Niedawno na okładce jednego ze znanych polskich magazynów komputerowych zamieszczono zapowiedź artykułu, brzmiącą: “BeOS… wielowątkowy, 64-bitowy, znakomity dla multimediów – nadal jednak egzotyka, a nie alternatywa”. We wzmiankowanym tekście sugerowano, iż BeOS może egzystować tylko na marginesie rynku, wśród grupy pasjonatów szukających alternatywy dla Windows, ale nie mających ochoty zapoznawać się np. z plikami konfiguracyjnymi Linuksa. Trudności z wykorzystaniem BeOS-a do celów biurowo-domowych miałyby wynikać z braku oprogramowania dedykowanego temu systemowi. Czy twierdzenie o niedoborze aplikacji jest jednak prawdziwe?
|