Asus ROG Zephyrus G16 GU605 – potęga Mocy (test)

Laptop dla gracza musi spełnić specyficzne, często bardzo trudne do pogodzenia wymagania – powinien być jak najmocniejszy, jak najcichszy, oferować wysoką jakość obrazu i dźwięku, a do tego być lekki i jak najtańszy. Najnowszy Asus ROG Zephyrus GU605 spełnia właściwie wszystkie warunki, poza jednym: jak wszystkie maszyny z tego segmentu po prostu nie jest tani. A czy warto zapłacić za jego możliwości?
Asus ROG Zephyrus G16 GU605
Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 – specyfikacja techniczna

  • procesor: Intel Core Ultra 9 185H (16 rdzeni: 6 performance, 6 efficient, 2 low-power efficient, 22 wątki, 2,3 – 5,1 GHz, 24 MB cache, 45 W), Intel AI Boost NPU
  • ekran główny: 16”, 2560 x 1600, ROG Nebula Display, 240 Hz, 0,2 ms, OLED, 3:2, 500 nit peak, HDR TrueBlack 500, Dolby Vision, Nvidia G-Sync
  • karta graficzna: zintegrowana Intel Arc + NVIDIA GeForce RTX 4090 Laptop 16 GB GDDR6, Advanced Optimus
  • pamięć: 32 GB LPDDR5x dual channel, 7467
  • dysk: 2 TB M.2 NVMe
  • łączność: Bluetooth 5.3, Wi-Fi 6e (801.11ax)
  • kamera: FHD IR, 1080p z efektami Studio, Windows Hello 2.0
  • głośniki: 6 szt (2 szerokopasmowe, 4 niskotonowe), Dolby ATMOS
  • system operacyjny: Windows 11 Pro
  • złącza: 1x HDMI 2.1 FRL, 1x Thunderbolt 4 / USB4 z PD i DP-Alt, 1 x USB-C 3.2 Gen 2 z PD i DP-Alt, 2x USB-A 3.2 Gen 2, czytnik kart SDXC UHS-II, gniazdo audio jack 3,5 combo
  • akumulator: 90 Wh Li-ion , zasilacz 240 W, możliwość zasilania przez USB-C PD
  • wymiary: 354 x 246 x 17,4 mm
  • waga: 1,95 kg
  • cena: 19999 zł

Wzornictwo i wykonanie

Laptopy gamingowe z rodziny ROG zawsze wyróżniały się dość agresywnym wzornictwem. Zephyrus G16 GU605 zachowuje oczywiście ten „pazur”, ale w jego formie jest sporo elegancji i szyku, dzięki któremu maszyna będzie dobrze wyglądać w każdych warunkach. Na przeznaczenie wskazuje niewielkie logo ROG na obudowie panelu, dedykowane klawisze na klawiaturze oraz podświetlany diodami LED błyszczący pasek (zwany Slash Lightning, ale niestety nie od gitarzysty, tylko od znaku na klawiaturze) biegnący po przekątnej obudowy ekranu.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Po otwarciu maszyny jest dość spokojnie – aluminiowa, pokryta matową powłoką obudowa jest raczej stonowana, w wyglądzie wyróżnia się natomiast ogromny touchpad, podświetlana klawiatura o charakterystycznym kroku znaków oraz dwie duże maskownice głośników.

Komputer jest bardzo dobrze wykonany, korpus wykonany jest z jednego kawałka aluminium poddanego obróbce CNC i jest odpowiednio sztywny. Zawias ekranu pracuje pewnie i z należytym oporem, a ciekawą cechą jest jego wkomponowanie w tył obudowy. Do maszyny nie można się nijak przyczepić, chyba że do tego, że wygląd nie do końca oddaje jej solidność i łatwo dać się zwieść. Tymczasem przez dwa tygodnie laptop naprawdę nie dał żadnego powodu do uwag na ten temat – wszystko było, jak należy.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Komplet portów umieszczony został na bokach laptopa i jeszcze zostało dużo miejsca. Słowa uznania należą się Asusowi za wbudowanie pełnowymiarowego, szybkiego czytnika kart SDXC UHS-2 – znakomicie ułatwia życie fotografom i filmowcom, którzy chcieliby także skorzystać z wydajności maszyny, a spotyka się go w laptopach coraz rzadziej. Warto też wspomnieć o zgodnej z Windows Hello kamerze, umieszczonej dyskretnie nad panelem OLED, która jest głównym sposobem zabezpieczenia biometrycznego maszyny.

Tył maszyny i dół to królestwo układu chłodzenia – dolne szczeliny doprowadzają powietrze do wnętrza, a tył cały to wydech – i bywa tam naprawdę gorąco.

Ekran

Matryca OLED użyta w Zephyrusie G16 GU605 musi u gracza wzbudzić szeroki uśmiech. Rozdzielczość 2560 × 1600 pikseli, proporcje 16:10, do tego odświeżanie 240 Hz i zgodność z HDR i Dolby Vision – na tym się gra, że hej. No, nie tylko gra, bo HDR na OLED wygląda zdecydowanie lepiej niż na LCD, więc filmy z Apple TV+ czy Netflixa wyglądały naprawdę znakomicie.

Użyty panel OLED jest poddany fabrycznej kalibracji, potwierdzonej certyfikatem Pantone. Wyniki badania kolorymetrem Dacacolor SpyderX Elite potwierdziły wysoką jakość ekranu: bez dodatkowej kalibracji panel jest w stanie odwzorować 100% przestrzeni barwnej sRGB, 96% AdobeRGB i 100% P3, ma wzorcową krzywą gamma na poziomie 2,2 i temperaturę barwową na poziomie 6500K. Średni współczynnik ΔE wyniósł natomiast 1,05.

Po kalibracji za pomocą kolorymetru odwzorowanie kolorów uległo jeszcze poprawie i wyniosło odpowiednio 100% sRGB, 97% AdobeRGB i 100% P3, gamma i temperatura barwowa nie uległy zmianie, zachowując nominalne wartości, natomiast średni współczynnik ΔE zmniejszył się jeszcze do poziomu 0,78, co jest wartością naprawdę znakomitą. Natywny zakres barw panelu OLED wykracza zresztą daleko poza te zdefiniowane przestrzenie, co widać na wykresie.

Maksymalna zmierzona jasność ekranu wyniosła 414 nit, a minimalna 0,02 nit. Równomierność świecenia nie budzi żadnych zastrzeżeń – dla pełnej jasności w najgorszym miejscu różnica wyniosła 3%.

System

Jest to klasyczny Windows 11 Pro – z dodanym oprogramowaniem Aura do sterowania podświetleniem, Armoury Crate do zarządzania zaawansowanymi funkcjami sprzętu i MyASUS do tych mniej zaawansowanych, część jest dostępna łatwo z poziomu klawiatury – tak można regulować między innymi tryb pracy wentylatorów i podświetlenie klawiatury, o ile nie pozwolimy systemowi się tym zajmować – trzeba zdecydować, który program ma zarządzać podświetleniem. System jak system – działa, nie jest specjalnie przeładowany dodatkami, z rzeczy do natychmiastowego wyczyszczenia był tylko McAfee. Komputer przez cały okres testów pracował szybko i stabilnie, nie wymagając żadnych istotnych zmian w ustawieniach.

Centrum sterowania sprzętem jest, jako się rzekło, Armoury Crate. Tam trzeba zajrzeć, żeby ustawiać rzeczy charakterystyczne dla sprzętu, czyli te, których nie znajdziemy w systemie. Program ma potężne możliwości, pozwala na monitoring parametrów, temperatur, do tego wygląda kosmicznie i… jest niestety z edycji na edycję coraz mniej czytelny. Okienek jest dużo, parametrów też, a jak tam zajrzy ktoś, kto nie ma pojęcia… no cóż, serwisanci też muszą z czegoż żyć, nie?

A tak serio, na szczęście nie trzeba tam zbyt często zaglądać, ale zupełnie ignorować też nie należy, w Armoury Crate bowiem są opcje decydujące o sposobie obsługi ekranu OLED i część z nich ma wpływ na jego żywotność. Inna rzecz, że zaawansowani gracze i tak zwykle wiedzą, czego tam będą szukać, więc może czepiam się trochę na wyrost.

Porty

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 został dobrze wyposażony w różnego typu złącza. Do dyspozycji są dwa gniazda typu USB-C, z tego jeden to port Thunderbolt 4 / USB 4, a drugi USB 3.2 Gen 2 – oba mogą służyć do ładowania laptopa dzięki zgodności ze standardem Power Delivery i oba mogą służyć jako wyjście obrazu w standardzie DisplayPort Alternate. Laptop posiada jednak dedykowane gniazdo zasilania, w formie kostki symetrycznej kostki – można nim przesłać większą moc niż przez USB-C, a jest to niezbędne do zapewnienia pracy komputera pod maksymalnym obciążeniem.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Do przesyłania obrazu też nie trzeba koniecznie stawiać na USB-C, maszyna ma bowiem pełnowymiarowe gniazdo HDMI 2.1 FRL (Fixed Rate Link). Co poza tym? Do starszych akcesoriów są dwa klasyczne USB typu A, a do słuchawek i mikrofonu mini jack combo. Czytnik kart SDXC to dodatek dawno niewidziany – ta wersja zgodna jest z UHS-II, więc szybkie karty można odczytywać z prędkością przekraczającą 300 MB/s i naprawdę warto docenić, że Asus potraktował użytkowników poważnie.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 obsługuje Bluetooth 5.3 do współpracy z akcesoriami i Wi-Fi 6E – jest to standard trójpasmowy, szybki, a obsługuje go układ sieciowy Intel AX211, powszechnie stosowany w sprzęcie z wyższej półki. Połączenie z routerem zestawiane było z prędkością 2402 Mbps, a rzeczywisty transfer sięgał 1,5 Gbps. Podczas rozgrywki jednak bardziej liczy się stabilność połączenia niż transfery i miło mi powiedzieć, że podczas rozgrywek sieciowych nie wystąpiły żadne problemy.

Kamera internetowa ma rozdzielczość FullHD i radzi sobie całkiem dobrze, także przy braku światła. Oprogramowanie potrafi automatycznie kadrować na rozmówcę podczas rozmów. Kamera, wraz z sensorem IR i diodą doświetlającą służy do rozpoznawania twarzy 3D i jest zgodna z Windows Hello 2.0 – jest to zarazem jedyna (ale dobrze i szybko działająca) metoda autoryzacji biometrycznej użytkownika.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Dźwięk

Głośniki w laptopach rzadko budzą zdziwienie swoimi osiągami, ale te zastosowane w Zephyrusie G16 GU605 należą właśnie do tej kategorii. Dzięki zastosowaniu dwóch głośników szerokopasmowych i czterech wooferów Asus ma naprawdę dobry bas, średnicę i zauważalne wysokie tony. To wciąż nie są duże wolnostojące głośniki, ale maszyna gra naprawdę dobrze i nie ma najmniejszego powodu do wstydu podczas odtwarzania muzyki.

Po włączeniu filmu jest jeszcze lepiej – dźwięk przestrzenny Dolby ATMOS na tych głośnikach jest naprawdę przekonujący. A Netflix z Dolby Vision i Dolby ATMOS robi wrażenie.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Asus nie ma także problemu z obsługą słuchawek – podłączyłem do niego studyjne słuchawki Beyerdynamic DT700 Pro X, które nie mają dużej impedancji i nie wymagają potężnego wzmacniacza, ale byle czym też ich się nie da dobrze napędzić. Zephyrus G16 GU605 poradził sobie jednak z nimi należycie, oferując czysty i zrównoważony dźwięk.

Klawiatura i touchpad

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 ma klawiaturę wyspową o wyraźnym skoku i dobrze zaznaczonym momencie aktywacji. Układ jest dość szeroki, klawisze są wyraźnie zaznaczone, więc pisało mi się na niej szybko i bardzo dobrze, z minimalnymi błędami. Trochę brakowało mi klawisza PrtScr, doceniam za to obecność 4 programowalnych klawiszy nad główną klawiaturą. Klawiatura nadaje się równie dobrze do grania, jak i długodystansowego pisania.

Touchpad z kolei pozostawił mieszane wrażenia. Jest duży, zajmuje całą dostępną wysokość między obudową i klawiaturą, a dotyk działa precyzyjnie i przyjemnie. Gorzej z przyciskami – to nie jest konstrukcja z mechanizmem haptycznym, więc płytkę się naprawdę wciska – na dole jest część, w której rozróżniany jest lewy przycisk i prawy, na reszcie można korzystać ze wciskania jednym lub dwoma palcami dla takiego samego efektu.

Rzecz w tym, że płytka jest twarda i wymaga sporej siły do wciśnięcia nawet na samym dole, a im wyżej tym trzeba jej więcej. Skończyło się tym, że do laptopa został podłączony Logitech MX Master 3S, a touchpad używany był od przypadku do przypadku. Do grania płytka dotykowa rzecz jasna i tak się nie nadaje.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Wydajność w testach syntetycznych

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 wnętrzności ma z najwyższej półki – 16-rdzeniowy Intel Core Ultra 9 185H i RTX 4090 mobile nie pozostawiają złudzeń. Maszyna zatem jest w stanie podołać każdemu zadaniu – obróbce wideo i foto, modelowaniu 3D, przede wszystkim jednak grom. Asus ROG Zephyrus G16 GU605 powstał dla graczy i przede wszystkim dla nich jest ta wydajność. Zaczniemy jednak od wyniku kilku testów syntetycznych. Wszystkie testy wykonane zostały po podłączeniu do zasilacza i ustawieniu profilu zasilania na maksymalną wydajność komputera.

  • CrystalDiskMark: 7095 MB/s odczyt sekwencyjny / 5211 MB/s zapis sekwencyjny
  • Cinebench R23: 18302 pkt CPU Multi Core / 1757 CPU Single Core / MP Ratio 10,41x
  • Corona 10 Benchmark: 5623241 rays/s
  • Geekbench 6 CPU: 13906 pkt Multi Core, 2315 pkt Single Core
  • Geekbench 6 GPU: 160442 OpenCL
  • BAPCo CrossMark: 1703 pkt

Wydajność w grach

Ze zmierzeniem tego, co dzieje się w grach, jest rzecz jasna, nieco więcej zachodu. Dla każdej z gier ustawiłem maksymalny poziom detali, tam, gdzie się dało, włączyłem śledzenie promieni i jego parametry także ustawiłem na maksimum.

Cyberpunk 2077, 2560 × 1600, Ultra, Ray Tracing

  • Średnia (fps): 25,6
  • Dolne 1% (fps): 20,9

Cyberpunk 2077, 2560 × 1600, Ultra, DLSS: Quality, Frame Generator, Patch Tracing

  • Średnia (fps): 49,2
  • Dolne 1% (fps): 37,45

Cyberpunk 2077 w ustawieniach ultra bez DLSS właściwie był niegrywalny, włączyłem zatem skalowanie DLSS w najwyższej jakości, generator klatek i okazało się, że zyskany zapas wydajności pozwolił na włączenie śledzenia ścieżek – grafika zyskała zupełnie inny wymiar jakościowy, a rozgrywka stała się należycie płynna. Tak, ja wiem, że pożądaną wartością dla twardych graczy jest 60 fps, ale ja cenię sobie bardziej wygląd niż płynność.

Alan Wake 2, 2560 × 1600, Ultra, Ray Tracing

  • Średnia (fps): 34,5
  • Dolne 1% (fps): 27,4

Alan Wake 2, 2560 × 1600, Ultra, DLSS: Quality, Path Tracing

  • Średnia (fps): 48,2
  • Dolne 1% (fps): 37,17

Alan Wake 2 wygląda bardzo ładnie dla obu ustawień. Poza pomiarami grałem z włączonym DLSS i śledzeniem ścieżek – grafika na tym bardzo zyskuje, a obniżenia rozdzielczości w ogóle nie widać. Jest to swoją drogą jedna z najlepszych gier, w jakie grałem w zeszłym roku – grając na słuchawkach, przerażające wrażenia są właściwie gwarantowane.

Assasins Creed: Mirage, 2560 × 1600, Max

  • Średnia (fps): 77,6
  • Dolne 1% (fps): 49,75

Kolejne gry z serii Assasin’s Creed mnie coraz bardziej nudzą. Najdłużej wytrzymałem z AC: Valhalla. Mirage nie wzbudził większych emocji, ale trzeba przyznać, że grafika jest ładna, w grze jest na co popatrzeć. Do tego sprzęt nie musi być specjalnie mocny, a mając w laptopie mobilnego RTX 4090 można być spokojnym o działanie gry w najbardziej wyśrubowanych ustawieniach.

Dying Light 2, 2560 × 1600, Ultra, Ray Tracing Ultra

  • Średnia (fps): 39,1
  • Dolne 1% (fps): 30,12

Nie jestem fanem Dying Light 2, na potrzeby testu jednak powymachiwałem czymś na kształt maczety (e se mi sbaglio mi corrigerete, gdyż co do dokładnej natury tego narzędzia, to nie mam pewności). Zombie były odpowiednio chętne do współpracy, więc wyszło na to, że robiłem im sekcję nieco dłużej, niż wymagała tego uprzejmość i test.

Avatar: Frontiers of Pandora, 2560 × 1600, najwyższe ustawienia

  • Średnia (fps): 49,8
  • Dolne 1% (fps): 36,76

Dorosła odmiana smerfów w środowisku naturalnym wioski wygląda zjawiskowo i działa też całkiem znośne. Papy Smerfa nie znalazłem niestety, bo wtedy musiałby odpowiedzieć na parę niewygodnych pytań o to skąd ten ogon i czy mam się cieszyć, że nie szczekam.

Hogwart’s Legacy, 2560 × 1600, Max, Ray Tracing

  • Średnia (fps): 26,2
  • Dolne 1% (fps): 7,9

Hogwart’s Legacy, 2560 × 1600, Max, Ray Tracing, DLSS: Quality, Frame Generator

  • Średnia (fps): 54,8
  • Dolne 1% (fps): 36,9

Hogwart’s Legacy nie był z pewnością najlepszą grą zeszłego roku. Scenariusz okazał się miałki i wtórny, najlepszy wątek poboczny też nie był powalający, ale jako fan Hogwartu grę skończyłem dwukrotnie i co jakiś czas wracam pooglądać widoki. Gra wygląda świetnie, zwłaszcza zamek, ale nie tylko. Co do działania, to na maksymalnych detalach z ray tracingiem gra zachowywała się dziwnie, utrzymując przez około 20 sekund dobrą płynność, następnie krztusząc się przez kilka sekund, trzymając nie więcej niż parę fps, a później zaczynając zabawę od nowa.

Te cuda muszą wynikać z niezbyt dobrej optymalizacji, żadna inna gra nie miała bowiem takich epizodów. Lekarstwem okazało się włączenie DLSS i generatora klatek – wszelkie przycięcia zniknęły, jak ręką odjął, a szukanie guza i trolli z pokładu białego gryfa lub miotły znowu zaczęło być zabawne.

Red Dead Redemption 2, 2560 x 1600, ustawienia własne – maksymalne+

  • Średnia (fps): 89,2
  • Dolne 1% (fps): 48,78

Red Dead Redemption 2 to klasa sama dla siebie. Dziś jej wymagania sprzętowe nie są niczym niezwykłym, a komputer po ich wymaksowaniu nic sobie z tego nie robił, utrzymując znakomitą wydajność przez cały czas gry. RDR2, jeśli chodzi o wygląd, nie zestarzał się ani trochę – tam nie trzeba nic robić, wystarczy jeździć i oglądać widoki, by było fajnie.

Zephyrus w działaniach kreatywnych

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 powstał jako maszyna do grania, ale jego potencjał wykracza daleko poza zabawę i widać to także w konstrukcji. Zacznę od drobiazgu – czytnika kart SDXC, który nie jest tylko zabawką, dzięki obsłudze standardu UHS-II jest bowiem w stanie przesłać nawet 300 MB danych na sekundę. W domowym użytku pewnie na to nie zwrócimy uwagi, ale zaczytywanie kompletnej sesji fotograficznej liczącej kilka, a czasem kilkanaście GB trwa dzięki temu chwilę.

Druga sprawa to odwzorowanie kolorów. Asus wstępnie skalibrował swój wyświetlacz, co w maszynach dla graczy wcale nie jest regułą i wskazuje na poważne traktowanie profesjonalnych użytkowników. Parametry odwzorowania kolorów, kryjące 100% sRGB, 97% AdobeRGB i 100% P3, a natywnie wykraczające miejscami poza te przestrzenie wskazują, dla kogo ten ekran naprawdę powstał – przecież nie dla graczy, bo ci bardziej cenią HDR i szybkość reakcji, a dla fotografów, grafików, wszelkiej maści filmowców – czyli twórców. Na to samo wskazuje umieszczenie w Armoury Crate predefiniowanych profili wyświetlania dla tych przestrzeni barwnych.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Praca ze zdjęciami i video to oczywiście nie tylko barwa, ale także moc. Programy takie jak Adobe Premiere i DaVinci Resolve wymagają jej dużo, a skonsumować są w stanie w każdą ilość pamięci, mocy procesora, jak i GPU, dziś bowiem większość renderingu i kodowania video przeprowadza się właśnie przy pomocy mocnych układów graficznych. Mocny sprzęt zaś oszczędza czas nie tylko na końcowym etapie, ale także podczas wstępnej obróbki materiału na podglądzie.

O ile pracę przy obróbce filmów znam raczej teoretycznie, gdyż zajmuję się tym sporadycznie i w niewielkim zakresie, to fotografią zajmuję się nie tylko hobbystycznie, ale i zawodowo. Lightroom Classic, Capture One Pro i Photoshop to dla mnie programy pierwszej potrzeby. O tym, że Asus ROG Zephyrus G16 GU605 ma ekran wymarzony do takiej pracy – pisałem już wyżej. Rozwinę teraz nieco kwestię wydajności – programy do obróbki RAW są w stanie od dawna skonsumować każdą ilość pamięci operacyjnej oraz mocy procesora i nie jest to żadna nowina. W zeszłym roku jednak do programów służących do obróbki zdjęć na poważnie wdarło się AI.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Lightroom i Lightroom Classic nauczyły się dzięki AI automatyzować tworzenie masek, powstały działające na podstawie algorytmów AI presety, przede wszystkim jednak pojawiło się narzędzie Denoise AI, które jest w stanie dzięki uczeniu maszynowemu oczyścić z szumów zdjęcia wykonane z wysokimi i bardzo wysokimi ustawieniami ISO. Capture One Pro z opóźnieniem, ale też nauczył się maskowania AI, do tego pojawiły się automatyczne algorytmy usuwania kurzu ze zdjęć i w stosunku do Lightrooma brakuje tylko odszumiania podobnej jakości. A Photoshop nauczył się wypełnień generatywnych dzięki Adobe Firefly.

Co to wszystko znaczy? Ano to, że dzięki rozwiniętej automatyzacji najbardziej żmudne i uciążliwe działania można przeprowadzić dziś szybciej i lepiej niż kiedykolwiek, ale nie za darmo: oficjalne wymagania sprzętowe programów nie wzrosły zbyt mocno, ale by wykorzystać w pełni potencjał AI, trzeba niestety głęboko sięgnąć do kieszeni i kupić sobie do pracy odpowiednią moc obliczeniową – a w tych zadaniach liczy się głównie moc GPU.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Jak to wygląda w praktyce? Odszumienie przez Denoise AI pliku ARW (RAW) 26 Mpix z Sony a6700 zajmuje mojemu desktopowi z Intelem i7-12700K i RTX 4080 około 6 sekund, MS Surface Laptop Studio z RTX 4050 robi to w 18 sekund, iMac M3 męczy się z tym samym zadaniem w ~41 sekund. Asus ROG Zephyrus G16 GU605 wykonuje natomiast takie zadnie w ~10 sekund i trudno ten rezultat ocenić inaczej niż jako znakomity. Po podłączeniu dodatkowego dużego monitora do podglądów laptop może zatem z powodzeniem służyć jako stacjonarny zamiennik desktopa, który jednak ma tę zaletę, że w każdej chwili mogę go wrzucić w plecak i zabrać ze sobą w teren, by zrobić na miejscu obróbkę albo tethering.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 na lądzie, pod lądem, na wodzie i w powietrzu

Asus swoim GU605 po raz kolejny udowadnia, że wydajna maszyna do grania nie musi być wielka i ciężka. Jak się okazuje, laptop o wadze nieprzekraczającej 2 kg jest w stanie podołać każdej dostępnej na rynku grze, oferując przy tym znakomitą jakość nie tylko grafiki, ale i ekranu, na którym ją będziemy oglądać. W większość gier z pakietu testowego grałem dla własnej przyjemności, nie tylko z obowiązku.

Kontynuowałem też kampanię w Baldur’s Gate 3, a po oficjalnej premierze filmu „Diuna cz. 2” zainstalowałem dodatek do MS Flight Simulatora i nie tylko zrobiłem przyspieszony kurs obsługi ornitoptera, ale też polatałem sobie nim nad Nowym Jorkiem i Warszawą.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 dał sobie radę z każdym zadaniem. Poza grą na klatę wziął też obróbkę zdjęć, którą zwykle zajmuję się na desktopie z monitorem 4K i w zasadzie jedynie tej rozdzielczości mi przy pracy brakowało, gdyż jakość obrazu i wierność kolorów zdecydowanie przemawiały za pracą na laptopie.

Trzeba mieć świadomość, że ta wydajność nie jest za darmo. Bateria, choć ma 90 Wh, podczas pracy znika w oczach i podczas grania należy ją traktować raczej jak UPS, niż główne źródło zasilania. Starannie oszczędzając, może dobijemy do 6 godzin, ale… będzie trudno. Do grania zatem zawsze sięgałem po zasilacz, możliwie ten z zestawu, choć zdarzyło mi się też podłączyć pod USB-C Power Delivery od Xiaomi, żeby zwolnić rozładowywanie się baterii.

Drugim aspektem związanym z wydajnością w tak małej obudowie jest kultura pracy maszyny. Asus ROG Zephyrus G16 GU605 ma aż trzy wentylatory, płynny metal w układzie chłodzenia i w efekcie jest to jeden z cichszych laptopów gamingowych, jakie testowałem, ale i tak w trybie turbo i performance hałas jest na tyle uciążliwy, że dłuższe sesje grania należy robić w słuchawkach.

Asus ROG Zephyrus G16 GU605

Wylot układu chłodzenia skierowany jest do tyłu i warto, rozpoczynając zabawę, upewnić się, że nie ma za komputerem nic wrażliwego na ciepło, bo szybko robi się tam naprawdę gorąco, zresztą dotknięcie obudowy w okolicach wyjścia radiatora też nie należy do przyjemnych. Z drugiej strony konstrukcja układu chłodzenia jest naprawdę przemyślana i najgoręcej jest tam, gdzie komputera po prostu nie dotykamy podczas pracy – okolice touchpada i klawiatury pozostają chłodne.

Podsumowanie

Asus ROG Zephyrus G16 GU605 to potężna maszyna, którą łatwo zabrać ze sobą. Podczas przygotowywania recenzji głównie na niej grałem (to miłe, jak płacą za przyjemności), ale gdybym miał ją dla siebie kupić, to chyba jednak w roli przenośnego studia fotograficznego. Już bym odżałował, że krótko pracuje na baterii, bo inne zalety przeważają. Bateria i hałas to właściwie jedyne wady, jakie znalazłem, bo tu nawet dźwięk jest zaskakująco dobry. A przepraszam, jest jeszcze jedna wada, tym razem niezwiązana ze sprzętem: ta maszyna jest pioruńsko droga i niewiele tu zmienia fakt, że właściwie jest warta tych pieniędzy.
Ktoś kupi nerkę?