Szklana pogoda

Hala montażowa, kilkudziesięciu pracowników, kilkanaście modułów i około pół godziny – tyle potrzeba, by złożyć monitor. Czy wiesz, jak powstaje urządzenie, w którego ekran wpatrujesz się niemal codziennie?

Większość powstających obecnie urządzeń budowana jest z bardzo wielu elementów. Dobrym przykładem mogą być monitory. Fabryki, w których się je montuje, najczęściej nie produkują ani kineskopów, ani modułów elektronicznych, złączy czy głośników, lecz kupują je od podwykonawców, i to zwykle różnych dla poszczególnych partii czy serii tego samego modelu. W przypadku monitorów CRT wyróżnić można dwa podstawowe, widoczne na pierwszy rzut oka elementy. Pierwszy to oczywiście kineskop. Produkujących go fabryk nie ma zbyt wiele. Kineskopy z serii Flatron firma LG wytwarza przede wszystkim na swoje potrzeby. Większość producentów stosuje jednak znane i sprawdzone przez innych rozwiązania. Dobrym przykładem są kineskopy Sony FD Trinitron, które wykorzystywane są w bardzo wielu produktach. Drugi podstawowy i od razu widoczny element to obudowa – różna w każdym modelu.

Kineskopy, czyli najważniejsze elementy monitorów, dostarczane są na specjalnych, odpornych na wstrząsy styropianowych paletach.
Przedni panel i kable doprowadzające wysokie napięcie montowane są na samym początku.

3, 2, 1… kineskopy na start

W fabryce firmy LG podzespołem, od którego rozpoczyna się montaż monitora, jest właśnie kineskop. Palety, na których transportuje się je z fabryki, gdzie zostały wykonane, do producenta monitorów, obłożone są specjalnie wyprofilowanymi warstwami styropianu. Jego zadaniem jest zniwelowanie drgań i wstrząsów powstających podczas transportu. W przypadku kineskopu jest to o tyle ważne, że właśnie od tego elementu w dużej mierze zależy późniejsza jakość obrazu. Z palety mieszczącej kilkadziesiąt sztuk kineskopy trafiają bezpośrednio na początek taśmy montażowej. Od tego momentu niemal na każdym etapie dołączane będą do nich kolejne elementy i moduły.

“Życiodajna” elektronika

Na początku montowane są kable, którymi później popłynie prąd o wysokim napięciu, zasilający działo elektronowe kineskopu. Nieco dalej kolejna osoba instaluje specjalne zaczepy oraz przymocowuje dodatkowymi linkami nałożoną wcześniej instalację. Dwie następne osoby odpowiadają za podłączenie elektroniki sterującej działem elektronowym i płyty głównej monitora. Ponieważ, jak już wspomniałem, konstrukcja jest modułowa, zadanie poszczególnych pracowników sprowadza się najczęściej do włożenia części w przygotowane miejsca i ewentualnie połączenie ich z innymi komponentami. Choć są to zwykle mało skomplikowane czynności, niemal nad każdym stanowiskiem widnieje krótki opis, co i jak zainstalować.

Zaraz później instalowana jest elektronika sterująca pracą działa elektronowego.
Kontrola zamocowania i podłączenia wszystkich zainstalowanych komponentów.

Puk, puk. Jest tam kto?

Kilka dodatkowych detali, kabel wideo, podłączenie zasilania, wstępna kontrola zainstalowanych uprzednio elementów i… mimo braku obudowy monitory zaczynają działać. Oczywiście, do końcowego produktu nadal pozostaje kilka etapów, niemniej już teraz można ocenić poprawność obrazu i sprawność zintegrowanej z kineskopem elektroniki. Aby krok ten nie spowalniał niepotrzebnie całego procesu, odbywa się równolegle na dwóch stanowiskach.

W dalszej części taśmy montażowej kontrolowane i ustawiane są parametry pracy monitorów. Większość czynności wykonują automaty, które za pomocą specjalnych czujników i dzięki bezpośredniemu dostępowi do serwisowych opcji regulacji niemal nie wymagają obsługi ze strony człowieka. Ponieważ przednia część, wraz z panelem sterowania, instalowana jest na samym początku procesu, później pozostaje jedynie nałożenie tylnej części osłaniającej elektronikę, kineskop oraz podstawki. W modelach multimedialnych montowane i testowane są również głośniki i mikrofon.

Podłączenie zasilania i pierwsze testy.
Przyrząd firmy Minolta umożliwia sprawdzenie poprawności kolorów.

Na kolejnych stanowiskach testuje się już gotowy produkt. Na początku sprawdza się prawidłowość funkcjonowania koncentratora USB, zgodność ze specyfikacją plug and play (podłącz i pracuj) oraz poprawność komunikacji z kartą graficzną za pośrednictwem kanału DDC. Później wystarczy dodać kilka śrubek, duży foliowy worek, tekturowe pudełko i produkt odtransportować można na następną halę, skąd przewieziony zostanie do nabywcy. Ponieważ niemal wszystkie korekcje wyświetlanych obrazów testowych wykonują na taśmie automaty, niezbędna jest dodatkowa kontrola jakości, wykonywana przez wyspecjalizowanych pracowników. W fabryce firmy LG wybrane monitory testowane są na dwóch stanowiskach. Na pierwszym nie używa się żadnego specjalistycznego sprzętu. Zadanie pracownika polega tylko na włączeniu monitora i sprawdzeniu, czy dla podstawowych rozdzielczości obraz wyświetlany jest prawidłowo.

Więcej:bezcatnews