Fin de siecle

Za niespełna dwanaście miesięcy znowu otworzymy butelki z szampanem. Nadejście nowego, dwutysięcznego roku będą nierzadko mogli obchodzić nawet ci, którzy zazwyczaj pracują 31 grudnia. Część firm już zapowiedziała, że w okresie “okołosylwestrowym” zorganizuje kilkudniowe wakacje.

Powód jest znany: zmiana daty i wszystkie wynikające z tego problemy – realne i urojone. Nie warto kusić licha i noc z 31 grudnia 1999 na 1 stycznia 2000 roku najlepiej przeczekać. Żeby nie być gołosłownym – linie lotnicze British Airways w krytycznym momencie nie będą pracowały. A to tylko jeden z przykładów.

O problemie roku 2000 pisaliśmy w CHIP-ie wielokrotnie (najszerzej w numerze 3/98). Nie ma więc większego sensu powtarzanie truizmów o nadchodzącym stuleciu – czy może raczej ostatnich 366 dniach obecnego wieku – w kontekście pytań: jak się przygotować? czy mój komputer nagle nie oszaleje? O tym kto, czego i kiedy powinien się bać, powiedziano już chyba wszystko. Część firm wyspecjalizowała się w sprawdzaniu, czy istniejące systemy informatyczne są przygotowane na najbliższą noc sylwestrową. Nie słychać jednak, aby którakolwiek z nich zbiła ogromny kapitał. To udało się chyba tylko prasie popularnej, piszącej o spadających samolotach.

Nie znaleziono też “uniwersalnego rozwiązania problemu Y2K”. Nie bez powodu. Takiego rozwiązania po prostu nie ma i każdy posiadacz komputera musi sobie radzić sam. Niniejszy artykuł powinien w tym pomóc. Zgromadziliśmy listę programów, które na pewno nie będą sprawiały żadnych kłopotów związanych ze zmianą daty na 1 stycznia 2000 r. Owo “na pewno” należy obwarować tylko jednym, ale ważnym zastrzeżeniem: aplikacje nie sprawią problemów, jeżeli tylko nie zbuntuje się zegar systemowy.

Więcej:bezcatnews