Jak po grudzie

Jeszcze w maju UPC Polska informowała o zamiarze podwojenia liczby abonentów satelitarnego Chello. Tymczasem w lipcu front zmienił się o 180 stopni.

Informacja o tym, że UPC Polska rezygnuje ze świadczenia usługi dostępu do Internetu via satelita, zaskoczyła mnie wyjątkowo niemile. Akurat pracowałem nad materiałem o satelitarnym Chello, a tu taka niespodzianka! I nie chodzi mi nawet o to, że praca nad moim tekstem wchodziła już w końcową fazę (jeszcze dwie korekty – i do kasy po wypłatę!). Dużo gorzej, że razem z satelitarnym Chello znikła usługa, która naprawdę mogła się upowszechnić.

Niewątpliwą zaletą oferty UPC było to, że do korzystania z Chello należało skierować antenę na bardzo popularnego satelitę telekomunikacyjnego (Astra). Dla większości potencjalnych klientów UPC oznaczało to brak konieczności inwestowania pieniędzy w antenę satelitarną i konwerter. A sam dostęp do Sieci był dostępem “prawdziwym” – nie zaś nadawaniem czegoś w rodzaju rozbudowanego teletekstu, którym szczyci się np. Cyfra+. Jednak fakt pozostaje faktem – 15 sierpnia wyłączono sygnał transmisji danych z Astry. Po ogłoszeniu wiadomości o zakończeniu działalności satelitarnego Chello przedstawiciele UPC poinformowali, że dotychczasowi klienci nie będą płacili abonamentu, otrzymają zwrot kosztów karty do peceta i instalacji urządzenia oraz – dodatkowo – miesięczny bezpłatny dostęp do programów Wizji TV.

Przedsięwzięcie UPC zapowiadało się dobrze, a jednak nie wypaliło. Wszystko rozbiło się oczywiście o tzw. koszty dodatkowe, a konkretnie o ceny połączeń telefonicznych. Te ostatnie służyły do wysyłania w Sieć informacji od abonenta. I, niestety, okazało się, że brak jest chętnych do wykupienia Chello satelitarnego w sytuacji, gdy oprócz abonamentu trzeba będzie płacić ekstra za “klasyczny” dostęp do Internetu. W UPC szacowano, że satelitarna platforma może okazać się opłacalna już wtedy, kiedy internauta spędza w Sieci nieco powyżej 15 godzin miesięcznie. Rachunek się nie sprawdził, więc Chello będzie teraz dostępne tylko w swojej “kablowej” postaci – mają do niego dostęp abonenci UPC Telewizji Kablowej w Warszawie i w Krakowie.

Czy istnieje jakiś sposób, który pozwoliłby wprowadzić na polski rynek satelitarny Internet? Może należałoby się zastanowić nad udostępnianiem przez dostawców “Sieci z nieba” bezpłatnych numerów dostępowych dla sygnału zwrotnego – nawet kosztem podwyższenia abonamentu za usługę? Pewnym rozwiązaniem byłoby też korzystanie przez abonenta z transmisji GPRS, oferowanej przez większość operatorów sieci komórkowych. W takim przypadku płaci się tylko za ilość danych wysyłanych w Sieć.

Muszę przyznać, że ostatni pomysł nie jest mój – podsunął mi go pan Marcin Kędzia z poznańskiej firmy Wachowiak&Syn. Wspominam o tym, bo właśnie ta firma rozpoczyna oferować rozwiązania satelitarnego dostępu do Internetu. I mam nadzieję, że tym razem się uda.

Więcej:bezcatnews