Linux dla ludu…

O dystrybucji Linux Mandrake powiedziano już wiele dobrego. Nie będę tutaj przytaczał wszystkich pozytywnych opinii o tym systemie. No, przynajmniej spróbuję. Jak tu bowiem nie chwalić dystrybucji, która jest prosta i przyjemna w obsłudze, bezpieczna, zarówno jako stacja robocza, jak i serwer sieciowy, oraz łatwa w aktualizacji. Cóż, w zasadzie gdyby nie to, że to wciąż jest Linux, niektórzy (mniej doświadczeni) użytkownicy pecetów mogliby stwierdzić, że opisuję jakąś nową, trochę zmienioną wersję Windows. Ale tak nie jest. Mandrake 8 Traktopel nie różni się znacząco od poprzedniej (siódmej) edycji. Jest to właściwie ten sam stary, dobry Mandrake, “ubrany” w najnowsze wersje kilkudziesięciu programów. Zacznijmy zatem od podstaw, czyli od jądra systemu, bo to ono stanowi o sile systemu. Wraz z kernelem 2.4.x Mandrake zyskał możliwość obsługi całej gamy nowych urządzeń, poprawiono też interakcję z obsługiwanymi wcześniej. Dodatkowo zwiększono możliwości samego systemu, ale o tym na łamach CHIP-a można już było przeczytać (3/2001, s. 36). Do funkcji systemu oraz opcji konfiguracyjnych wszystkich “magicznych” urządzeń naszego komputera mamy dostęp dzięki poprawionej wersji DrakConfa o nazwie Control Center. Dostępne są tam – poza obsługą urządzeń systemowych – funkcje regulujące pracę całego systemu. Całość jest prosta i przyjemna w obsłudze do tego stopnia, że każdy, nawet początkujący użytkownik, będzie potrafił sprawnie się posługiwać swoim komputerem.

Zaraz, zaraz… Skąd my to znamy? Windows 2000? MacOS X? Nie, to Mandrake 8!

O sile systemu operacyjnego stanowi także to, co wraz z nim jest dostarczane na dysk użytkownika. Dystrybucja Mandrake zawsze zawierała pełną gamę oprogramowania. Wersja 8 nie jest tutaj wyjątkiem. Wraz z najnowszym kernelem dostajemy nowy X Server w wersji Xfree86 4.0.3, KDE 2.1.1, Gnome 1.4 wraz z nowym Nautilusem – graficznym menedżerem plików – oraz programem Evolution, do złudzenia przypominającym Outlooka.

Użytkownik otrzymuje także pełen zestaw oprogramowania biurowego, wliczając w to KOffice dla KDE oraz pakiet Gnome Office wraz z programami AbiWord, GnuMeric, wspomniany już Evolution, GnuCash czy GFax. O aktualność poszczególnych programów dbać będzie udoskonalony Software Manager, który ma możliwość automatycznego pobrania z Sieci i zainstalowania najnowszych wersji poszczególnych pakietów.

System ten nie byłby pełny, gdyby nie poprawiony w stosunku do wersji poprzedniej instalator, umożliwiający “posadzenie” całości użytkownikowi nie znającemu w ogóle Linuksa w ciągu maksymalnie 30 minut. Oczywiście instalator ten przystosowany jest także dla osób, które Linuksa już znają, i oferuje pełną kontrolę nad całym procesem oraz nad tym, co i w jaki sposób zostanie skonfigurowane i zaimplementowane. Dla profesjonalistów Mandrake ma jeszcze kilka ważnych cech. Zachowuje między innymi pełną zgodność ze standardami Linuksa oraz RPM (czyli pakietami instalacyjnymi ułatwiającymi pracę z systemem). Pozwala na pełną kontrolę wszystkiego, co się z systemem dzieje, nie tylko przy wykorzystaniu narzędzi graficznych.

Dzięki tym cechom Mandrake stał się liderem w klasie “Linuksów dla ludu”. Programiści z firmy MandrakeSoft wzięli sobie do serca głoszone przez siebie hasło: “Użytkownik zawsze na pierwszym miejscu”. Opisane cechy Traktopela sprawiają, jest on dystrybucją godną polecenia wszystkim początkującym użytkownikom lub tym, którzy Linuksa znają już trochę, ale chcą go poznać lepiej. A tym, którzy znają już ten system, Mandrake’a nie trzeba reklamować.

Linux Mandrake 8 Traktopel
Wymagania: PC 386, 32 MB RAM, napęd CD-ROM do instalacji z płyty lub karta sieciowa w przypadku instalacji przez Internet, ok. 200 MB na dysku
+ częsta i bezpłatna aktualizacja aplikacji poprzez Internet
+ łatwość instalacji i obsługi dla początkujących
– zaawansowane prace z niektórymi programami wymagają ich znajomości oraz dużej wiedzy o systemie
Producent: MandrakeSoft, Francja,
http://www.linux-mandrake.com/pl/
Cena: 69 USD + koszty wysyłki lub za darmo z serwera FTP
Więcej:bezcatnews