Według firmy Symantec, producenta pakietu Norton Utilities, użytkowany jest on obecnie przez ponad 15 milionów posiadaczy komputerów. Wielokrotnie ratował ich przed utratą danych bądź poważnymi problemami z ukochanymi (lub tylko bardzo potrzebnymi) maszynami. Wyrobił sobie dobrą markę i nadal, mimo pojawienia się konkurencji w postaci zestawów Nuts&Bolts czy PC Medic, uznawany jest za najlepszy program narzędziowy dla komputerów PC (obsługiwanych przez systemy operacyjne MS DOS, Windows 3.1x, Windows 95 i NT) oraz Macintosh. Co zmieniło się w stosunku do poprzedniej wersji 2.0 (opisywanej w CHIP-e 12/97, s. 134)?
Nadal jest to zestaw kilkunastu programów niemalże niezbędnych do utrzymania naszego komputera w jak najlepszym stanie. Pierwszą, rzucającą się natychmiast w oczy zmianą jest pojawienie się swoistego “centrum dowodzenia” w postaci aplikacji Norton Utilities Integrator. Pozwala ona na wygodne uruchamianie wszystkich (z wyjątkiem DOS-owych) programów wchodzących w skład pakietu. Umożliwia także szybkie zorientowanie się w przeznaczeniu każdej aplikacji oraz ewentualnie obejrzenie krótkich demonstracji wyjaśniających działanie pięciu najważniejszych programów. Podstawowy zestaw narzędzi jest taki sam, jak w poprzedniej wersji (choć niektóre z nich znacząco udoskonalono – np. Speed Disk ), pojawiło się także kilka zupełnie nowych.
“Centrum dowodzenia” Norton Utilities 3.0 – tu dowiemy się wszystkiego i uruchomimy każdy program |
Norton Utilities zawiera teraz Norton CrashGuard w najnowszej wersji 3.0. Program działa w tle i uaktywnia się w przypadku wykonania niedozwolonej operacji przez jakąkolwiek aplikację. Umożliwia wtedy jej “odmrożenie” i bezpieczne zapisanie wyników pracy. Jego okrojona wersja jest także elementem Norton System Doctor. Ta jedna z lepiej znanych części NU wyposażona została w kilka nowych sensorów, monitorujących m.in. wydajność sieci, w tym także połączenia internetowego.
|
Nowością jest Norton Optimization Wizard. Najogólniej mówiąc, przyśpiesza on działanie komputera. Możemy za jego pomocą przeorganizować i zmniejszyć wielkość Rejestru Windows (co pomoże skrócić czas potrzebny do startu systemu). Optimization Wizard zoptymalizuje także plik wymiany Windows: obliczy jego najodpowiedniejszy dla konkretnej konfiguracji rozmiar, ustawi stałą wielkość (wbrew zaleceniom Microsoftu, ale w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem) i przy pomocy Speed Diska przeniesie na najszybszy dostępny dysk. Notabene programiści Symanteca stosują tu najwyraźniej zasadę mówiącą, że wielkość stałego pliku wymiany należy obliczać, mnożąc ilość zainstalowanego RAM-u przez 3. Inni spece od windowsowych tipsów polecają mnożnik 2, tak więc tylko od naszych upodobań i wielkości twardego dysku zależy, czy zgodzimy się np. na 96-megabajtowy plik wymiany.