Nazbyt “wirtualna” klawiatura – jej obsługa sprawia sporo trudności |
Przede wszystkim trudno odgadnąć, do kogo kurs jest adresowany. Dla dzieci jest za “dorosły”, dla nastolatków zbyt statyczny, dla dorosłych za bardzo infantylny; dla wszystkich zaś – zbyt nudny. Nie sposób dopatrzyć się konkretnego pomysłu, założenia dydaktycznego. Jest “gadający” słownik, zestaw konstrukcji gramatycznych, tabela czasowników nieregularnych – niby wszystko na swoim miejscu, ale nic odkrywczego z tego nie wynika. Przypomina to składowisko rozmaitych przedmiotów; każdy z osobna ma jakąś wartość użytkową, ale razem tworzą rupieciarnię.
O tzw. interfejsie użytkownika da się powiedzieć jedynie to, że jest dziwacznie zaprojektowany. Jest w nim co najmniej kilka trudnych do przebycia “zakrętasów”. Wbrew zapewnieniom producenta obsługa nie jest bynajmniej wygodna, a kontrola pełna. Zamiast skupić się na nauce, co chwilę trzeba zastanawiać się nad tym, co i kiedy nacisnąć. Równie bzdurnego pomysłu trudno szukać w software’owym świecie (np. [F12] +[3] = znak zapytania!!!).
Kurs wydawnictwa Spring można uznać jedynie za przyzwoicie przygotowaną, multimedialną prezentację slajdów.
Właścicieli słabszych komputerów należy dodatkowo ostrzec, że program jest irytująco ślamazarny. Podane sprzętowe wymagania minimalne są zatem osobliwym testem cierpliwości. Szkoda czasu na takie eksperymenty! Ocena, niestety, niedostateczna.