Microsoft Surface Laptop Studio 2 – multimedialna bestia o dwóch twarzach

Microsoft Surface Laptop Studio 2 to najnowsza odsłona komputera hybrydowego Microsoftu. Korzeni konstrukcji można się doszukiwać jeszcze w dość dziwnej serii Surface Book, lecz Studio 2 jest konstrukcją znacznie lepszą i w stosunku do pierwszej edycji Surface Laptop Studio z początku 2022 roku także dużo szybszą.
Microsoft Surface Laptop Studio 2

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Surface Laptop Studio 2 – specyfikacja techniczna

  • procesor: Intel Core i7-13700H (14 rdzeni: 6 performance, 8 efficient, 20 wątków, 1,8 – 5,0 GHz, 24 MB cache, 45 W)
  • akcelerator AI Intel Gen3 Movidius 3700VC VPU
  • ekran główny: 14,4”, 2400 x 1600, Pixel Sense Flow 120 Hz, IPS, 3:2, 1500:1 IPS, Vesa DisplayHDR 400, Dolby Vision, dotykowy, Corning Gorilla Glass 5
  • karta graficzna: zintegrowana Intel Iris Xe + NVIDIA GeForce RTX 4050 Laptop 6 GB GDDR6
  • pamięć: 32 GB LPDDR5x dual channel, wlutowana
  • dysk: 1 TB M.2 NVMe (Kioxia XG8 KXG80ZNV1T02)
  • łączność: Bluetooth 5.3, Wi-Fi 6e (801.11ax)
  • kamera: Studio FHD, 1080p z efektami Studio, Windows Hello 2.0
  • głośniki: 4 x Omnisonic, Dolby ATMOS
  • system operacyjny: Windows 11 Home
  • złącza: 1 x USB 3.2 Gen 1 typu A, 2 x USB 4 / Thunderbolt 4 (PD/DP), gniazdo audio jack 3,5 combo, czytnik kart microSDXC
  • akumulator: 58 Wh Li-Poly , zasilacz 127 W z wtyczką magnetyczną, możliwość zasilania przez USB-C PD
  • wymiary: 323 x 230 x 22 mm
  • waga: 1,98 kg
  • cena: 14999 zł

Microsoft Surface Laptop Studio 2 – wzornictwo i do czego to właściwie służy

Jeśli po wyjęciu Studio 2 z pudełka coś wam będzie przypominał, to nie bez powodu. Komputer bowiem na pierwszy rzut oka podobny jest do MacBooka Pro, którego ktoś postawił na podkładce chłodzącej. Obudowa komputera wykonana jest z anodyzowanego aluminium i składa się z dwóch części – górnej, szerszej, na której bokach znalazły się wszystkie porty, oraz dolnej, węższej, z nóżkami i szczelinami systemu chłodzenia. Ekran został osadzony na szerokim, pojedynczym zawiasie. Charakterystyczna aluminiowa pokrywa z ekranem jest dwudzielna – pośrodku jest płócienny zawias z ukrytymi przewodami sterującymi, który umożliwia obrócenie ekranu o 180° i jego położenie na klawiaturze. Ekran w pozycjach skrajnych utrzymywany jest magnetycznie.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Góra korpusu to wygodna, podświetlana klawiatura bez bloku numerycznego oraz sporych rozmiarów touchpad bez ruchomych elementów – wszystkie funkcje są sygnalizowane haptycznie. Poza tym w laptopie mamy czysty minimalizm, nie ma żadnych oznaczeń poza dyskretnym logo Surface na klapie ekranu, nawet naklejek, które tak uwielbiają inni producenci.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Microsoft Surface Laptop Studio 2 nie cierpi na nadmiar portów, ale nie powinno także niczego braknąć – po prawej stronie znalazło się szczelinowe, magnetyczne gniazdo zasilania, audio jack oraz czytnik microSDXC. Po lewej pojedynczy port USB typu A, w standardzie 3.2 Gen 1, oraz dwa porty Thunderbolt 4/USB 4 typu USB-C, które służą także jako wyjścia DisplayPort – można za ich pomocą zasilać laptopa, choć żadna z moich ładowarek nie miała dostatecznej mocy, by w pełni zaspokoić apetyt laptopa na prąd.

Jakość wykonania Microsoft Surface Laptop Studio 2 stoi na najwyższym poziomie. Czuć, że to segment premium, wszystko jest idealnie spasowane, sztywne, solidne i bardzo eleganckie. Ten komputer jest po prostu ładny i aż chce się go używać. Zwarta konstrukcja ma niestety jedną poważną wadę: jest całkowicie nierozbieralna dla użytkownika. Wiele tam i tak się zrobić nie da – pamięć RAM jest wlutowana, a jedynym elementem teoretycznie wymiennym jest dysk SSD, ale wymaga to wizyty w autoryzowanym serwisie. Drugą wadą, bardziej odczuwalną, jest waga, wynosząca niemal 2 kg, która trochę zaskakuje w skądinąd zgrabnej maszynie.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Ekran

Microsoft Surface Laptop Studio 2 przeznaczony jest zasadniczo do pracy twórczej. Współpraca z precyzyjnym piórkiem (którego nie dostałem jednak do testów) wskazywałaby na ukierunkowanie na grafikę i video, spodziewałem się zatem, że ekran będzie spełniał wyśrubowane wymagania tej grupy odbiorców. Microsoft nie zdecydował się na użycie matrycy OLED lub microLED, stawiając na sprawdzony IPS. Rozdzielczość ekranu o proporcjach 3:2 wynosi 2400 x 1600 pikseli, a odświeżanie 120 Hz. Surface Laptop Studio 2 posiada certyfikat VESA DisplayHDR 400 i Dolby Vision.

W praktyce ekran okazał się sporym zaskoczeniem – częściowo na plus, częściowo niestety na minus. Trzeba przyznać, że wizualnie prezentuje się bardzo dobrze, tryb HDR pracuje znakomicie (co w komputerach z Windows nie jest regułą), a multimedia Dolby Vision wyglądają jeszcze lepiej. Domyślnie dostępne są dwa profile barwne dla obrazu SDR (sRGB i Vivid) oraz jeden do HDR. Różnice nie są zbyt wielkie, tryb Vivid zgodnie z nazwą dawał nieco bardziej nasycone kolory. Dokładność odwzorowania barw była jednak zbliżona.

Dużym zaskoczeniem okazały się wyniki badania kolorymetrem Datacolor Spyder 5 Elite. Użyty panel LCD przed kalibracją wypadł tak sobie – był w stanie wyświetlić 95% przestrzeni barwnej sRGB oraz tylko 72% przestrzeni barwnych DCI-P3 i AdobeRGB. Średni spółczynnik ΔE wynosił 3,31, także bez rewelacji.

Po kalibracji sytuacja uległa poprawie – 100% sRGB, 83% AdobeRGB i 85% DCI-P3, a współczynnik ΔE spadł do 1,38, czyli potencjalne różnice nie są dostrzegalne gołym okiem. Zmierzona jasność średnia wynosiła 387 nit, przy nierównomierności nie przekraczającej 5%, a kontrast 1515:1. Jasność w trybie HDR może być przy tym większa, lecz Spyder 5 Elite nie nadaje się niestety do pomiarów w tych warunkach.

Ogólna ocena ekranu wynosi zatem 4 w szkolnej skali. Jest całkiem nieźle, ale z punktu widzenia bardziej zaawansowanego amatora – bo w przypadku profesjonalisty w sprzęcie do szeroko pojętego content creation należałoby oczekiwać ekranu radzącego sobie przynajmniej z odwzorowaniem 100% DCI-P3, a jeszcze lepiej AdobeRGB.

System

Surface Laptop Studio 2 pracuje pod kontrolą systemu Windows 11 Home, w wersji czystej. Wraz z systemem preinstalowany jest Office 365 (licencję trzeba dokupić lub użyć posiadanej) i to w zasadzie tyle – z rzeczy mniej typowych kamera internetowa ma zestaw dodatków Studio Effects, a głośniki sterowniki Dolby ATMOS, system jest też przygotowany do współpracy z piórkiem, ale poza tym nie ma w zasadzie o czym mówić.

Porty i łączność

Microsoft Surface Laptop Studio 2 nie jest przesadnie bogato wyposażony w porty do komunikacji z urządzeniami, choć trzeba przyznać, że w typowych okolicznościach nie powinno niczego brakować. Pojedynczy port USB 3.2 Gen 1 w formie gniazda typu A załatwi komunikację ze starszymi akcesoriami, dwa porty Thunderbolt / USB 4 w formie gniazd typu USB-C rozwiążą problem z nowszymi i najnowszymi.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Oba porty mogą służyć jako wyjścia video Display Port Alternate i oba obsługują Power Delivery. Odnotowuję tu jednak, że z dwóch monitorów, z którymi testowałem Surface Studio 2, tylko jeden (FHD) pracował poprawnie, drugi natomiast (4K) w ogóle nie był wykrywany. Laptop wyposażony został w czytnik kart pamięci, niestety tylko dla kart microSDXC, zatem dla mnie całkowicie nieprzydatny – w sprzęcie fotograficznym małe karty po prostu nie istnieją i nie mają racji bytu. Szkoda, bo miejsca na czytnik SDXC akurat wydaje się być wystarczająco dużo.

Łączność bezprzewodową obsługuje układ Intel AX210, który oferuje zarówno Wi-Fi 6e z obsługą kanałów 160 MHz, jak i Bluetooth 5.3. Skuteczność i stabilność połączenia prezentują się bardzo dobrze, komunikacja Wi-Fi zestawiana była z prędkością 2402 Mbps, a Speestest wykręcał bez większego problemu 1,5 Gbps podczas pobierania.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Kamera internetowa ma rozdzielczość FullHD i radzi sobie całkiem dobrze, także przy braku światła. Oprogramowanie potrafi automatycznie wykonywać zbliżenie na rozmówcę, jak również rozmywać tło i symulować utrzymywanie kontaktu wzrokowego. Jakość rozmycia jest przyzwoita, choć precyzja odcinania rozmówcy jest dość przeciętna i na krawędziach podczas ruchu jest sporo artefaktów. Kamera wraz sensorem i diodą IR służą do rozpoznawania twarzy 3D zgodnym z Windows Hello 2.0 – jest to jedyna dostępna metoda autoryzacji biometrycznej użytkownika, szybka i skuteczna.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Dźwięk

Microsoft Surface Laptop Studio 2 posiada cztery głośniki, których wyjścia skierowane na boki znajdują się za kratką chłodzenia. Producent nie podaje mocy, ale są zaskakująco głośne, mają całkiem niezły, wyraźny bas i wysokie tony. Cóż, są naprawdę dobre, a szczerze mówiąc w sprzęcie tych rozmiarów niełatwo będzie o lepsze. Do tego w oprogramowaniu jest wsparcie dla Dolby ATMOS na głośnikach, więc można obejrzeć film mając dostęp do szczegółowych i przekonujących efektów przestrzennych (testowane na Top Gun: Maverick, Dune i Dr. Strange).

Surface daje sobie radę także ze słuchawkami, w tym tymi o wyższej impedancji. Dźwięk jest głośny, czysty, o efekty przestrzenne jednak trzeba zadbać we własnym zakresie – domyślnie dostępny jest tylko system Windows Sonic, radzący sobie przeciętnie. Dolby ATMOS for Headphones trzeba dokupić we własnym zakresie. Parametry dźwięku na wyjściu słuchawkowym to 24-bit / 48 kHz, zatem o prawdziwym Hi-Res Audio też nie ma mowy.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Klawiatura i touchpad

Klawiatura w Surface Laptop Studio 2 jest typu chicklet, z wyraźnym skokiem i momentem zadziałania. Klawisze są w układzie ANSI. Klawisz funkcyjny, z możliwością trwałego przełączenia umieszczony został po lewej stronie – stan sygnalizowany jest wbudowaną w klawisz lampką, podobnie jak w CAPS LOCK. Klawisze funkcyjne są nieco mniejsze niż reszta. Jak się pisze na klawiaturze Surface Laptop Studio 2? Krótko mówiąc, bardzo dobrze, bez zmęczenia i większych pomyłek. Trzy stopnie podświetlenia rozwiązują problem pisania wieczorem i w nocy.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Touchpad jest spory i jak już wspominałem, nie ma żadnych ruchomych elementów. Wciśnięcie sygnalizowane jest układem haptycznym, tak przekonująco, że gdybym nie sprawdził w dokumentacji, to sądziłbym, że przyciski rozwiązane są klasycznie. Na dobrą sprawę działa to jednak lepiej niż prawdziwe przyciski, bo nie ma tu różnic przy feedbacku zależnych od miejsca wciśnięcia. Poślizg jest należyty, precyzja działania bardzo dobra, zestaw gestów ułatwia codzienną obsługę komputera. Czy może być lepiej? Jasne, że może, ale po lepszy touchpad trzeba udać się do sklepu Apple’a.

Zobacz także: Surface Pro 9 czy Surface Laptop 5? Podpowiadamy, który komputer Microsoftu wybrać (chip.pl)

Wydajność

Sercem Surface Laptop Studio 2 jest 14-rdzeniowy procesor Intel Core i7-13700H. Posiada on 6 dwuwątkowych rdzeni performance oraz 8 jednowątkowych, bardziej oszczędnych rdzeni efficient. 32 GB dwukanałowej, szybkiej pamięci LPDDR5x wlutowane jest na płycie, bez możliwości rozbudowy – decydując się na zakup należy o tym pamiętać i warto zamówić model z pamięcią „na zapas” w stosunku do obecnych potrzeb. Podobna sytuacja jest z szybkim dyskiem SSD typu M.2, firmowanym przez Kioxia – teoretycznie jest on wymienny, lecz może to zrobić wyłącznie autoryzowany serwis, gdyż, jak pamiętacie, z punktu widzenia użytkownika laptop jest nierozbieralny.

Powyższe komponenty oczywiście przekładają się na maszynę naprawdę wydajną. Surface Laptop Studio 2 radzi sobie świetnie z obróbką zdjęć – Lightroom i Photoshop wspomagają się GPU w zadaniach związanych z odszumianiem, wysokiej jakości skalowaniem czy filtrami AI (w każdym razie tymi, które liczą coś lokalnie). Nic niestety nie wskazuje, by pakiet Adobe korzystał z akceleratora AI Movidius, jedynym oprogramowaniem, co do którego jestem pewien, że z niego korzysta to Efekty Studio do kamery internetowej.

  • CrystalDiskMark: 6965 MB/s odczyt sekwencyjny / 5617 MB/s zapis sekwencyjny
  • Cinebench R23: 14271 pkt CPU Multi Core / 1761 CPU Single Core
  • PCMark: 7684 pkt
  • Procyon Photo Editing: 6870 pkt
  • 3DMark, test Time Spy: 8293 pkt
  • DMark, test Time Spy Extreme: 3893 pkt
  • 3DMark, test Port Royal: 4600 pkt
  • 3DMark, test Speed Way: 1962 pkt
  • Geekbench 6: 13224 pkt Multi Core, 2492 pkt Single Core
  • BAPCo CrossMark: 1740 pkt

Wyniki benchmarków syntetycznych potwierdzają wysoką, ale nie ekstremalną wydajność maszyny. Jak to wygląda w praktyce? Surface Laptop Studio 2 jest w stanie znakomicie podołać wszystkim zadaniom codziennym, związanymi z pracą: pisaniem, obróbką fotografii. Lightroom Classic bez problemu radzi sobie z rozpoznawaniem obiektów, automatycznym maskowaniem czy masowym odszumianiem sekwencji zdjęć z użyciem AI, nie dostając przy tym zadyszki.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Użyty w Surface Laptop Studio 2 GPU RTX 4050 pozwala także na zabawę, choć laptop z pewnością nie jest sprzętem gamingowym. Nie przeszkadza mu to radzić sobie bez większych problemów z Cyberpunkiem 2077 – Surface wykręcił w nim – oczywiście z użyciem DLSS 3.5 – 50-60 fps w ustawieniach wysokich i ultra, ale z wyłączonym raytracigiem. Włączenie raytracingu i patch tracingu z rekonstrukcją promieni rzucało Surface na kolana, obniżając wydajność do ~20-25 fps, przy czym opóźnienia reakcji na klawiaturę i mysz były już wyraźnie odczuwalne i całkowicie uniemożliwiały grę.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Czas i kultura pracy

Microsoft Surface Laptop Studio 2 posiada wbudowany akumulator litowo-polimerowy o pojemności 58 Wh, który wedle deklaracji producenta powinien pozwolić nawet na 18 godzin pracy. Być może istotnie tak jest, ale w warunkach laboratoryjnych. Ale i tak jest całkiem dobrze – z ekranem ustawionym na ~50% jasności i odświeżaniem 120 Hz, w typowym mieszanym cyklu pracy, w którym głównie korzystałem z przeglądarki internetowej, edytora tekstu i okazjonalnie z Lightrooma, realne było osiągnięcie od 8 do nawet 11 godzin pracy na jednym ładowaniu, przy czym Surface lądował pod ładowarką mając zwykle 20-25 % zapasu energii w akumulatorze. Pełne ładowanie podczas pracy trwa około 2 godziny, w stanie wyłączonym około 90 minut. Ładowarka PD o mocy 90 W sygnalizowana była jako „zbyt słaba” i nie gwarantująca szybkiego ładowania.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Nieznacznie obniżając jasność i obniżając odświeżanie do 60 Hz można zyskać 1-2 godziny ekstra, kosztem niewielkiego spadku komfortu pracy. Podczas długotrwałego wysokiego obciążenia bateria oczywiście znika dużo szybciej – po 3-4 godzinach lepiej mieć w pobliżu gniazdko. Aha, jeśli ktoś się zastanawia, dlaczego nie ma testu PCMark Battery, to spieszę poinformować, że program w pierwszym przebiegu się wykoleił bez wyniku, a kolejnych nie robiłem, bo trwało to tak długo, że całkowicie uniemożliwiało korzystanie z maszyny.

Podsumowanie

Kultura pracy Surface Laptop Studio 2 wygląda nieźle. Przez większość czasu maszyna jest bezgłośna. Wentylatory uruchamiają się dopiero podczas większych obciążeń i dość szybko osiągają wysokie obroty, generując głośny szum – nie tak głośny, jak w maszynach gamingowych, które podczas gry sprawiają wrażenie, jakby chciały odlecieć z biurka, lecz wciąż trudny do zniesienia na dłuższą metę. Obudowa w tych warunkach także znacznie się rozgrzewa – podczas testów CP2077 górna część obudowy nad wyjściem systemu chłodzenia osiągała do 40° C. W ogóle pomysł, by wyjścia układu chłodzenia umieszczone były z przodu pod palmrestem i wyprowadzały powietrze na boki uważam za chybiony – w ten sposób najgorętsza część obudowy jest tam, gdzie trzymamy nadgarstki, a rozgrzane powietrze dmucha na ręce, szczególnie jeśli korzystamy z myszy.

Microsoft Surface Laptop Studio 2
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Microsoft Surface Laptop Studio 2 to maszyna, do której zaśmiały mi się oczy, gdy wyjmowałem ją z pudełka, a gdy poznałem cenę, zacząłem rozważać, czy ktoś przyjąłby w zamian nerkę. Po dwóch tygodniach intensywnego używania już wiem, że nerki za nią nie oddam, ale maszyna wciąż mi się podoba.

Wbrew temu, co Microsoft chciałby, byśmy o tym sądzili, jest to sprzęt nie tyle do „tworzenia kontentu” (jak ja nie lubię tego określenia), co do jego „konsumpcji” (kolejny powszechnie spotykany termin, którego szczerze nie cierpię). Na Surface można obrabiać zdjęcia i montować filmy, nawet mimo dość przeciętnego w tej klasie sprzętu ekranu, ale przede wszystkim znakomicie się tu wszystko ogląda, słucha, czyta i tak dalej. Obrotowy ekran pewnie przyda się też przy prezentacjach dla klienta, choć to nie moja bajka.

Surface jako tablet – tylko z piórkiem i oprogramowaniem graficznym, na biurku, na płasko. Do użytku w ręku nie polecam – próbowałem, dwukilogramowa cegła trzymana w powietrzu pozostawia niezatarte wrażenia w mięśniach. Największym problemem Surface zdaje się być zresztą nie sprzęt, tylko cena. Testowany przeze mnie wariant kosztuje 14999 zł i jako sprzęt dla twórcy musi rywalizować choćby z MacBookiem Pro, który w podobnej cenie chyba będzie słuszniejszym wyborem – zaoferuje lepszy (choć niedotykowy) ekran i czas pracy na baterii.