Na tropie trzeciego tysiąclecia

Światowa wystawa Expo 2000 miała stanowić po części podsumowanie wieku i tysiąclecia, a po części zapowiedź tego, co nas czeka w przyszłym milenium. Czy rzeczywiście hanowerską imprezę można uznać za okno do przyszłości?

Wirtualną wędrówkę ulicami średniowiecznego miasta umożliwia program przypominający Quake’a.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że technikę na tegorocznym Expo potraktowano nieco wstydliwie. Jednym z głównych haseł wystawy jest wszak ekologia, epatowanie więc plastikiem, krzemem i innymi trudnymi do recyklingu wytworami przemysłu komputerowego uznano za niepolityczne. Z drugiej strony organizatorzy świetnie zdają sobie sprawę z atrakcyjności przekazu multimedialnego. W efekcie udział technologii cyfrowych w tworzeniu prezentacji – choć silny – spychano na margines. Wbudowano ekrany w drewno i papier, zamaskowano wśród liści, a nawet… pod powierzchnią wody.

Wielka Wystawa Wyświetlaczy

Dominującą formą prezentacji na niemal wszystkich stoiskach są wielkie wyświetlacze plazmowe. W pierwszym momencie wrażenie robi ich wielkość – ponad metr podstawy przy proporcjach 16:9 – i jakość obrazu, zapierająca dech w piersiach. Później ich obfitość zobojętnia. Po kilka, kilkanaście z nich tworzy stoiska narodowe, każdy pawilon tematyczny ma ich co najmniej kilkadziesiąt. Z tej mody wyłamali się Polacy i częściowo… Japończycy. Ci ostatni oprócz plazmowych gigantów prezentowali swoją troskę o ekosystem naszej planety na tradycyjnych, 17-calowych monitorach.

Wieża Babel oraz utopijne miasto w pawilonie “Planet of Visions” – większa część wystaw tematycznych opiera się na teatralnych scenografiach i precyzyjnej aranżacji oświetlenia.

Blondynka na sublokatorce

W naszym pawilonie oprócz czterech drewnianych chałup i baru z bigosem ustawiono dwa kioski multimedialne z wbudowanymi tradycyjnymi monitorami. Były to zresztą najmniejsze monitory, jakie widziałem na targach. Oryginalne za to jest urządzenie sterujące prezentacją – gamepad. Zapewne miało to przyciągnąć najmłodszych zwiedzających, łudząc ich obietnicą edukacyjnej gry. Tymczasem goście mogą się zapoznać z opartą na HTML, zdominowaną przez suchy tekst broszurą informacyjną o naszym kraju, co gorsza zawierającą błędy (“stolicą Polski jest Warszowa”). Niejako przy okazji można się przekonać, że gamepad nie jest wygodnym narzędziem do surfowania po internetowych stronach. Słynna wirtualna blondynka – avatar reagujący na poczynania widzów i dyskutujący z nimi – pojawia się tylko okazjonalnie w domku poświęconym odkrywcy planet – profesorowi Wolszczanowi.

Noc wyrównuje szanse – po zmroku pawilony krajów arabskich są atrakcyjniejsze niż epatujące nowoczesnością wystawy potęg europejskich.

Modne słowo “Internet”

Choć wiele krajów akcentuje swoją nowoczesność, w większości przypadków jedynym dowodem na to są wystawione terminale z HTML-owymi prezentacjami dorobku kulturalnego i gospodarczego. Jednak większość ekranów, w tym nawet te w pawilonach tematycznych poświęconych nauce i technice, mediom czy wizji XXI wieku, służy wyświetlaniu wcześniej przygotowanych prezentacji, łączących film, slajdy i animacje komputerowe. Pokazy te – w większości przypadków sprawnie zrealizowane – nie wykraczają jednak poza standard wyznaczony przez dobre programy telewizyjne.

Ten ekran dotykowy w pawilonie “Planet of Visions” pozwala na wysłanie e-maila do naszych sukcesorów.

Info
Grupy dyskusyjne
Pytania, uwagi i komentarze: #
Internet
Expo 2000:
http://www.expo2000.de/
Polska na Expo:
http://www.expo2000.pl/
Lab01:
http://www.lab01.com/
Na dołączonym do tego numeru CHIP- -CD w dziale Magazyn|Expo 2000 znajdują się dodatkowe zdjęcia oraz filmy z wystawy.
Więcej:bezcatnews