Klikać czy mlaskać?

Choć Polacy nie gęsi i swój język mają, to wiara w jego możliwości słabnie w kontakcie z produktami technologii informatycznej. Legendarne już przekłady interface’u jako “międzymordzia”, a clicku poprzez “mlask” dają żartobliwe świadectwo mielizn translatorskich. Lokalizacja terminologii związanej z komputerami i telekomunikacją przypomina hydrę, której na miejsce jednego zgrabnego przekładu przybywa zaraz kilka koszmarków językowych. Tym cenniejsza jest inicjatywa warszawskiej firmy ArsKom, która wydała Duży słownik informatyczny .

Słownik w pełni zasługuje na miano dużego, gdyż zawiera tłumaczenia 30 tys. pojęć i zwrotów oraz ponad 5 tys. skrótów, co stanowi liczbę pokaźną jak na słownik specjalistyczny. Niestety, praktyka pokazuje, że nawet tak duża liczba haseł nie jest zbnyt duża. Zdarza się, że słownik nie zna wielu popularnych terminów, jak: cool bar, OpenGL czy wavelet. Za niektóre obwinić można lawinowy rozwój informatyki i błyskawiczne powstawanie nowych pojęć. Jednak część braków wynika z niekonsekwencji twórców programu. Choć nie uwzględniono haseł DirectX i Direct3D, to wyjaśnione zostały DirectDraw, DirectInput i DirectSound .

Program potrafi zaproponować wiele pokrewnych pojęć… dużo pokrewnych definicji

Wszyscy, którzy uznają zawarty w słowniku zasób pojęć za niewystarczający, mogą stworzyć własną bazę danych i samodzielnie uzupełniać braki w programie, a także modyfikować już istniejące hasła. Nie da się jednak ukryć, że to rozwiązanie stanowi półśrodek i częste aktualizacje programu wydają się niezbędne. Producent zresztą takie uaktualnienia zapowiada. Za zaletę słownika trzeba uznać istnienie, obok tłumaczeń, definicji niektórych terminów. Niekiedy jest to wręcz niezbędne, gdyż jedno pojęcie bywa stosowane w kilku różnych kontekstach. I tu jednak nie ustrzeżono się błędów. Kuriozum stanowi notka do terminu haker, gdzie wśród pięciu proponowanych znaczeń dwa to: “osoba potrafiąca ocenić wartość oprogramowania” oraz “osoba biegła w szybkim pisaniu programów”. Dziwne, że niektóre hasła są tylko wyjaśniane, a nie tłumaczone, np. thumbnail i cookie. Szkoda też, że definicje towarzyszą tylko wybranym hasłom. Jeśli w kolejnej wersji słownika będzie ich więcej, stanie się on nie tylko pomocą dla tłumaczy, ale też kompendium wiedzy komputerowej dla wszystkich.

czasem się nie udaje…choć zdarzają się terminy, których nie przetłumaczy

Program oferuje prosty i funkcjonalny sposób obsługi. Zawiera między innymi bardzo prostą, acz niezwykle funkcjonalną opcję “zwijaj, jeśli nieaktywne”. Jej zaznaczenie powoduje, w czasie gdy nie korzystamy z aplikacji, zwijanie okna programu do wąskiego paska tytułu. Ukłonem w stronę tych, którzy nie nadążają w technologicznym wyścigu, jest sprawne działanie słownika w systemie Windows 3.x, ale skorzystają z niego również osoby pracujące w systemach Windows 9x i NT. Czy można chcieć czegoś jeszcze? No, może plastikowego pudełka na CD-ROM zamiast papierowej koperty…

w skrócie
mamy to na chip-cd 9/98Duży słownik informatyczny angielsko-polski
Liczba CD: 1
Wymagania: PC 486 SX, 16 MB RAM, napęd CD-ROM, Windows 3.1x/9x/NT, ok. 300 KB na dysku
plusduża liczba haseł
pluswyjaśnienia obok tłumaczeń
pluswygodna obsługa
plusdziałanie w każdej wersji Windows
minuskontrowersyjne tłumaczenia i wyjaśnienia niektórych terminów
minusbrak objaśnień dla wielu haseł
Producent: ArsKom, Warszawa tel.: (0-22) 648 72 59 http://www.arskom.com.pl/ e-mail: [email protected]
Cena: ok. 60 zł

Firma ArsKom podjęła trudne wyzwanie. Język informatyki podlega niezwykle szybkim zmianom. Sytuację komplikuje walka kilku szkół translatorskich. Niektóre z nich mają charakter lokalny, inne wspierane są autorytetem oficjalnych komisji i potęgą marketingową międzynarodowego koncernu. Tymczasem coraz więcej osób, które chcą tylko korzystać z dobrodziejstw techniki, potyka się o “providerów”, AGP czy DVD. Duży słownik informatyczny już dzisiaj jest obowiązkową pomocą dla wszystkich piszących i tłumaczących programy. Jeśli autorzy programu usuną niedociągnięcia i uzupełnią brakujące wyjaśnienia wielu terminów, to słownik ma szanse stać się nieocenioną pomocą w biurach i szkołach.

Więcej:bezcatnews