George Lucas zamierza rozpocząć dystrybucję swojej gwiezdnej sagi za pośrednictwem satelity. Jednak wciąż pracuje nad jej konwersją, podczas gdy nowy sposób rozpowszechniania filmów został z powodzeniem przetestowany w Europie.
Dudniące silniki wprawiają w wibracje siedzenia, wokół słychać świst laserowych wystrzałów, a od strony ekranu Anakin Skywalker ostrzeliwuje widzów z kosmicznego myśliwca. Zagłębieni w miękkich fotelach ludzie patrzą na ekran jak zaczarowani. Wyświetlany na nim obraz jest tak doskonałej jakości, że łatwo pomylić go z rzeczywistością.
18 czerwca, San Rafael, Kalifornia: w sali kinowej odbył się premierowy pokaz pierwszego filmu z kultowej serii “Gwiezdne wojny: Epizod 1 – Mroczne Widmo”. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w kabinie projekcyjnej nie leżała ani jedna taśma filmowa. Producent znanych na całym świecie obrazów, LucasFilm, zastosował tu po raz pierwszy nowy cyfrowy projektor firmy Texas Instruments. Cena tego urządzenia sięga 100 tysięcy dolarów. Kilka tygodni wcześniej miało miejsce podobne wydarzenie: seans “Zakochanego Szekspira” wspomagały cyfrowe projektory amerykańskiej korporacji Hughes-JVC. Szefowie obu firm uznali wspomniane pokazy za techniczną rewolucję w kinematografii.
Podczas gdy za oceanem wciąż toczą się dyskusje na temat technicznych standardów wspomagających dystrybucję filmów drogą satelitarną, w Europie udało się już sprawdzić ten sposób rozpowszechniania w praktyce. Jesienią ubiegłego roku w dziewięciu miastach starego kontynentu odbył się festiwal filmów dla dzieci. Kina, w których miały miejsce pokazy, wyposażono w anteny satelitarne, dzięki czemu każdy z dziesięciu zaprezentowanych obrazów mógł być przetransmitowany do wszystkich miast z centralnego studia filmowego w Babelsbergu.
|
Na CHIP-CD w dziale CHIP-offline | Magazyn |Kino przyszłości znajdują się dodatkowe informacje na temat technologii ILA oraz DLPPeter Fleischmann, dyrektor Europejskiego Centrum Filmowego w Babelsbergu, jest przekonany, że nowy sposób projekcji filmów ma przed sobą ogromną przyszłość. Cyfrowe kino zmniejszy ryzyko, jakie ponoszą producenci i dystrybutorzy określając liczbę kin, do których trafi premierowy film. W przypadku niespodziewanego wzrostu zainteresowania widzów, kolejne kopie zostaną praktycznie natychmiast dosłane drogą satelitarną. Można dzięki temu nie tylko szybciej odpowiadać na potrzyby rynku, ale też zaoszczędzić na czasochłonnym i kosztownym (prawie 2000 dolarów za sztukę) procesie kopiowania taśm filmowych.
