Tylko-do-odczytu

Wiemy, do czego służą programy deinstalacyjne – ogólnie mówiąc, są to narzędzia usuwające niechciane aplikacje: utworzone pliki, wpisy w Rejestrze i katalogi (przegląd takich narzędzi opublikowaliśmy w CHIP-ie 8/98). Nie ma jednak deinstalatora idealnego – każdemu z nich zdarzy się w pewnych przypadkach pominięcie jakiejś pozycji w Rejestrze lub zbędnej biblioteki DLL. Nie zapobiegną także problemom z uruchomieniem systemu, jeśli nowo zainstalowane oprogramowanie okaże się wyjątkowo źle napisane i uniemożliwi start Windows. TrialBlazer nie jest programem deinstalacyjnym w przytoczonym wyżej znaczeniu, choć również dba o to, by niechciane aplikacje zniknęły z naszego

dysku. Narzędzie to umożliwia przeprowadzanie próbnych instalacji programów bez obawy o jakiekolwiek “uszkodzenie” systemu. Dla osób często instalujących na przykład pobierane z Internetu oprogramowanie typu shareware lub freeware jest to rozwiązanie wprost idealne.

Spod “opieki” TrialBlazera nie można wyłączyć dysku startowego opieka trialblazera

W tzw. NormalMode TrialBlazer rezyduje w pamięci komputera i nie robi nic. Przed instalacją nowego programu przełączamy go w Trial Mode (tryb próbny). W tym momencie TrialBlazer zapisuje stan naszego dysku wraz z wszelkimi plikami konfiguracyjnymi i Rejestrem. Przeprowadza następnie restart komputera i… dalej, na pierwszy rzut oka, nie robi nic. Jest to złudzenie, ponieważ aplikacja monitoruje drobiazgowo wszystkie zmiany, jakie następują w trakcie i po instalacji nowego software’u. System zachowuje się całkowicie normalnie, a działalność TrialBlazera jest niezauważalna.

Możemy teraz instalować dowolne programy i sterowniki – dysk komputera pozostaje jakby w trybie tylko-do-od-czytu. Jeśli chcemy zakończyć tryb próbny, TrialBlazer zapyta, czy życzymy sobie zachować zmiany, czy też przywrócić poprzedni stan (w wersji demonstracyjnej nie można zachować zmian, a narzędzie możemy tylko pięć razy przełączyć w tryb próbny). Jeśli zainstalowane oprogramowanie nam nie odpowiada, TrialBlazer usunie po restarcie systemu wszystkie zmiany, jakie zauważył w trybie próbnym. Oznacza to, że jeśli zmodyfikowaliśmy jakiś plik, zmiana nie zostanie zachowana! Każde otwarcie jakiegokolwiek dokumentu (oznacza to zmianę jego właściwości) jest również odnotowywane przez TrialBlazera. Przywracane są także wszelkie skasowane pliki.

Spod jego opieki możemy wyłączać wybrane dyski lub katalogi. Po zakończeniu trybu próbnego, w utworzonym przez TrialBlazera katalogu OLDTRIAL znajdziemy wszystkie zmienione i nowo utworzone pliki umieszczone w kartotekach, w których znajdowały się one podczas “eksperymentu”. Przed rozpoczęciem następnej sesji próbnej zawartość tego folderu zostanie skasowana.

w skrócie
mamy to na chip-cd 8/99TrialBlazer 2.6
Wymagania: PC 386, 8 MB RAM, karta graficzna VGA, Windows 9x, ok. 1 MB na dysku
plus“przezroczystość” programu
pluspełne zabezpieczenie systemu przed niechcianymi zmianami
Producent: Procode Development, Australia http://www.procode.com.au/, e-mail: [email protected]
Rejestracja: 50 USD

Ponieważ TrialBlazer jest aktywny jeszcze przed startem Windows, stan sprzed uruchomienia trybu próbnego możemy przywrócić nawet w przypadku, jeśli system został uszkodzony przez testowane oprogramowanie i nie chce się uruchomić. Użytkownik TrialBlazera może być informowany o trybie działania programu za pośrednictwem ikony migającej w Polu systemowym lub specjalnej tapety Pulpitu.

Podczas testów TrialBlazer spisywał się znakomicie, radząc sobie na przykład z instalacją tak rozbudowanego i ingerującego w system oprogramowania narzędziowego, jak pakiet Norton Utilities. Aplikacja może być niezmiernie przydatna, chroniąc Windows przed “zaśmiecaniem” oraz ewentualnością jego reinstalacji, pozwalając przy tym na “radosne” eksperymenty z różnym oprogramowaniem. Wydaje się zatem, że kwota 200 zł, jaką trzeba za niego zapłacić, nie jest wygórowana.

Więcej:bezcatnews