Drożej niż na Marsa

Informatyzacja ZUS-u kosztować ma około 250 milionow USD. Przetarg wygrała gdańska firma Prokom. Szefem komisji przetargowej był prof. Greń, który jest wiceprezesem ZUS-u, odpowiedzialnym za realizację tego przedsięwzięcia. Prof. Greń jest też byłym pracownikiem Prokomu. W USA tego rodzaju zbieg okoliczności spowodowałby lawinę artykułów, transmitowane na żywo posiedzenia komisji Kongresu i Bóg jeden wie, co jeszcze. Poznalibyśmy przy okazji dokładny życiorys prof. Grenia, dowiedzielibyśmy się również wiele na temat ZUS-u oraz firmy Prokom.

Informatyzować ZUS oczywiście należy, ale – o ile mi wiadomo – nie opublikowano jeszcze poważnej analizy, która uzasadniałaby koszty tego przedsięwzięcia. Wiadomo jednak, że ostatnia wyprawa na Marsa kosztowała tylko marne 117 milionów USD. Sprawa wymaga więc dokładnego zbadania. Obawiam się jednak, że do tego nie dojdzie, gdyż w Polsce nie ma jeszcze mechanizmów ani nawet zwyczaju kontrolowania poczynań władzy.

Administracja amerykańska ma obowiązek udostępnić wszystkie związane z daną sprawą dokumenty. Po zamknięciu przetargu ujawniane są również wszelkie zgłoszone oferty. Tajemnica obejmuje tylko niektóre sprawy związane z wojskiem, policją, wywiadem i dyplomacją. W takich sytuacjach dziennikarze starają się najczęściej podważyć zasadność objęcia danej sprawy tajemnicą. W skrajnych wypadkach sprawa kierowana jest do sadu, który może podtrzymać lub unieważnić praktycznie każdą decyzję władzy. Podatnicy mają prawo wiedzieć, w jaki sposób wydawane są ich pieniądze.

Złożenie i opublikowanie wniosku.

Z inicjatywy kongresmena lub grupy złożony zostaje do odpowiedniej komisji pisemny wniosek, uzasadniający potrzebę zrealizowania danego przedsięwzięcia. Dokument taki zawiera informacje dotyczące aktualnego stanu, obowiązujących w danej dziedzinie praw i przepisów oraz przewidywanych kosztów i zysków – zarówno finansowych, jak i społecznych. W przygotowaniu dokumentu uczestniczą najczęściej organizacje szczególnie daną sprawą zainteresowane. Im dokładniej przygotowany jest taki wniosek, tym oczywiście lepiej, ale na tym etapie jest to raczej “deklaracja ideowa”, a nie konkretny roboczy dokument.

Wstępne rozpatrzenie

Komisja rozpatruje wniosek oraz wszystkie zebrane materiały. Pojęcie “materiały uzupełniające” jest tu bardzo istotne – każdy ma prawo ustosunkować się pisemnie do wszystkich wniosków, a administracja nie ma prawa niczego eliminować. Przyjęcie wniosku do dalszego rozpatrywania powoduje zlecenie odpowiednim niezależnym oraz rządowym instytucjom dokładniejsze przeanalizowanie sprawy oraz uściślenie zawartych w nim informacji. Przeprowadzone więc zostaną odpowiednie analizy oraz inwentaryzacja posiadanych zasobów. Jest zasada, że analizy takie przeprowadzane są równocześnie przez kilka niezależnych od siebie instytucji. (Poszczególne analizy różnić się mogą w szczegółach, ale najczęściej różnice takie nie są zbyt duże, gdyż ich opracowanie oparte jest przecież na empirycznie sprawdzalnych faktach. Duże rozbieżności spowodują więc natychmiast “awanturę” oraz dalsze analizy.) Firma lub instytucja, która popełniła błąd, straci wiarygodność i nigdy już nie otrzyma takiego zlecenia. Dopilnują tego dziennikarze, reprezentanci różnych organizacji społecznych oraz zaangażowani w daną sprawę politycy. (Proszę zwrócić uwagę na to, że nie napisałem “polityczna opozycja”. Politycy utożsamiani z danym przedsięwzięciem są w takich sytuacjach bardziej agresywni, gdyż nikt nie chce bezsensownie narażać reputacji.)

Skierowanie sprawy do Kongresu

Prezydium Kongresu otrzymuje dokument podsumowujący wynik dotychczasowej pracy Komisji. O ile jest to potrzebne, to przygotowane zostaną również propozycje modyfikacji tekstu ustaw i przepisów wykonawczych. Decyzją Prezydium wniosek zostaje odrzucony lub włączony do pakietu ustaw budżetowych i skierowany na forum Kongresu. Możliwe jest również cofnięcie wniosku do komisji w celu przeprowadzenia bardziej dokładnych analiz.

Przetarg

Opracowanie oraz opublikowanie dokumentów, na podstawie których przygotowany zostanie przetarg. Każdy kongresmen oraz każda partia polityczna lub organizacja społeczna będzie oczywiście popierała ofertę przedstawioną przez “zaprzyjaźnioną” firmę. Jest to zrozumiałym dla wszystkich elementem politycznej gry. Partykularne interesy utrzymywane są jednak w granicach przyzwoitości, gdyż jutro też jest dzień, a kompromis korzystny również dla tych, którzy za to wszystko płacą – czyli dla podatników – zaowocuje podczas następnych wyborów.

Przygotowanie do realizacji

Formalnie zatwierdzone zostaną sposoby finansowania danego przedsięwzięcia. Przygotowany i podpisany zostanie kontrakt z firmą, która wygrała przetarg. Ustalone też zostanie, kto i jak nadzorował będzie realizację danego przedsięwzięcia. (Funkcje takie są oczywiście synekurami rozdawanymi przez rządzące partie, ale i w tym wypadku opłacalny jest umiar i rozsądek. Kandydat musi bowiem mieć nieskazitelną opinie oraz odpowiednie kwalifikacje.)

Realizacja projektu

Wszelkie ewentualne problemy lub opóźnienia, które wystąpią w trakcie realizacji danego przedsięwzięcia, będą oczywiście dokładnie analizowane. (Najczęściej nikt nie odważy się jednak modyfikować obowiązujących umów, gdyż jest to bardzo ryzykowne. Jeżeli okazuje się w praktyce, że dostawca nie jest w stanie wywiązać się z przyjętych na siebie zobowiązań, to dużo prościej i bezpieczniej jest wyegzekwować kary umowne oraz zaczynać wszystko od początku.) Po zakończeniu prac przeprowadzona będzie inwentaryzacja, która potwierdzić powinna, że dostawca wykonał na czas wszystko to, do czego był zobowiązany. Wykonane zostaną również analizy stopnia, w jakim nowy system spełnia pokładane w nim nadzieje.

Niekończący się etap ostatni

Dla dziennikarzy, dla będących w opozycji partii politycznych oraz dla zainteresowanych daną sprawą organizacji społecznych obowiązek sprawdzania, czy publiczne pieniądze wydane zostały mądrze i uczciwie – nigdy się nie kończy. To, co napisałem, sugerować może, że przez amerykański system polityczny nie prześlizgnie się żadne przedsięwzięcie, które jest ewidentnym marnowaniem pieniędzy podatników.Tu też zdarzają się próby złamania prawa lub ominięcia zdrowego rozsądku. Ale nie są one częste i bezczelne.

Jerzy Jacek Pilchowski zajmuje się administrowaniem systemami unixowymi w USA. Współpracuje z prasą komputerową w kraju i za granicą

Więcej:bezcatnews