Na orbitę trafiło sześć niezidentyfikowanych obiektów. Chiny nie mówią, co to jest

Przestrzeń kosmiczna staje się coraz bardziej zatłoczona. Mamy tam dwie stacje kosmiczne, tysiące satelitów, sondy kosmiczne, a w ostatnich latach także tajemnicze, niezwykle tajne samoloty kosmiczne, które po starcie z Ziemi są w stanie spędzić całe miesiące na orbicie, po czym bez ostrzeżenia wrócić na Ziemię. Kilka dni temu na orbitę po raz kolejny już poleciał chiński samolot kosmiczny Shenlong.
Na orbitę trafiło sześć niezidentyfikowanych obiektów. Chiny nie mówią, co to jest

O samej misji Shenlonga nie wiemy nic. Nie wiadomo, czym ten niewielki bezzałogowy prom kosmiczny ma się zajmować w przestrzeni kosmicznej i jak długo ma tam pozostać. Najnowsze informacje wskazują jednak na to, że samolot nie próżnuje i wykonuje na orbicie nieznane zadania.

Minęły zaledwie cztery dni odkąd Boski Smok (chiń. Shenlong) trafił na orbitę okołoziemską, a już zrobiło się interesująco. Amatorzy śledzący z Ziemi obiekty znajdujące się na orbicie okołoziemskiej zauważyli, że od Shenlonga odczepiło się sześć niezidentyfikowanych obiektów, z których część zaczęła emitować charakterystyczne sygnały. Obserwatorzy wskazują, że sygnały te przypominają te, które emitowane były podczas misji realizowanej przez ten sam samolot kosmiczny w listopadzie ubiegłego roku.

Czytaj także: Chiny znów wysłały w kosmos tajemniczy samolot kosmiczny. Nie wiadomo, co będzie tam robił

Scott Tilley, jeden z odkrywców nietypowych obiektów przekonuje, że obiekt oznaczony A (wszystkie obiekty oznaczono literami od A do F) emituje sygnał modulowany zawierający ograniczoną ilość danych. Obiekty D oraz E natomiast emitują sygnały, którym nie towarzyszy przesyłanie jakichkolwiek danych. Jak jednak wskazują obserwatorzy, w przeciwieństwie do podobnych sytuacji z poprzednich misji samolotu kosmicznego, tym razem sygnały są sporadyczne i nie utrzymują się długo. Z tego też względu identyfikacja sygnałów wymagała obserwowania przelatującego nad Ziemią samolotu za pomocą anten talerzowych przez kilka dni z rzędu.

Zespół obserwatorów śledzących aktywność Shenlonga na orbicie okołoziemskiej wskazuje, że sygnały pochodzą albo od obiektów odrzuconych przez samolot kosmiczny, albo z ich bezpośredniego otoczenia. Wniosek taki oparty jest na fakcie, że był rejestrowany wzdłuż ścieżki lotu samolotu kosmicznego na niebie. W trakcie nasłuchu nie było w tym kierunku żadnych innych obiektów, które mogłyby te sygnały emitować. Co więcej, rejestrowane na Ziemi sygnały były modulowane w charakterystyczny sposób, który był wcześniej rejestrowany tylko w trakcie misji chińskiego samolotu kosmicznego.

Czytaj także: Chińczycy zaprojektowali samolot kosmiczny. Podali też datę jego pierwszego załogowego lotu

Jak wskazuje Tilley, w trakcie obecnie trwającej misji Shenlong trafił na podobną orbitę jak wcześniej. Tym razem jednak zachowanie statku kosmicznego jest nieco inne. Co więcej, nie wiemy, czy w trakcie poprzednich dwóch misji też towarzyszyły mu obiekty takie jak obiekt D oraz E. Możliwe, że po prostu nikt ich nie zauważył. Być może bowiem wtedy także zdradzały swoją obecność, emitując sygnały jedynie od czasu do czasu. Warto tutaj zwrócić uwagę, że część wyrzuconych przez Shenlong tajemniczych obiektów część porusza się po orbitach eliptycznych, wydłużonych, a część po kołowych. Naukowcy planują kontynuować obserwacje i monitorować aktywność obiektów w nadchodzących dniach.

Za każdym razem, gdy na orbitę trafiają tajne obiekty, cały świat obserwuje ich aktywność i stara się odgadnąć ich przeznaczenie. Chiński samolot kosmiczny podobne obiekty dostarczał na orbitę już w 2020 i 2022 roku. Mimo tego nadal nie wiadomo, czy były to instrumenty testowe do umieszczania satelitów na orbicie, czy też są to urządzenia, których celem jest monitorowanie i obserwowanie zachowania samolotu Shenlong na orbicie. Możemy być zatem pewni, że aktywność zarówno samolotu kosmicznego, jak i wyrzuconych przez niego niezidentyfikowanych obiektów będzie uważnie śledzona przez służby wielu krajów na całej Ziemi.