Kwestia wyczucia

Klawiatury bywają niedoceniane, ale całkiem niesłusznie! Potrafią bowiem bardzo ułatwić pracę z komputerem lub – wręcz przeciwnie – niebywale ją utrudnić. O zaletach klawiatur “ergo” i “standard” dowiesz się z porównania 17 różnych modeli.

W ocenie żadnego innego składnika systemu PC subiektywizm nie odgrywa tak wielkiej roli, jak w przypadku klawiatury. To, czy charakterystyka uderzenia podoba się, czy nie, zależy jedynie od odczuć użytkownika, tych zaś może być niemal tyle, ilu jest ludzi na świecie. Zależnie od wielkości dłoni i palców, biegłości w pisaniu na maszynie lub upodobań haptycznych (gr.

hapto — chwytam, dotykam) klienci rozstrzygają nieodwołalnie, czy klawiatura lgnie im do rąk, czy raczej przeszkadza w pisaniu.

Na drugim miejscu stoi przyzwyczajenie. Wielu konserwatystów za nic w świecie nie zechce się rozstać ze swym “przyborem” pisarskim, nawet jeśli jest już stary, rozklekotany i uchybia wszelkim zaleceniom fachowców. Przejawia się w tym niechęć do nowości, do konieczności przyzwyczajenia się do nowego układu i nowych odczuć przy pisaniu. Dlatego trzeba trzech do czterech tygodni, by maszynistka oswoiła się z zupełnie nową klawiaturą i mogła na niej pisać równie szybko i bezbłędnie, jak na starej.

Po co się męczyć?: klawiatury ergonomiczne sprzyjają naturalnej pozycji przedramionpunkty ucisku

Gdy w grę wchodzą subiektywne odczucia, właściwie nie można podać żadnych ogólnie obowiązujących zaleceń w sprawie wyboru “właściwej” klawiatury. Mimo tego istnieją oczywiście pewne parametry fizyczne, które można potraktować jako obiektywne kryteria oceny. Wybrano i zmierzono kilka charakterystycznych wielkości, a prócz tego sporządzono dla klawiatur wykresy zależności siły oporu wciskanego klawisza od przebywanej przezeń podczas naciskania drogi (więcej o tym – dalej i w omówieniach poszczególnych modeli).

Ponieważ w przypadku klawiatur chodzi niewątpliwie o narzędzia pracy, trochę do powiedzenia mają tu prawodawcy i organizacje zawodowe. Norma ISO 9241-4 określa, jakim minimalnym wymaganiom powinna odpowiadać klawiatura. Chociaż jej przepisy sformułowano bardzo liberalnie, dwóm z testowanych produktów udało się je naruszyć (patrz tabela). Ukarano je obniżeniem o jeden stopień oceny w kategorii “parametry”. Ogólnie jednak biorąc, dostępne na rynku klawiatury są zgodne z normami.

Od kilku już lat spore zainteresowanie wzbudzają tak zwane klawiatury ergonomiczne. Są to urządzenia z dzielonymi, często wypukłymi polami klawiszy, które lepiej odpowiadają naturalnemu układowi rąk niż proste klawiatury standardowe. Te ostatnie zmuszają piszącego do równoległego trzymania obu dłoni. To zaś od większości ludzi wymaga utrzymywania ramion w nienaturalnej pozycji, gdyż pola z klawiszami są o wiele mniejsze niż rozstaw ludzkich ramion.

Prócz jedenastu klawiatur standardowych, w swym porównaniu CHIP uwzględnił również sześć klawiatur ergonomicznych. Ze względu na specyficzną budowę omówiono je w oddzielnej grupie klasyfikacyjnej. Jedynie w teście wartości użytkowej wszystkie klawiatury uszeregowano w takiej kolejności, w jakiej zostały ocenione przez testujących. Chcieliśmy bowiem dowiedzieć się między innymi, jak użytkownicy reagują na ich niezwykłą formę.

Zalecenia normy ISO nie pomijają i klawiatur ergonomicznych. Na przykład szerokość podkładki pod dłonie musi wynosić przynajmniej dziesięć centymetrów. Również i w tym przypadku dwa urządzenia nie spełniają tego warunku. Ponieważ jednak nie chodzi tu o wiążące przepisy, a jedynie o zalecenia, zrezygnowaliśmy z obniżenia oceny.

Wprawdzie kilku producentów postarało się o certyfikaty dla swych wyrobów, i to zarówno standardowych, jak i ergonomicznych, ale większości dostępnych w handlu modeli nie zdobi jeszcze charakterystyczny znaczek TQV. Za to większość klawiatur standardowych ma na tylnej ściance niemiecki znak jakości GS (GeprQfte Sicherheit). Poza drobnymi odchyleniami, urządzenia zaopatrzone w tego rodzaju znak jakości są zgodne z normą ISO.

Więcej:bezcatnews