Po jednej odbitce z udanych plików, proszę…

Mija czas wakacyjnych wojaży i już wkrótce w laboratoriach fotograficznych ustawią się długie kolejki fotoamatorów. Z drżeniem serca zanurzą dłonie w przepastnych firmowych kopertach i dobędą z nich pliki zdjęć. Wyszło, nie wyszło, o, to jest fajne… Zapamiętajmy dobrze ten widok, bo być może za kilka lat będziemy go już tylko wspominać…

Oswoiliśmy się już nieco ze sklepami internetowymi, nie dziwi nas zatem zamawianie towarów przez Sieć. Naturalnym rozwinięciem idei takiego sklepu jest pomysł wysyłania przez Internet zdjęć do laboratorium fotograficznego. Odbitki trafią do nas zwykłą pocztą. Usługa taka jest z natury rzeczy adresowana głównie do posiadaczy komputerów i – najlepiej – stałego łącza. Jednak już wkrótce pojawi się trzecia generacja telefonów komórkowych UTMS (patrz s. 41), zapewniająca transfer danych do 384 Kbit/s, co pozwoli całkiem tanio transmitować pliki JPEG z niemal dowolnego miejsca na Ziemi do wybranego przez nas laboratorium. Powakacyjne kolejki fotoamatorów mogą więc ulec skróceniu, pod warunkiem wszakże, że wszyscy wyposażymy się w “cyfraki” i nowe komórki.

“Sieciowe” zaproszenie na mecz.

Tymczasem jednak najlepiej skorzystać ze zwykłego peceta i łącza kablowego. Aby wysłać swoje prace do laboratorium, należy zaopatrzyć się w niewielki programik, oferowany przez firmę AGFA, która niedawno zaczęła świadczyć opisaną usługę w ramach projektu AGFANet. Program AGFANet Print Service dołączany jest obecnie do wszystkich skanerów i aparatów cyfrowych tej firmy.

Po uruchomieniu i skonfigurowaniu programu trzeba się – jakżeby inaczej – zarejestrować, czyli podać swoje dane personalne oraz adres poczty elektronicznej. Następnie wybieramy laboratorium, do którego zostaną przesłane nasze prace. W projekcie biorą udział firmy z całego świata i należy oczekiwać, że wkrótce dołączą do nich także polskie. Na razie, jeśli chcemy zaoszczędzić na kosztach przesyłki pocztowej, musimy wysyłać pliki do Niemiec lub pod adres jednego z laboratoriów świadczących usługi dla całego świata. Próba skontaktowania się z taką firmą zaprowadziła nas do Szwajcarii, co pozwala sądzić, że odbitki raczej nie będą tanie.

Tak to mniej więcej wygląda: pliki graficzne przesyłamy na wybrany serwer należący do laboratorium fotograficznego, które naświetla obrazki na papierze fotograficznym i wysyła je pocztą pod wskazany adres.

Pora teraz wybrać format papieru oraz pliki, które chcemy naświetlić. Jeśli proporcje zdjęcia i papieru nie pokrywają się, należy skadrować obrazek. Na koniec wybieramy rodzaj poczty, za pośrednictwem której chcemy otrzymać odbitki (zwykła lub DHL), oraz podajemy numer naszej karty płatniczej. Deklarujemy też, że nie łamiemy niczyich praw autorskich. W końcu wysyłamy pliki i czekamy na odbitki.

Opisana usługa jest adresowana nie tylko do amatorów. Również profesjonalni fotografowie i graficy mogą z niej z sukcesem korzystać, jeśli chcą przenieść na papier fotograficzny prace zeskanowane i obrabiane programami graficznymi.

Przed wysłaniem zdjęć należy wybrać laboratorium, które ma naświetlić odbitki. Lista dostępnych firm liczy obecnie 32 pozycje, przy czym wiele z nich to ogólnoświatowe sieci. Ciekawe, kiedy zobaczymy w tym okienku firmy z Polski, bo np. Estończycy już tam są.

Pliki graficzne przenoszone są na papier fotograficzny za pomocą naświetlarek RGB o dużej rozdzielczości, a jedynymi właściwie wyznacznikami jakości obrazu są jego rozdzielczość oraz umiejętności autora. Inna rzecz, że papier wywoływany jest w tradycyjny sposób, to znaczy chemicznie, może więc wyglądać lepiej lub gorzej w zależności od kwalifikacji obsługi minilabu. Nie rozwiązana pozostaje zatem sprawa reklamacji, bo w opisanej aplikacji brak dotąd stosownego przycisku…

Jeśli obrazek ma zbyt małą rozdzielczość i zdjęcie będzie nieostre, zostaniemy o tym powiadomieni. Przycisk View/Crop pozwala na skadrowanie zdjęcia i zgranie jego proporcji z formatem wybranego papieru. Przy tym ostatnim widnieje cena. Niektóre laboratoria oferują wydruk zdjęcia na koszulkach typu t-shirt.

Uruchomienie sieci internetowych laboratoriów przetarło drogę innym formom sieciowego drukowania. Korzystając z programu ArtCards, możemy (na razie na terenie Niemiec) projektować własne karty pocztowe czy zaproszenia i inne druki okolicznościowe, a następnie przesyłać je do wybranej drukarni, która wykona żądaną liczbę wydruków na maszynie do cyfrowego druku ChromaPress. Niewątpliwie wzrost przepustowości Sieci i spadek cen za połączenia umożliwią szybki rozwój takich usług. Prawdziwa rewolucja czeka jednak nas z chwilą rozpowszechnienia tanich aparatów cyfrowych.

Info
Grupy dyskusyjne
Uwagi i komentarze do artykułu:
#
Pytania techniczne:
#
Internet
AGFANet
http://www.agfanet.com/
Więcej:bezcatnews