Prawie pecet za prawie darmo

Wiadomo już, ile będzie kosztowała teoretycznie najpotężniejsza konsola do gier – Xbox. Microsoft wycenił ją na 299 dolarów, czyli około 1200 złotych. To bardzo niewiele, jeśli się weźmie pod uwagę, że w środku znajduje się procesor Pentium III 733, specjalna wersja GeForce’a 3, dysk twardy o pojemności 10 GB, odtwarzacz DVD i karta sieciowa, czyli… całkiem przyzwoicie wyposażony pecet. Jednak komputer osobisty w tej konfiguracji kosztowałby co najmniej trzy razy drożej. Jak to możliwe? Microsoft będzie dopłacał do każdego sprzedanego Xboksa. Zdaniem serwisu CNET dołoży do jednej sztuki około 175 dolarów. Dodatkowo koncern zamierza na reklamę konsoli wydać pół miliarda “zielonych”. W ciągu trzech lat straci na tym około 2 miliardy. Jaki w tym sens?

To normalna strategia na tym rynku – producent dokłada do sprzętu, a zarabia na grach. Każdy, kto chce pisać programy dla konsoli, musi oddać część zysków. Interes stanie się opłacalny dopiero po paru latach, gdy ludzie będą nabywali coraz mniej Xboksów, a coraz więcej programów dla nich. Jest to jednak zagranie ryzykowne: potężny koncern Sega nie wytrzymał wydatków i wycofał się z produkcji Dreamcasta. Ponadto konsolowcy są wybredni. Do dziś sprzedano 80 milionów sztuk Playstation i 744 milionów kopii gier dla PSX-a, czyli na jednego fana rozrywki przypada niespełna 10 programów.

Na razie Microsoft ma z czego dokładać, ale… może się okazać, że będzie musiał wydać znacznie więcej, niż zamierza. Jeden z głównych rywali, Nintendo, obniżył cenę GameCube – konkurencyjnej konsoli mającej mieć premierę jednocześnie z “X-pudełkiem” – z 299 do 199 dolarów. Xbox, by pozostać konkurencyjny, też powinien stanieć. Wyścig zapowiada się ciekawie. Stawką jest rynek wart przeszło 3 miliardy dolarów rocznie.

Info

Grupy dyskusyjne
Uwagi i komentarze do artykułu:
#

Internet
Oficjalna strona XBoksa
http://www.xbox.com/

Więcej:bezcatnews