mocno “inspiruje” się popularnym wśród młodzieży hitem. | CHIP