Zagadka wstęgi Möbiusa wreszcie rozwiązana. Naukowcy głowili się nad nią od lat

Wstęga Möbiusa to określenie stosowane względem pewnej powierzchni jednostronnej. Opisana w połowie XIX wieku, od dawna zastanawiała naukowców, którzy próbowali zrozumieć, jak można byłoby stworzyć maksymalnie krótki pasek. Wygląda na to, że wreszcie pojawiło się rozwiązanie tej zagadki.
Zagadka wstęgi Möbiusa wreszcie rozwiązana. Naukowcy głowili się nad nią od lat

Zacznijmy jednak od początku, obrazując tę niezwykłą strukturę. Gdy weźmiemy do ręki pasek i przekręcimy jedną z jego końcówek, a następnie spróbujemy skleić z drugą, to powstanie coś w rodzaju wstążki. O ile początkowo paski te miały jasno określony przód i tył, tak w obecnej formie sytuacja wygląda zupełnie inaczej: nie da się stwierdzić, która strona jest którą.

Czytaj też: Dlaczego w matematyce stosuje się symbol X? 

Naukowcy zastanawiali się, jaka mogłaby być minimalna długość takiego paska. Odpowiedzi szukano przez niemal pięćdziesiąt lat i wygląda na to, iż wreszcie się ona pojawiła. Tak przynajmniej twierdzą autorzy publikacji – obecnie dostępnej w formie preprintu – zamieszczonej w bazie danych serwisu arXiv.

Co ciekawe, wspomniana struktura została opisana niezależnie w 1858 roku przez Augusta Ferdinanda Möbiusa i Johanna Benedicta Listinga. Wiele lat później, w 1977 roku, Charles Sidney Weaver i Benjamin Rigler Halpern wysunęli hipotezę Halperna-Weavera. W jej ramach określono minimalny stosunek szerokości paska do jego długości. Jak twierdzili, gdy pasek ma szerokość wynoszącą 1 centymetr, to jego długość musi wynosić co najmniej pierwiastek kwadratowy z 3 centymetrów, czyli około 1,73 centymetra. 

Struktura zwana obecnie wstęgą Möbiusa została opisana w 1858 roku niezależnie przez Augusta Ferdinanda Möbiusa i Johanna Benedicta Listinga

Pomimo wieloletnich starań, szczytem dokonań badaczy okazało się wykazanie, że stosunek długości i szerokości wstęgi Möbiusa musi być większy niż około 1,57 centymetra. Sprawą zainteresował się Richard Evan Schwartz, który doszedł do wniosku, iż zakrzywiony papier tworzy wstęgę, a w każdym punkcie paska istnieje kierunek, w którym papier podąża za linią prostą od krawędzi do krawędzi, bez żadnej krzywizny. W przypadku wstęgi Möbiusa powinny istnieć dwie takie linie, które będą prostopadłe i zlokalizowane w tej samej płaszczyźnie. 

Czytaj też: Matematyk sprzed 800 lat i system nawigacji satelitarnej na Księżycu. Zaskakujące połączenie

Idąc tym tropem Schwartz doszedł do wniosku, że minimalna długość to wartość zbliżona do pierwiastka kwadratowego z 3, ale i tak nieco się od niej różniąca. Mowa była bowiem o rezultacie rzędu 1,69. Badacz zorientował się po czasie, że popełnił błąd, zakładając, że przecięcie wstęgi Möbiusa wzdłuż przekątnej i spłaszczenie jej tworzy równoległobok. Gdy dokonał tego w praktyce, powstał nie równoległobok, a trapez. W ten sposób naukowiec dowiódł ostatecznie, że długość wstęgi Möbiusa musi być większa niż pierwiastek kwadratowy z trzech razy jego szerokość.