Obite skórą prototypy “elektronicznych” krzeseł znajdujących się w Centrum Badawczym Techniki Informacyjnej w Darmstadt są naprawdę wygodne. Futurystyczny kształt wyposażonych w sztuczną inteligencję siedzisk (podobnie jak ich cena – 10 000 marek za sztukę) zadziwia już na pierwszy rzut oka.
Każdy, komu dane jest zasiąść w tych niebiesko-zielonych cudach, przeciąga się leniwie, jakby czekając na smukłą stewardesę, która lada chwila poda szampana. Norbert Streitz – lekko szpakowaty pracownik centrum – poddaje się temu tylko przez chwilę. Błyskawicznie wraca do rzeczywistości, zmuszając do tego również odwiedzających instytut. Jego zadaniem jest przekonać zwiedzających, że znaleźli się w kolebce nowej ery w dziedzinie komunikacji i techniki biurowej.
Norbert Streitz, wicedyrektor Instytutu Systemów Informacyjnych i Publikacji Zintegrowanych przy Centrum Techniki Informacyjnej w Darmstadt |
Barwny, niezwykle zróżnicowany zespół złożony z techników komputerowych, ekspertów w dziedzinie software’u, grafików, projektantów oraz psycho- i socjologów pod wodzą Norberta Streitza wypowiedział wojnę smutnej, biurowej egzystencji. W koszu wylądował stary, zakurzony projektor; z pomieszczeń biura-laboratorium wyniesiono stoły, obrotowe krzesła i sterty papieru. Na ścianie umieszczono czterometrowej długości pas elektronicznej tapety (patrz “Projekt i-Land”), za sprawą której wytworny lokal biura XXI wieku przeistoczył się z sali konferencyjnej w “strefę informacji” (Information Land).
|
Twórcy eksperymentalnego projektu są przekonani, że przyszli urzędnicy będą spędzać w takich warunkach lwią część swego zawodowego życia. Atmosfera, w jakiej przyjdzie im pracować, będzie miała niewiele wspólnego ze statycznym siedzeniem za biurkiem. Ideolodzy biur nowej ery najchętniej mówią o kreatywnej wymianie myśli, wielopłaszczyznowej kooperacji czy burzy mózgów, wspieranych inteligentnymi rozwiązaniami z pogranicza teleinformatyki. Dzięki nim agencje reklamowe będą mogły opracowywać kampanie na rzecz swoich klientów w znacznie krótszym czasie, pracownicy różnych komórek – łatwiej się komunikować i wymieniać poglądy, zaś menedżerowie turystyki – tworzyć projekty nowych miejsc rozrywki.