Podglądactwo kwitnie!

Coraz częściej na łamach CHIP-a gości temat bezpieczeństwa i ochrony prywatności internautów. Trudno się temu dziwić – w ostatnich miesiącach publikowanych jest coraz więcej informacji o błyskawicznie rozprzestrzeniających się wirusach, atakach pseudohakerów na kolejne serwisy internetowe czy pojawianiu się następnych produktów, które niepostrzeżenie śledzą poczynania użytkowników.

W licencji użytkownika GetRighta można co prawda znaleźć informacje o systemie firmy Radiate, nie ma w niej jednak mowy o przesyłaniu danych o użytkowniku.

Do tej ostatniej kategorii należy system stworzony przez firmę Aureate (obecnie Radiate). Ideę przyświecającą jego twórcom trzeba uznać za bardzo interesującą. Autorzy software’u postawili sobie za cel zrealizowanie technologii, która będzie umożliwiała wyświetlanie pobieranych przez Internet banerów reklamowych w programach komputerowych. Aby jednak trafiać do właściwej grupy odbiorców, oprogramowanie Radiate’a przesyła pewne informacje (nie jest do końca jasne, jakie) o każdym użytkowniku do centralnej bazy danych. Dzięki tym danym możliwe jest zapewnienie potencjalnym reklamodawcom dotarcia do ściśle określonej grupy odbiorców.

Dla użytkowników korzyści z zastosowania tego systemu w powszechnie dostępnych aplikacjach są dwojakie. Po pierwsze, producenci oprogramowania otrzymali oto do ręki narzędzie, które pozwala im oferować swoje produkty nawet za darmo, a czerpać korzyści finansowe z ogłoszeń reklamowych wyświetlanych na komputerze użytkownika. Po drugie, jeśli już skazani jesteśmy na ciągłe “ataki” wszędobylskich reklam, to chyba lepiej, żeby były to ogłoszenia jak najbardziej zbliżone do naszych zainteresowań, a to właśnie system Radiate’a ma zapewniać.

Oprogramowanie stworzone przez Radiate’a może zostać zintegrowane z każdym programem napisanym dla systemu Windows. Wiosną br. firma twierdziła, że już ponad 400 aplikacji wykorzystuje jej technologię (do najbardziej znanych należy np. MP3 Fiend, CuteFTP, GetRight, Go!Zilla). Radiate dysponuje też bazą danych o ok. 18 mln użytkowników, oglądających ok. 275 mln banerów reklamowych miesięcznie. Warto dodać, że wspomniana baza informacji o użytkownikach powiększa się co miesiąc o dane ok. 100 tys. osób.

Z pozoru wszystko jest zatem “w porządku”, tym bardziej że producent systemu reklamowego nakazuje wszystkim twórcom oprogramowania umieszczanie adnotacji o wykorzystywaniu technologii Radiate’a w licencji użytkownika. Tymczasem najprawdopodobniej niewiele osób zarejestrowanych w bazie danych Radiate’a zdaje sobie sprawę, że ich poczynania są przez kogoś śledzone. Częściowo dzieje się tak z winy samych odbiorców, któż bowiem czyta uważnie licencje użytkownika?! Poza tym tekst licencji np. GetRighta nie zawiera informacji o fakcie przesyłania danych użytkownika – i to jest w postępowaniu Radiate’a i producentów oprogramowania najbardziej naganne. Ponadto usunięcie “szpiega” z naszego komputera jest możliwe najczęściej dopiero po pobraniu specjalnego programu ze strony Radiate’a. Odpowiednia opcja jest dostępna tylko z poziomu najnowszych aplikacji wykorzystujących tę technologię.

Jak już wspomnieliśmy, nie do końca jest jasne, jakie informacje o użytkowniku oprogramowanie Radiate’a przesyła do centralnej bazy danych. Hakerzy twierdzą, że są to m.in. personalia oraz adresy odwiedzanych stron internetowych. Przedstawiciele firmy temu zaprzeczają. Komu w tej sytuacji wierzyć…?

Info
Grupy dyskusyjne
Uwagi i komentarze do artykułu: #
Internet
Radiate: http://www.radiate.com/
W dziale Aktualności | Tendencje znajduje się strona WWW na temat technologii firmy Radiate, program wykorzystujący ten system (Clipboard Pile) oraz aplikacje go usuwające
Więcej:bezcatnews