Koniec terroryzmu w Sieci

Obecna definicja terroryzmu w wydawanej przez Microsoft encyklopedii Encarta mówi, że jest to akt przemocy lub spowodowanie zagrożenia (np. ataki bombowe, porwania lub zabójstwa) w celu wywołania skutków politycznych. Tymczasem o wirusowym terroryzmie internetowym nie ma ani słowa. Wygląda jednak na to, że po doświadczeniach

z "robakiem" Code Red (patrz: CHIP 9/2001, str. 15) Microsoft będzie musiał uaktualnić swoją definicję. W Sieci już pojawiły się głosy porównujące ludzi piszących

"robaki" wykorzystujące dziury w serwerze IIS do terrorystów, którzy zorganizowali wrześniowe ataki na Nowy Jork i Waszyngton.

     Wydaje się, że jest w tym podejściu sporo racji. Poparciem tej tezy może być to, że gigant z Redmond ogłosił 3 października, iż uruchamia nową inicjatywę o nazwie Strategic Technology Protection Program

(program ochrony kluczowych technologii). Jest to długofalowy projekt, który ma na celu wspomóc klientów w zabezpieczeniu się (ang. get secure) i utrzymaniu bezpieczeństwa (ang. stay secure). Zgodnie z postanowieniem Microsoftu program STPP oznacza

"bezprecedensową mobilizację pracowników i zasobów firmy do proaktywnego wspierania każdego rodzaju klienta w zabezpieczeniu jego środowiska

komputerowego". Wygląda więc, że producent Okienek na dobre przejął się zaistniałą sytuacją.

"Nie ustaniemy, dopóki wszyscy nasi klienci nie będą mieli tego, co im potrzebne do zabezpieczenia się i utrzymania bezpieczeństwa"

– mówi Brian Valentine, jeden z wiceszefów sekcji Windows w Microsofcie.

     Pierwsza faza projektu STPP o nazwie Get Secure obejmuje m.in. bezpłatne wsparcie antywirusowe dla produktów oraz udostępnienie nowego pakietu Security Tool Kit, zawierającego łatwe w użyciu narzędzia do zabezpieczenia usług serwera Internet Information

Services na platformie Windows 2000. Druga długofalowa faza – Stay Secure – pozwoli zapewnić klientom narzędzia, technologie oraz zasoby potrzebne do utrzymania bezpieczeństwa. Microsoft dostarczy kolejną wersję serwera IIS, który będzie lepiej zabezpieczony.

     Dotychczas Microsoft zdawał się ignorować zarzuty, iż jego systemy nie są bezpieczne. Dziś sam przyznaje, że bezpieczeństwo internetowe jest zagrożone ze strony wirusów komputerowych, które są prawdziwym problemem, mającym wpływ na działalność firm na świecie niezależnie od używanej przez nie platformy systemowej.

Więcej:bezcatnews