Listy do prawnika

List

Po przeczytaniu artykułu z CHIP-a 5/2000 ze s. 200 mam pytania odnośnie fragmentu:

“Ochrona utworu nie wymaga żadnych formalności rejestracji, wystarczy, że zostanie on utrwalony w jakiejkolwiek formie”. Może autor tamtego listu jest z waszej odpowiedzi zadowolony, niemniej wielu może się ona wydać niewystarczająca. Co należy rozumieć przez “utrwalenie w jakiejkolwiek formie”? W jaki sposób zapewnić sobie autentyczność autorstwa?

Znane mi są przykłady, kiedy firma X ogłasza, że zatrudni np. osobę z wyobraźnią plastyczną na etat grafika. Rekrutacja przypomina egzamin na studia artystyczne, czyli składanie portfolio (elektroniczne, ale w tym przypadku dopuszcza się czasami formę slajdów, druku itp.). W rzeczywistości firma X nie miała zamiaru zatrudnić kogokolwiek, a jedynie zaopatrzyć się w nowe pomysły, oryginalne projekty itp.!!…i taka taktyka działa. Przyznam, że sam nie wiem, czy istnieje jakikolwiek sposób “autoryzacji” własnych prac. Z drugiej jednak strony projekty graficzne – znaki firmowe (logo) można zarejestrować.

Krzysztof Wiśniewski

Ustawa z dn. 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim nie precyzuje pojęcia utrwalenia. Ustawodawca używa terminu “ustalenia w jakiejkolwiek formie”, co można interpretować jako uzewnętrznienie utworu np. w formie obrazu, zapisu nutowego czy wykonania. Niestety, nie ma skutecznej możliwości zapewnienia sobie wszechstronnej ochrony swoich projektów, utworów literackich, prac graficznych czy też programów komputerowych. Wynika to z faktu, iż twórca może stwierdzić naruszenie swoich praw autorskich tylko wtedy, kiedy w jego ręce wpadnie utwór identyczny lub łudząco podobny do jego dzieła. Ściganie sprawców naruszenia praw autorskich, zarówno osobistych, jak i majątkowych, następuje jedynie na wniosek osoby uprawnionej, a więc poszkodowanego twórcy (chociaż w najnowszym projekcie nowelizacji tej ustawy przewiduje się również możliwość ścigania na wniosek organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub pokrewnymi). Dopóki twórca nie oceni, że jego prawa zostały naruszone, nie ma możliwości podjęcia żadnych działań prawnych. Powołanie instytucji, która takie naruszenia prawa ścigałaby z urzędu, jest mało prawdopodobne. Powód jest prosty – czyż można sobie wyobrazić funkcjonariusza (prokuratora, policjanta itp.), który znałby wszystkie powstałe w ostatnich kilkudziesięciu latach w naszym kraju programy komputerowe, dzieła literackie, muzyczne albo graficzne? Urzędnik taki musiałby być w stanie znaleźć podobieństwa między utworami wydanymi w różnym czasie, w różnych miejscach kraju. Jeżeli twórca natrafi na ślad działań naruszających jego prawa autorskie, może zwrócić się do sądu o ochronę swoich praw. W procesie sądowym musi jednak udowodnić, że złamanie przepisów rzeczywiście nastąpiło, a to, co jest przedmiotem sporu, jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego. Należy bowiem pamiętać o tym, iż aby wytwór naszych działań uznany został za utwór, musi spełniać wymóg oryginalności i indywidualności, które to pojęcia są nieostre.

Powyższe uwagi pewnie nie nastrajają zbyt optymistycznie przyszłych i obecnych twórców. Rzeczywiście, nie zawsze łatwo jest samemu chronić swoje prawa, nikt jednak jeszcze nie wymyślił lepszych sposobów.

Rejestrowanie projektów graficznych jako “znaków firmowych” czy też raczej jako znaków towarowych jest możliwe w polskim systemie prawnym. Projekty graficzne muszą jednak spełniać odpowiednie wymogi, aby za taki znak zostały uznane. Ustawa z dn. 31 stycznia 1985 r. o znakach towarowych stanowi, iż może być nim tylko taki projekt graficzny, który nadaje się do odróżniania towarów lub usług określonego przedsiębiorstwa od towarów lub usług tego samego rodzaju innych przedsiębiorstw. Z tej definicji wynika, że nie da się chronić artystycznych projektów graficznych przez zarejestrowanie ich jako znaku towarowego.

Projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim

14 kwietnia br. Sejm uchwalił projekt nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Część zmian wprowadzonych przez ten akt prawny dotyczy korzystania z komputerów. Duży nacisk położono na zwiększenie ochrony programów komputerowych, zrównując je z innymi utworami. Ochrona przyznana aplikacji obejmuje wszystkie formy jej wyrażenia, a jej czas wydłużony został z 50 do 70 lat po śmierci twórcy, co odpowiada standardom europejskim. Zwiększono też możliwości ścigania piractwa – będzie to możliwe nie tylko na wniosek pokrzywdzonego, ale również organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub pokrewnymi.

Zaproponowano także zaostrzenie kar. I tak:

  • z 2 do 3 lat pozbawienia wolności podwyższono karę za przywłaszczenie sobie autorstwa albo wprowadzenie w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu lub artystycznego wykonania.
  • do 2 lat więzienia za utrwalanie cudzego utworu bez uprawnień albo wbrew jego warunkom.
  • z 2 do 5 lat podwyższono karę dla tego, kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nabywa, przyjmuje, pomaga w zbyciu lub w ukryciu przedmiotu będącego nośnikiem utworu.

Dodano:

  • 3 lata więzienia grożą temu, kto wytwarza przedmioty przeznaczone do niedozwolonego usuwania lub obchodzenia technicznych zabezpieczeń przed odtwarzaniem, przegrywaniem lub zwielokrotnianiem utworu bądź też służących do nielegalnego odbioru nadawanych programów.
  • 3 lata więzienia dla kogoś, kto takie urządzenia kupuje lub sprzedaje, natomiast rok dla kogoś, kto je przechowuje lub wykorzystuje.

Zdaniem specjalisty prawa komputerowego prof. Janusza Barty te regulacje będą obejmować także oprogramowania. Oznacza to, że np. zamieszczanie na stronie WWW oprogramowania do rozkodowywania płatnych stacji telewizyjnych stanie się przestępstwem, podobnie jak rozprowadzanie cracków do aplikacji.

Aby ustawa weszła w życie, musi zostać jeszcze zatwierdzone przez Senat i Prezydenta.

Więcej:bezcatnews