Pan Oryginalny

Jak łatwo się domyślić, program służy przede wszystkim architektom. Ograniczenie grona użytkowników do jednej branży pozwala na dostosowanie narzędzia do jej specyficznych potrzeb, zwiększając ergonomię i komfort pracy. Z drugiej strony narzuca oczywiste, niekiedy bardzo uciążliwe ograniczenia. Program dzielnie bierze na siebie sporą część pracy mechanicznie powtarzanej przy każdym projekcie architektoniczno-budowlanym. Zmiany wprowadzone np. do rzutów automatycznie nanosi w elewacjach i przekrojach, co oszczędza ciągłej kontroli zgodności rysunków. ArchiTECH oblicza zużycie materiałów, dzięki czemu odpada żmudne przeliczanie objętości ścian czy liczby użytych pustaków. Rysowane elementy są automatycznie kreskowane według zadanych parametrów i norm rysunku technicznego, a opisy skalowane tak, by były czytelne w żądanej skali – z jednoczesnym uwzględnieniem stopnia szczegółowości rysunku. Biblioteka obiektów do “wyposażania” projektowanych budynków – zarówno ich wnętrz, jak i otoczenia – zawiera bardzo wiele elementów.

Prostota obsługi nie oznacza utrudnień podczas modelowania złożonych konstrukcji.

Wszystkie te zalety Archi- TECH-a, choć ważne, nie stanowią jednak rewolucji w komputerowym projektowaniu. Nawet wprowadzone w nowej wersji (o edycji 2.07 pisaliśmy w numerze 9/99) zmiany raczej usuwają niedogodności, niż proponują nowe pomysły, choć faktycznie poprawiają ergonomię pracy. Ot, choćby możliwość wybierania elementów za pomocą wielokąta zamiast – jak dotąd – prostokąta. Oczywiście wprowadzono też poważniejsze zmiany. Projekt jest zapisywany teraz jako jeden plik, możliwy do przeniesienia w całości na inny komputer. Poprawiono interfejs, dodając kolorowe ikony oraz pozwalając na wygodniejsze posługiwanie się klawiaturą przy wpisywaniu kolejnych danych (klawisz [Tab] – skądinąd standard wśród aplikacji okienkowych). W widokach projektu wprowadzono paski przesuwu (scrollbar), nowe kursory i menu kontekstowe dostępne pod prawym klawiszem myszki. Podczas edycji pojawiła się możliwość rozbijania elementów architektonicznych (ściana, dach) na kreślarskie (linia, kreskowanie), bardzo przydatne rozcinanie elementów linią, rysowanie złożonych dachów na podstawie wielokąta i kilkanaście innych, przydatnych opcji. Niestety, w testowanej wersji nie udało się uruchomić pomniejszania widoku 2D – mimo prób użycia poleceń menu, klawiatury czy ikon widoku obrazek uparcie pozostawał nieporuszony. Powiększanie działało zaś pod warunkiem użycia klawisza [Z] zamiast, jak podpowiada menu, [Ctrl]+[+].

Nadal niemożliwe jest umieszczenie okna czy drzwi w ścianie łukowej, a dokładnie stworzenie takiej ściany – zamieniana jest ona na krótkie prostokreślne segmenty – często zbyt krótkie, aby zmieścić otwór. Problem można obejść, tworząc ścianę z elementu typu strop, jednak wydaje się to niezbyt eleganckie, a poza tym utrudnia kontrolę kosztorysową nad materiałami.

Możliwość jednoczesnego śledzenia wielu widoków projektu to ogromneułatwienie w pracy.

Pozostaje jeszcze sprawa języka, jakim program “przemawia” do architekta. Autorzy aplikacji deklarują maksymalne zbliżenie do języka używanego przez projektantów. Stąd na przykład “kalki” zamiast przyjętych w innych programach “warstw”. Chwali się to, bo nie komplikuje terminologii branżowej nomen omen kalkami z obcych języków. Jednak nie udało się tłumaczom uniknąć kilku poważnych wpadek. Tytułowy “Pan” oznacza w angielskiej wersji przesunięcie widoku. Pan Oryginalny obok Pana Poprzedniego to jedne z ciekawszych “kwiatków” językowych, jakie można znaleźć w menu. W jednym z dołączonych na CD plików Adobe Acrobat znalazło się też hasło: “To co dla jednych pozostaje w swerze wyobraźni… inni tworzą”, a w innym sformułowanie “Narzędzie Kolumna jest doskonałym narzędziem pozwalającym na zademonstrowanie potęgi użycia prawego i lewego przycisku myszy”.

Cały podręcznik użytkownika, poza ośmiostronicową broszurką-reklamówką, to wyłącznie elektroniczne dokumenty dostępne na płycie CD. Początkujący mają do dyspozycji podręcznik i broszurę z ćwiczeniami. Zaawansowani muszą znać angielski, główny plik pomocy ArchiTECH-a nie został bowiem spolonizowany, a zawiera on głębsze i bardziej wyczerpujące informacje o możliwościach programu. Stamtąd właśnie dowiemy się o istotnie ogromnych możliwościach rozbudowy bibliotek obiektów, wymagającej jednak umiejętności programowania w C i wewnętrznym języku ArchiTECH.GL, których podstawy są w Pomocy opisane. Dzięki takim właśnie rozwiązaniom sukcesy odniosły inne pakiety CAD, np. AutoCAD.

Chyląc czoła przed technologicznym zaawansowaniem produktu i filozofią leżącą u jego podstaw, nie można nie zauważyć mankamentów. Pierwsze z nich dostrzeżemy, czytając uważnie umowę licencyjną. Podobnie jak w przypadku niemal wszystkich dostępnych na rynku komercyjnych programów, także i w przypadku ArchiTECH-a otwarcie pudełka z programem (zawierającego również umowę licencyjną) oznacza zgodę na warunki licencji! Jest to powszechna praktyka, która jednak, gdy weźmiemy pod uwagę cenę produktu, może budzić wątpliwości. Wiele do życzenia pozostawia stabilność i szybkość pracy. Sądzę jednak, że ArchiTECH jest znakomitym narzędziem dla projektantów niewielkich budynków, dla których liczy się możliwość sprawnej prezentacji wariantów, rozwiązań czy zmian w projekcie.

ArchiTECH.PC 3.04
Wymagania: PC Pentium, 64 MB RAM, napęd CD- -ROM 4×, Windows 9x/NT 3.x-4.0, ok. 100 MB na dysku
+ integracja procesu projektowania
+ podgląd modelu w czasie rzeczywistym
– brak polskiej Pomocy
– niestabilna praca

Producent: SoftCAD, Belgia
http://www.softcad.com/
Dostarczył: SoftARCH, Wrocław
tel.: (0-71) 372 85 00
faks: 347 92 49
e-mail: [email protected]
Cena: ok. 13 800 zł
Uaktualnienie: ok. 1900 zł

Więcej:bezcatnews