O poprzedniej wersji QuickTime’a pisaliśmy w zeszłym roku (we wrześniowym numerze CHIP-a). Obecnie udostępniono nowe, czwarte wydanie aplikacji.
|
Instalacja programu jest raczej kłopotliwa – przynajmniej z punktu widzenia polskiego użytkownika. Po pobraniu z witryny internetowej http://www.apple.com/ pliku instalatora dysponujemy jedynie narzędziem do przeprowadzenia “setupu” online. Musimy zatem liczyć się z koniecznością ściągnięcia z Sieci kolejnych megabajtów danych. Może się więc okazać, że QuickTime – choć rozprowadzany jako freeware – całkiem sporo kosztuje. Wprawdzie na witrynie polskiego oddziału Apple’a można zarejestrować się w celu pobrania plików (proces rejestracji wymaga podania swojego adresu e-mail i wyboru wersji pakietu – dla Windows lub Mac OS), lecz wszystkie dane transmitowane są z serwera w USA. Krótko mówiąc – firma Apple wymaga, aby udzielić jej pewnego kredytu zaufania, zanim przekonamy się, czy QuickTime 4 to pakiet naprawdę nowy, czy też tylko lekko podrasowana poprzednia wersja narzędzia.