Wariacja natemat Mikołaja…

Nie chodzi bynajmniej o Świętego Mikołaja, chociaż i on pojawi się na jednej z płyt przygotowanych przez firmę Impresja. Mikołaj to dzieciak, a operuje liczbami rzędu kilkudziesięciu tysięcy, zna się na prowadzeniu firmy, nieźle radzi sobie ze średniowiecznym orężem, potrafi także prowadzić nie byle jaki pojazd, bo lokomotywę spalinową. Towarzyszy mu kot o brzmiącym nieco z francuska imieniu Miau Miau. To niezłe ziółko! Nie za bardzo lubi pracować, nie zna ani zasad fair play, ani savoir vivre’u.

Naszym dzieciom możemy zaproponować aż trzy płyty, których głównymi bohaterami są te dwie postaci. Każda z nich ma za zadanie pomóc dziecku w opanowaniu nowych umiejętności.

Akcja historyjki Zabawki Mikołaja rozgrywa się na Biegunie Północnym w firmie MMiM. Mikołaj i Miau Miau prowadzą przedsiębiorstwo, które zajmuje się produkcją zabawek. Chłopiec wytwarza piękne zabawki, w które zaopatruje się u niego sam Święty Mikołaj, natomiast kot produkuje buble. W części interakcyjnej zatytułowanej Pobawię się sam, opierającej się na tej prostej opowieści, dzieci mają okazję nauczyć się kilku ciekawych rzeczy. Program jest wprawdzie adresowany do dzieci od 4 lat, jednak nauka liczenia i podliczania rachunków, które prowadzi Mikołaj w swoim sklepie, może okazać się dla najmłodszych zbyt trudna. Dzieci mogą także zabawić się układaniem figur geometrycznych w śnieżynki. Mikołaj nauczy pilnych uczniów, jak napisać list do Świętego Mikołaja. Rycerze Mikołaja to z kolei krótki kurs historii rycerstwa, broni, techniki walki średniowiecznej. Tym razem kot i jego pan zamieniają się w rycerzy i uczestniczą w turnieju, bitwie, a Mikołaj wyrusza nawet w bardzo niebezpieczną wyprawę w poszukiwaniu złotego jabłka przynoszącego jego właścicielowi szczęście i dostatek. Przy okazji niejako dzieci dowiedzą się, z jakich elementów składa się herb, oraz zapoznają się z podstawami heraldyki. Dzieciaki mogą także za pomocą myszki pograć na instrumentach średniowiecznych oraz zabawić się w giermka i przygotować Mikołaja do turnieju.

Rycerski kot? Tak mogłoby się wydawać, ale to niestety tylko pozory kot z tępymi pazurami

Pociągi Mikołaja są chyba najciekawszym pod względem edukacyjnym programem z tej serii. Mikołaj i Miau Miau urządzają wyścigi pociągów. Autorzy przygotowali kilka atrakcji wzbogacających doznania z podróży. Dzieci nauczą się odczytywać czas, a także poznają zasadę działania semafora, lokomotywy spalinowej i parowej. Przed podróżą przez lasy, góry, miasteczka i miasta horyzonty naszych pociech poszerzy wiedza na temat Układu Słonecznego. Zgodnie z powiedzeniem, iż podróże kształcą, bawiąc się z Mikołajem i jego kotem, można dowiedzieć się także, skąd się bierze deszcz, kiedy i w jaki sposób pojawił się pod ziemią węgiel oraz jak działa kopalnia węgla kamiennego.

Z pewnością sięgając po którąkolwiek z omawianych płyt, nie musimy się obawiać, że nasze dziecko wstanie od komputera z głową przeładowaną encyklopedycznymi wiadomościami. Programy z Mikołajem w tytule to “edukacja oszczędna”, jednak nie jest to bynajmniej zarzut.

Wszystkie krążki przygotowano w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. Nie są to programy, które nauczą dzieci podstaw języka obcego – wymagana jest jego przynajmniej podstawowa znajomość.

Płyty są utrzymane w jednolitej konwencji graficznej i aranżacyjnej. Dzieci mogą wysłuchać bajki czytanej przez małoletniego lektora, a po zapoznaniu się z historyjkami mają do dyspozycji opcję samodzielnej zabawy. Sposób, w jaki przechodzi się przez kolejne ekrany zabawy, jest dość denerwujący i wymaga cierpliwości od jej uczestnika. Z każdą wizytą na danej planszy powtarzany jest fragment historyjki i dopiero po jej zakończeniu na ekranie ukazują się aktywne elementy interfejsu. Na krążku Rycerze Mikołaja znalazły się trzy opowieści, ale każda z nich zaczyna się identycznie. Nie jest to jedynie kilka powtórzonych słów w stylu “dawno, dawno temu” – powtarzane są całe sekwencje, całe plansze, a to może znudzić nawet najbardziej grzeczne dziecko.

Grafika jest dość mało dynamiczna, a kolorystyka często zbyt neonowa, jednak można się do tego specyficznego stylu szybko przyzwyczaić, a nawet go polubić. Wszystkie płyty zostały bardzo pomysłowo “oprawione”. Wyglądające jak książeczka opakowania przyciągają wzrok, a poza tym, że są starannie wykonane i kolorowe, zawierają także gry planszowe.

Zastanawiając się, czy Mikołaj na Mikołaja jest dobrym pomysłem, po chwili namysłu możemy z pewną nieśmiałością powiedzieć tak, a dzieci i tak ocenią prezent bezwzględnie…

Więcej:bezcatnews