10 czerwca odbyła się premiera nowej edycji pakietu biurowego Microsoftu – Office 2000. Co zmieniło się w porównaniu z wersją z 1997 roku? Przedstawiamy pierwsze wrażenia z testów jego angielskiego wydania.
Nowości w pakiecie Office 2000 odnotowaliśmy już na łamach CHIP-a (w numerze 1/99), przy okazji opisu wersji beta tego pakietu. Przypominamy więc tylko skrótowo innowacje kolejnej edycji, szczególną uwagę poświęcając kolejnym składnikom tego rozbudowanego zestawu programów (pomijamy Microsoft PhotoDraw 2000, którego test opublikowaliśmy w poprzednim, 6/99).
- Pełna integracja z Internetem. Dokumenty Office’a mogą być zachowywane w postaci pliku HTML i otwierane za pomocą przeglądarki WWW, bez konieczności instalowania całego pakietu.
- Zgodność wszystkich formatów plików z poprzednią wersją, z wyjątkiem baz Accessa. Tak więc użytkownicy pakietu Office 97 będą mogli otwierać dokumenty utworzone w nowej wersji bez konieczności używania jakichkolwiek konwerterów.
- Elastyczna instalacja i funkcje samonaprawiające. Komponenty pakietu mogą być zainstalowane na dysku twardym, kopiowane na dysk przy pierwszym użyciu, uruchamiane zawsze z CD-ROM-u bądź nie instalowane w ogóle. W przypadku uszkodzenia lub usunięcia plików pakietu instalator automatycznie go naprawia.
- Personalizowane ustawienia menu. Domyślnie w menu dostępne są jedynie najczęściej używane polecenia. Pełna ich lista pojawia się po kliknięciu strzałki umieszczonej na dole każdej listy. Wybranie jednego z ukrytych wcześniej poleceń powoduje przeniesienie go do grupy najczęściej używanych. Programy zapamiętują te ustawienia, dostosowując się w ten sposób do indywidualnych preferencji użytkowników.
- Rozszerzony Schowek. W aplikacjach Office’a (ale tylko w nich – nie działa on w programach Publisher, PhotoDraw i FrontPage), dostępny jest udoskonalony Schowek, przechowujący jednocześnie do 12 elementów, które można wklejać w dowolnej kolejności.
