Intel outside?

Niezbyt udana promocja nowych chipsetów Intela zachęciła konkurencję do działania. Tym razem to “oni” wprowadzili nowe standardy. Czy warto się zdecydować na płytę z układami VIA, czy “grzecznie” nabyć rozwiązanie bazujące na chipsecie serii i815, czy może zdecydować się na stareńkiego już, ale wciąż zadziwiającego formą BX-a? A co wybrać dla procesorów AMD?

Płyta główna niewątpliwie zasługuje na swoją nazwę. To ona łączy ze sobą w jedną całość gniazdo procesora, pamięci, karty rozszerzeń i dyski twarde. Zakup nowych, szybszych, lepszych i droższych komponentów na niewiele się jednak przyda, jeżeli nie będą one mogły pracować z maksymalną wydajnością z powodu niesprawnej, niestabilnej lub niezgodnej z najnowszymi standardami płyty. Właśnie brak pełnej kompatybilności – a nie, jak kiedyś, przestarzała konstrukcja – staje się ostatnio największym problemem. Obecnie nie ma takiej płyty głównej, która np. obsługiwałaby pełną gamę możliwych częstotliwości taktowania poszczególnych magistral. O takiej, która mogłaby równie dobrze obsługiwać zarówno najnowsze procesory Intela, jak i AMD, nie ma co marzyć.

Decydujący wpływ na możliwości płyty głównej ma jej chipset – układ sterujący komunikacją pomiędzy poszczególnymi elementami systemu – i dlatego informacja o właśnie tym elemencie pozwala z grubsza zorientować się możliwościach urządzenia. Jeszcze niedawno głównym producentem tych części była firma Intel, ale ze względu na rosnącą popularność procesorów AMD, do których Intel nigdy chyba nie zrobi odpowiednich kości, i z powodu nieudanej próby narzucenia chipsetów obsługujących drogą pamięć typu Rambus dominująca pozycja tej firmy została zagrożona nawet na jej własnym podwórku. Niespodziewanie okazało się, że całkiem udane układy do obsługi procesorów Intela, bardzo podobne do modeli przeznaczonych dla Athlona i Durona, wytwarza tajwańska firma VIA. Mimo to popularnych i dobrych chipsetów nadal jest stosunkowo niewiele – także pod marką VIA pojawiają się coraz to nowsze wersje, szykowane w wyraźnym pośpiechu, z poprawionymi jedynie niektórymi funkcjami, a pod innymi względami niedoskonałe. Wynikłe z tego zamieszanie potęgują producenci płyt głównych, którzy nieczęsto odnotowują wprowadzenie nowych odmian chociażby w dokumentacji czy w nazwie wyrobu.

Zresztą na wyborze chipsetu swoboda działania (pomijając oczywiście kwestię poprawnej realizacji projektu) konstruktora płyty głównej prawie się kończy. Może on decydować co najwyżej o wymiarach geometrycznych, położeniu i liczbie gniazd, jednak konieczność utrzymania niewielkich długości ścieżek wymaga, by np. złącza procesora i pamięci ulokować w ściśle wyznaczonych pozycjach. Dlatego płyty główne są tak bardzo do siebie podobne. Niektóre firmy, by wyjść poza ten standard, proponują coś dodatkowego – nowe gniazda, kontrolery, częstotliwości czy pozycje w setupie służące lepszemu dopasowaniu płyty do zainstalowanego sprzętu. Do testu staraliśmy się wybrać takie właśnie, ciekawsze modele.

Info
Grupy dyskusyjne
Uwagi i komentarze do artykułu:
#
Pytania techniczne:
#
Więcej:bezcatnews