Klient – zło konieczne?

Polacy słabo znają przysługujące im prawa, z czego korzysta wiele firm, wymigując się od zobowiązań serwisowych. Walczmy o to, co się nam należy.

Rafał Korczyński – prawnik zajmujący się problemami prawa komputerowego, autor publikacji w specjalistycznej prasie prawniczej.

Problem:

Korzystam z Internetu przez numer 0-202122. Cały czas prędkość połączenia oscyluje w granicach 1200-14 400 bps. Okazało się, że mam założony PCM, czyli rozgałęziacz linii. Ktoś mi powiedział, że po napisaniu podania, iż mam modem, firma musi mi udostępnić linię odpowiedniej jakości, czyli zdjąć PCM. Tak też zrobiłem. Otrzymałem odpowiedź, że z “powodów technicznych” nie ma możliwości przełączenia numeru z PCM na normalną linię. Czy TP SA ma OBOWIĄZEK usunąć mi PCM w tej sytuacji? Komputer jest wykorzystywany do działalności gospodarczej, a modem ma homologację.

Wojciech Wieczorek

Odpowiedź:

Rzeczywiście, abonent publicznych sieci telefonicznych ma prawo domagać się od operatora świadczącego usługi telekomunikacyjne zapewnienia mu możliwości pełnego korzystania z urządzenia. Zapis taki odnaleźć można w ustawie z 21 lipca 2000 r. Prawo telekomunikacyjne (Dz. U. z 2000 r., nr 73, poz. 852). Pamiętać należy, iż w samej ustawie można znaleźć zastrzeżenie: “gdy istnieją takie możliwości”. Moim zdaniem nie ma możliwości wymuszenia na TP SA zmiany PCM na normalną linię.

Problem:

Rok temu kupiłem komputer. Kilka dni temu wyniknął pewien problem. Kiedy chciałem kupić tusz do drukarki w sklepie firmy, w której nabyłem peceta, okazało się, że jest on [sklep – przyp. red. ] nieczynny. Dowiedziałem się później, że właściciel sklepu na początku maja zawiesił działalność. Komputer jest zaplombowany, na niektóre części mam jeszcze dwa lata gwarancji. W sklepie ani w mieszkaniu właściciela telefon nie odpowiada. Do tej pory spłacam za ten komputer raty – czy mogę przestać je spłacać? Co w przypadku, jeśli jakiś podzespół wysiądzie? Kiedy dzwoniłem do banku, w którym spłacam raty, okazało się, że nie jestem jedynym, którego firma tak urządziła.

Łukasz Drożdżowski

Odpowiedź:

Udzielenie gwarancji ma charakter dobrowolny, co więcej – umową tą związany jest nabywca z wystawcą dokumentu (art. 577 kodeksu cywilnego). Zatem roszczenia z tytułu gwarancji wystawionej przez sprzedawcę można kierować tylko do niego lub do jego następców. Wiedząc jednak, iż na daną część ma się dłuższy okres gwarancyjny, można próbować dochodzić swoich praw u dystrybutora lub producenta. Ci pierwsi przeważnie wymagają udowodnienia, iż dany towar przeszedł przez ich kanał dystrybucji. Zadanie to jest niezwykle trudne, czasem wręcz niemożliwe. Jednak firmy dbające o swój wizerunek oraz klientów dokonują naprawy takiego sprzętu bez przesadnych formalności.

Co do drugiej kwestii – nie wolno przestać spłacać rat za towar! W większości umów kredytowych znajdują się zastrzeżenia, iż do chwili zapłacenia ostatniej raty towar jest własnością banku. Jeśli zaprzestanie się spłaty udzielonego kredytu, mogą nas spotkać nieprzyjemności: od naliczonych karnych odsetek po egzekucję komorniczą.

Problem:

Kupiłem w jednym z większych poznańskich sklepów komputerowych kartę graficzną dobrej marki. Zakupu dokonałem w styczniu i miesiąc temu karta ta, niestety, przestała działać. Po rozpatrzeniu moich uwag w ramach gwarancji wymieniono mi ową kartę na nową. Niestety, okazało się, że działała ona tylko dwa dni. W artykule “Procesor do zwrotu” (CHIP 10/2000) było napisane, że mogę domagać się zwrotu gotówki, w przypadku, gdy podzespół był już wymieniony na nowy i nadal występuje istotny feler. Rzeczywiście, karta nie działa z żadnym programem, gdzie jest trochę więcej grafiki. Jest to chyba istotny feler? Czy w mojej sytuacji jest możliwy zwrot gotówki? Czy może on nastąpić natychmiast po dostarczeniu karty do serwisu czy też będę musiał znowu czekać na ekspertyzę panów z serwisu?

Maciej Idczak

Odpowiedź:

Nie należy mieszać zupełnie odrębnych regulacji prawnych: gwarancji i rękojmi. Prawdą jest, że ich podstawową zasadą jest zabezpieczenie interesów kupującego, jednak między nimi odnaleźć można wiele różnic. Rzeczywiście w artykule znajduje się zdanie, iż kupujący może odstąpić od umowy i zażądać zwrotu zapłaconej ceny (przy spełnieniu określonych prawem przesłanek). Informacja ta jest zgodna z treścią art. 560 § 1 kodeksu cywilnego. Pamiętać jednak należy, iż prawo to przysługuje w wypadku, gdy rzecz była już w trybie rękojmi (a nie gwarancji!) wymieniona lub naprawiona ([w:] G. Bieniek (red.),

Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga III. Zobowiązania

, Warszawa 1997, s. 45). Zatem, jeśli Czytelnik zgłosił poprzednio roszczenia z tytułu gwarancji, nie można żądać zwrotu gotówki, gdyż brakuje dowodu wymiany w ramach rękojmi.

W literaturze przedmiotu znajdziemy również inny pogląd, zgodnie z którym nie ma znaczenia, czy przy wcześniejszej naprawie chodziło o gwarancję czy rękojmię (np.: E. Łętowska, Każda wada istotna, “Rzeczpospolita” z 11.12.1997). Większość regulacji opiera się jednak na pierwszym z opisanych rozwiązań.

W powyższym przypadku należy zgłosić obecne roszczenie z tytułu rękojmi, nie zaś gwarancji. Sprzedawca musi również mieć możliwość sprawdzenia wady, czyli konieczne będzie dostarczenie karty do serwisu.

Więcej:bezcatnews