Kolor w kingsajzie

Wszystkie pięć drukarek nominalnie należy do kategorii A3, jednak cztery z nich (produkty Epsona i Hewlett-Packarda) umożliwiają wydruki na większym formacie A3+ (330×482 mm). Jest to szczególnie przydatne w pracowniach DTP, gdyż pozwala na wydrukowanie projektu strony A3 wraz ze wszystkimi paserami i znacznikami drukarskimi.

     Niestety, pod względem obsługi papieru format nie jest jedyną cechą, odróżniająca Canona S4500 od pozostałych drukarek. O ile drukarki HP pracują niemal bezszelestnie, a Epsony jedynie ciut głośniej, o tyle model Canona hałasuje dość znacznie. Pobranie kolejnej kartki z podajnika sygnalizowane jest głośnym łomotem.

     Tak "energiczne" działanie podajnika spowodowane jest zapewne chęcią konstruktorów do zapewnienia dużej szybkości pracy drukarki – i częściowo im się to udało. Dlaczego tylko częściowo? Otóż Canon S4500 jest bardzo szybką drukarką, zwłaszcza jeśli chodzi o wydruk dokumentów tekstowych i prostych grafik. Jeśli do wydruku przeznaczona jest duża fotografia lub wymagająca "myślenia" ilustracja wektorowa, szybkość Canona spada, gdyż tu wydajność mechanizmu ma mniejsze znaczenie.

     Należy podkreślić, że w przypadku skomplikowanych wydruków wydajność wszystkich testowanych drukarek zależy w dużym stopniu od wydajności komputera, do którego zostaną podłączone. Dzieje się tak, gdyż wszystkie obliczenia związane z przygotowaniem wydruku wykonywane są przez procesor komputera. Równie ważna jest optymalizacja pracy samych sterowników – najwyraźniej było widać to podczas wydruku wektorowej mapy. Czas jej przetwarzania przez sterownik wahał się od 53 (Canon S4500) sekund do ponad 12 minut! Epsony, choć ich sterowniki pozornie przetwarzały dane najszybciej, drukowały tę ilustrację najdłużej. Po prostu ich drivery obrabiały dane na bieżąco i proces drukowania wyglądał mniej więcej tak: głowica drukarki wykonywała kilka przebiegów, po czym następowała kilkunastosekundowa przerwa, podczas której sterownik "trawił" kolejną porcję danych.

Więcej:bezcatnews