Życie, wersja online

Jako środek komunikacji Internet daje nam nowe możliwości, o jakich do niedawna nie myśleliśmy. Powszechnie dostępny w krajach rozwiniętych, obniża koszty pozyskiwania informacji i komunikowania się nawet na dużych odległościach. Praktycznie wprowadza rewolucyjne zmiany w sposobie porozumiewania się, ponieważ dystans przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, a taryfy zamiejscowe na rozmowy telefoniczne nie mają już prawa bytu. E-mail, wideokonferencja, chat room czy telefon internetowy pozwalają na utrzymywanie bliskiego kontaktu ze znajomymi lub z odległą rodziną, nie narażając na rachunki przyprawiające internautę o zawał serca.

Kontakt na odległość

Co jednak się dzieje z najbliższą rodziną? Często skupieni na jakimś odległym celu tracimy z pola widzenia bezpośrednie otoczenie. Nie inaczej dzieje się i w przypadku kontaktów przez Internet. Najczęściej “ofiarą” Internetu pada właśnie rodzina. Stanford Institute for the Quantitative Study of Society (SIQSS) w Kalifornii przebadał grupę 4113 dorosłych Amerykanów z 2689 gospodarstw domowych – zarówno tych używających Sieci, jak i tych, którzy nie mieli przedtem do niej dostępu. Ponieważ badania (InterSurvey) były przeprowadzane przez Internet – cała grupa została wyposażona w WebTV i wypełniała kwestionariusze online – brane pod uwagę wyniki dotyczyły osób, które miały dostęp do Internetu jeszcze przed badaniami. Okazało się, że blisko jedna czwarta poświęca mniej czasu na rozmowy telefoniczne ze znajomymi i rodziną. Nie jest jednak jasne, czy te rozmowy zastępuje obecnie e-mail czy też obiektywnie trudno jest pogodzić użytkowanie Internetu i telefonu na tej samej linii telefonicznej.

Zmiany dotyczą w większym stopniu osób, które korzystają z Internetu bardzo intensywnie. Codzienne zachowanie większości – około dwóch trzecich – nie ulega zmianie. Używają oni Internetu przez mniej niż pięć godzin tygodniowo. Jednak już 36% tych, którzy korzystali z Sieci częściej, przyznało, że ich życie uległo istotnym zmianom. Nie powinno dziwić, że największe przemiany zachodzą u najbardziej intensywnie przesiadujących przed komputerem – tych spędzających przed monitorem ponad 10 godzin tygodniowo. Codzienne przebywanie ponad 1,5 godziny w Internecie oczywiście musi odbywać się kosztem innych działań. Długość doby pozostaje wszak niezmienna. Już dawno udowodniono, że telewizja także ma wpływ na zachowania w rodzinie, jeśli przesiaduje się przed ekranem po 4 godziny dziennie, a taka właśnie jest średnia w Polsce. Relacje podtrzymywane przez Internet mogą być czasem bardziej intensywne od tych w świecie rzeczywistym. Czy nasze społeczeństwo podąża właśnie w kierunku zastępowania osobistych kontaktów tymi wirtualnymi?

Dyrektor instytutu SIQSS, profesor socjologii Norman Nie podkreśla, że najważniejszym wynikiem przeprowadzonych badań jest zaobserwowanie zależności pomiędzy większą ilością godzin poświęcanych użytkowaniu Internetu a ograniczaniem czasu spędzanego z osobami w realnym świecie. Profesor Lutz Erbring z berlińskiego Wolnego Uniwersytetu, współautor badań, zwraca uwagę, że jest to tendencja, którą należy uważnie obserwować. Ponieważ są to pierwsze badania tego typu, instytut zamierza ponawiać je nie rzadziej niż co rok, by stwierdzić zmiany i móc potwierdzić wykazane zależności.

Zmiany w relacjach z rodziną i znajomymi wywołane korzystaniem z Sieci potwierdzają też inne badania, choćby te przeprowadzone w marcu 2000 przez PEW Research Center w ramach PEW Internet & American Life Project. Wyniki wskazują, że wprawdzie następuje po części wzmocnienie więzi i wzrost częstotliwości komunikowania się pomiędzy osobami, jednak e-mail zastępuje także normalne kontakty. Dzieje się tak dlatego, że jest to bardzo efektywna forma komunikowania się – pozwala utrzymywać kontakt bez tracenia czasu na długie, niosące mało treści rozmowy. Z powodu tej efektywności lubi pocztę elektroniczną blisko 72% badanych. Mail jest także przydatny do tego, by wyrazić wprost pewne rzeczy, także te nieprzyjemne. Tak uważa 37% mężczyzn i 30% kobiet. Łatwiej je napisać, niż wypowiedzieć w obecności osoby zainteresowanej.

Z tych badań wynika także, że 40% respondentów – osób używających poczty elektronicznej do komunikowania się z innymi członkami rodziny – częściej wysyła im e-maile, niż do nich telefonuje. Wyniki uzyskane przez PEW sugerują, że to właśnie e-mail polepsza nasze kontakty z innymi. Aż 87% Amerykanów korzystających z Internetu, czyli 48 milionów obywateli USA, sprawdza codziennie swoją skrzynkę mailową. Każdego dnia Amerykanie wysyłają 285 milionów listów elektronicznych. Oczywiście jakaś część tej korespondencji to coraz bardziej popularne “junk mail” – czyli śmiecie reklamujące cokolwiek – czy listy służbowe. Właśnie te badania wskazują, że 59% używających poczty internetowej jest dzięki temu w częstszym kontakcie z rodziną, a tylko 2% przyznaje, że od czasu rozpoczęcia tego typu korespondencji ich kontakty ograniczyły się.

Według badaczy z PEW różnica w częstotliwości kontaktów z innymi przemawia na korzyść internautów – 72% z nich w dzień poprzedzający badania odwiedziło rodzinę lub przyjaciół, w porównaniu z 61 % nie użytkujących Internetu. To samo dotyczy rozmów telefonicznych (odpowiednio 61 % i 58%). Ciekawą wskazówką jest samoocena alienacji internautów. Jedynie 8% “zsieciowanych” uważa, że w razie potrzeby nie mają się do kogo zwrócić, w porównaniu z 18% nie korzystających z Sieci. Internauci są też bardziej ufni: 48% z nich skłonnych do polegania na innych w trudnych chwilach jest, w porównaniu z 38% nie korzystających z dobrodziejstw cyfrowej komunikacji. Być może jest to związane z wyższym poczuciem wartości u osób, które są na tyle przebojowe, by zdobyć się na wykorzystywanie najnowszych osiągnięć techniki.

Jak widać, badania nieco różnią się co do wniosków. Czy więc Internet faktycznie izoluje, czy też przybliża nas do innych?

Znajomi nie tylko wirtualni

Dużo mówi się o wirtualnych znajomościach czy powierzchownych spotkaniach na kanale IRC, jednak dzięki Internetowi wiele osób ma okazję zawrzeć lub podtrzymać znajomości. Zabawa komputerem stwarza także okazje do spotkań na żywo: w kafejkach internetowych, w bibliotekach (np. w Kanadzie biblioteki mają terminale ogólnodostępne). Błędem jest pojmowanie Internetu jako zagrożenia. To środek komunikacji – taki jak każdy inny. Jedyną różnicą jest jego początkowe stadium użytkowania, które charakteryzuje się zawsze większą intensywnością.

Nie można rozciągnąć doby do nieskończoności, tak więc następują pewne zmiany w stylu życia. Jedną z nich jest ograniczenie korzystania z takich mediów, jak telewizja czy prasa, ponieważ te same informacje można uzyskać w Internecie. Trzeba podkreślić, że w mniejszym stopniu badani przez SIQSS rezygnowali z lektury gazety (deklarowało to 25,7%) niż z oglądania TV (46,5%). Pojawienie się telewizji zmieniło częściowo nasze przyzwyczajenia i wpłynęło na relacje z bliskimi. Jednak to, czy ktoś przedkłada jej oglądanie nad rozmowy z rodziną lub znajomymi, zależy od danej osoby, a nie od medium. Nie potwierdzają się więc obiegowe opinie, że popularyzacja światowej Pajęczyny prowadzi do alienacji. To samo można byłoby powiedzieć o książkach czy o sporcie. Może wydawać się, że Internet zabiera czas poświęcany dotychczas na bezpośrednie rozmowy z innymi. Oczywiście, po części tak jest, jednak dzięki poczcie elektronicznej wielu ludzi utrzymuje kontakt z osobami, z którymi znajomość bez pomocy tego medium uległaby zerwaniu. Dziś zwyczaj pisania listów zanika. Przeprowadzenie rozmowy telefonicznej staje się coraz większym problemem, ponieważ częściej trafia się na automatyczną sekretarkę, niż słyszy głos żywej osoby. Internet zmieni nasze życie, tak jak zmienił je telefon czy telewizja. Jednak nie oznacza to, że kontakty z innymi będą odbywały się wyłącznie przez bezduszną maszynę. Wszak wszystko jest w naszych rękach.

Info
Grupy dyskusyjne
Pytania, uwagi i komentarze: #
Internet
SIQSS:http://www.stanford.edu/group/siqss/index.html
The Pew Internet & American Life Project:http://www.pewinternet.org/
AARP (American Association of Retired Persons): http://www.aarp.org/
ThirdAge: http://www.thirdage.com/
Więcej:bezcatnews