Jak złamać prawo Moore’a

Sformułowane w 1965 r. przez jednego z twórców potęgi Intela – Gordona Moore’a – prawo zakładało, że w ciągu każdych 18 miesięcy liczba tranzystorów w krzemowych układach będzie się podwajała. Dzięki temu w podanych odstępach czasu równie szybko wzrastać powinna wydajność produkowanych procesorów. Obecnie – jak głosi najnowsza reklama firmy Intel – ponadtrzydziestopięcioletnia zasada została złamana.

Szach, chwila odpoczynku i…

Swoje argumenty na poparcie powyższej tezy Intel przedstawił 7 stycznia – wraz z oficjalną premierą procesorów Pentium 4 z jądrem Northwood, taktowanych zegarami 2,0 i 2,2 gigaherca.

Nowe układy produkowane będą w technologii 0,13 mikrona i “wykrojone” zostaną z większych niż dotychczas wafli – zamiast 200 ich średnica wyniesie 300 mm. Dzięki temu z jednego krzemowego wafla powstanie pięciokrotnie więcej kości! Można się zatem spodziewać, że producent od razu będzie w stanie wyprodukować wystarczającą liczbę procesorów do zaspokojenia rynkowego popytu.

Dzięki zmianie technologii produkcji układów scalonych już wkrótce będziemy mieli do czynienia z szybkim wzrostem częstotliwości pracy zegarów. Na potwierdzenie tej tezy wystarczy przypomnieć fakt, że na ostatniej konferencji Intel Developer Forum zaprezentowany został procesor taktowany zegarem 3,5 GHz. Co więcej, układy wykonane w technologii 0,13 mikrona zużywają mniej energii. Można więc podejrzewać, że wkrótce pojawią się mobilne kości Pentium 4.

W układach P4 z serii Northwood konstruktorzy przewidzieli też zwiększenie rozmiaru pamięci podręcznej – z 256 do 512 KB. Taka zmiana, wedle zapewnień producenta, nie powinna wpłynąć na cenę i ma zaowocować znacznym wzrostem wydajności w operacjach stałoprzecinkowych, w których dotychczasowy Pentium 4 ustępował pola procesorom AMD. Powiększenie cache’u oczywiście musi też spowodować wzrost liczby tranzystorów użytych do konstrukcji układu – jak się szacuje, wzrośnie ona z dotychczasowych 42 mln w P4 Willamette do ponad 50 mln w wersji Northwood.

Kiedy 500 = 200?

Cóż, ale jak będzie z wydajnością? Pierwsze testy wskazują na ok. 20-procentowy przyrost mocy obliczeniowej w operacjach stałoprzecinkowych w stosunku do P4 Willamette. Z takim wzrostem szybkości mamy do czynienia wówczas, gdy w dotychczasowym procesorze Pentium 4 zegar przyśpieszył o 500 megaherców. W przypadku operacji zmiennoprzecinkowych prędkość przetwarzania nie podniesie się tak znacznie (ok. 10%), ale pod tym względem do procesorów Intela nie można było mieć do tej pory zastrzeżeń.

Na koniec wypada jeszcze wspomnieć o cenach. Choć te są na razie okryte tajemnicą, wiadomo, że nie będą one na tak wygórowanym poziomie jak dotychczas. Dla wersji 2,0 GHz koszt zakupu będzie nieco wyższy niż starego modelu P4 o tych samych parametrach. W hurcie procesor 2,2 GHz ma być wyceniony na 650-700 dolarów, czyli trzykrotnie drożej niż konkurencyjne układy Athlon XP.

Więcej:bezcatnews