… i żeby był duży i szybki…

Dysk twardy wydaje się dziś tak oczywistym elementem wyposażenia komputera, że nikt nie pyta już CZY go kupić – pozostaje tylko pytanie: JAKI? Odpowiedzi poszukaj w niniejszym artykule.

Już tylko najstarsi górale pamiętają śmieszne czasy, kiedy 20-megabajtowy dysk twardy komputera IBM AT stanowił obiekt nieukrywanej zazdrości posiadaczy bezdyskowych Amig i Atari ST, nie mówiąc już o “spectrumowcach”. Zastanawiano się tylko, co można zrobić z tak oszałamiającą przestrzenią dyskową – jej wykorzystanie wydawało się mało prawdopodobne.

Dziś niemal się już nie zdarza, by dysk nowego komputera nie miał przynajmniej 1 GB pojemności. Oprogramowanie zajmuje coraz więcej miejsca. Powoduje to nieustający wzrost oczekiwań użytkowników wobec pozostającej do ich dyspozycji przestrzeni dyskowej.

Uwagamamy to na chip-cd 9/97
Informacje uzupełniające znajdą się na CD-ROM-ie dołączonym do kolejnego numeru CHIP-a (9/97) w sekcji Hardware | Dyski twarde.

Z drugiej strony coraz przystępniejsze ceny napędów sprawiają, że zakup do domowego komputerka dysku dwu- czy nawet czterogigabajtowego nie jest już czymś niezwykłym. Tym bardziej, że najdroższy jest pierwszy gigabajt, później ceny napędów rosną zdecydowanie wolniej od ich pojemności. Przeprowadzony w laboratorium CHIP-a test kilkudziesięciu napędów powinien ułatwić Czytelnikom orientację wśród dostępnych w sprzedaży urządzeń. Dokładnym badaniom zostały poddane dyski twarde wielu producentów. Oprócz najbardziej znanych – Seagate, IBM, Quantum, Western Digital – w przeglądzie znalazły się też urządzenia produkcji firm Fujitsu, Micropolis, Samsung i JTS. Test ograniczono do napędów o pojemności co najmniej 2 GB, uwzględniając oba funkcjonujące na rynku interfejsy – ATA i SCSI.

Więcej:bezcatnews