Dwie galaktyki zawierają składniki, których nikt się tam nie spodziewał. Zaskakujące odkrycie z wczesnego wszechświata

Dzieciństwo wszechświata przypada na pierwsze setki milionów lat, a być może nawet pierwszych kilka miliardów lat jego istnienia. Z tego względu identyfikacja pewnych cząstek znajdujących się w galaktykach pochodzących z tego okresu stanowi dla naukowców ogromne zaskoczenie.
Dwie galaktyki zawierają składniki, których nikt się tam nie spodziewał. Zaskakujące odkrycie z wczesnego wszechświata

Taka sztuka udała się naukowcom ze szwedzkiej Politechniki Chalmers, którzy wykorzystywali francuskie obserwatorium NOEMA (Northern Extended Millimeter Array). W ten sposób astronomowie, którzy odpowiadają za publikację dostępną w Astronomy and Astrophysics, dokonali identyfikacji aż 13 cząsteczek, których po części nigdy przedtem nie widziano w galaktykach pochodzących z wczesnego wszechświata.

Czytaj też: Życie pozaziemskie w Układzie Słonecznym. Nowe dowody znacząco zwiększyły szanse na jego znalezienie

Chodzi o dwie różne galaktyki, przy czym APM 08279+5255 jest nieco bardziej ekstremalnym obiektem, ponieważ posiada kwazar, czyli źródło niezwykle natężonego promieniowania. Z kolei NCv1.143, choć z pozoru nieco bardziej standardowa jak na galaktyczne warunki, to i tak zadziwia. To między innymi za sprawą bardzo wysokiego tempa tworzenia nowych gwiazd: setki razy wyższego niż spotykane w Drodze Mlecznej.

Ze względu na zjawisko ekspansji wszechświata, obie galaktyki objęte nowymi badaniami są obecnie oddalone od Ziemi o około 20 miliardów lat świetlnych

Jak wyjaśnia główny autor nowych badań, Chentao Yang, w toku obserwacji on i jego współpracownicy dostrzegli część widma elektromagnetycznego, którą trudno obserwować w pobliskich galaktykach. Na szczęście zjawisko ekspansji wszechświata sprawia, że światło z odległych galaktyk jest przesunięte w stronę dłuższych fal. W takich okolicznościach można je śledzić z wykorzystaniem radioteleskopów działających na submilimetrowych długościach fal.

Ze względu na wspomnianą ekspansję, obecna odległość dzieląca naszą planetę od tych galaktyk wynosi około 20 miliardów lat świetlnych. W składzie obserwowanych struktur naukowcy zidentyfikowali tlenek węgla, monosiarczek węgla, rodnik cyjanowy, kation formylowy, cyjanowodór, izocyjanowodór, tlenek azotu, wodę, cyklopropenyliden, diazenyl, rodniki etynylu, jony hydroniowe oraz rodniki metylidyny. W pięciu ostatnich przypadkach mowa o molekułach, jakich do tej pory nie zaobserwowano we wczesnym wszechświecie. Co więcej, wiele z nich można powiązać z potencjałem warunkującym istnienie życia.

Czytaj też: Galaktyka, która zachowuje się wbrew zasadom. Astronomowie dostrzegli zakazane emisje

Z drugiej strony, wszystkie te cząsteczki okazują się relatywnie powszechne w Drodze Mlecznej. Nie to jest jednak najważniejsze. Zebrane informacje powinny dostarczyć kluczowych wniosków na temat możliwości powstawania gwiazd w młodym wszechświecie. Wszystko wskazuje na to, że takich obiektów mogło się wtedy tworzyć więcej, niż obecnie. To z kolei dostarczałoby wyjaśnień dotyczących fenomenu uwiecznionego przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Na czym on polega? Chodzi o wysoką masę i jasność galaktyk powstałych w ciągu pierwszych miliardów lat istnienia wszechświata. Za tym powinna iść obecność masywnych gwiazd, których eksplozje w formie supernowych wyrzucały w przestrzeń międzygwiezdną ogromne ilości cięższych pierwiastków.