Lampka czy kaganek?

Zaprezentowany po raz pierwszy w 1998 roku iMac swoim wyglądem zadziwił niemal wszystkich. Popularność przezroczystej maszyny nie tylko pomogła firmie Apple uniknąć bankructwa, ale mocno wpłynęła na rynek PC. Do dziś w sklepach spotkać można “imakowe” obudowy, modemy czy myszy. Niektórzy byli zdegustowani, jednak większość reagowała entuzjastycznie. Dziś Steve Jobs serwuje światu kolejną rewolucję technologiczną. Nowy iMac przypomina lampkę nocną, w której funkcję źródła światła pełni 15-calowy monitor LCD. Ekran wydaje się lewitować nad półkulistą obudową, z którą łączy go uchylne, metalowe ramię.

iMac dla świata

Sam szef “jabłkowej” korporacji podkreśla rolę komputera jako cyfrowego huba, do którego użytkownicy podłączać będą różnego rodzaju urządzenia przenośne: aparaty cyfrowe, odtwarzacze MP3, kamery itd. Z tego powodu tył iMaca obfituje we wszelkiego rodzaju złącza, a także interfejsy sieciowe umożliwiające dostęp do Internetu.

Podstawa w kształcie półkuli kryje wewnątrz już całkiem zwyczajne podzespoły – procesor PowerPC G4 oraz 128 lub 256 MB pamięci SDRAM. Za graficzne możliwości iMaca odpowiada znany z pecetów układ GeForce2 MX uzbrojony w pamięci DDR. Oprócz dysku twardego komputer wyposażony jest w zależności od wersji w napęd CD-ROM, CD-RW/DVD lub nagrywarkę DVD-R/CD-RW.

Wbudowany wzmacniacz umożliwia podłączenie analogowych głośników Apple Pro, a zintegrowany mikrofon pozwala na nagrywanie dźwięku i współpracę z aplikacjami do rozpoznawania mowy.

Świat dla iMaca

iMac to urządzenie zaprojektowane z myślą o komunikowaniu się. Dlatego oprócz karty sieciowej i modemu zainstalowano cyfrowe złącze FireWire, które umożliwia szybką transmisję między dwoma maszynami. Kolejne gniazdo zaś pozwala na zainstalowanie karty AirPort do bezprzewodowej komunikacji sieciowej.

Funkcję systemu operacyjnego sprawuje znany już z Power Maca system Mac OS X, choć zwolennikom “jabłkowej” tradycji pozostawiono możliwość uruchomienia środowiska Mac OS 9.2. Wśród wielu preinstalowanych aplikacji nie zabrakło pakietu programów biurowych, przeglądarki WWW, programowego odtwarzacza filmów DVD oraz narzędzi do edycji wideo.

Trudno dziś wyrokować, czy nowy iMac odniesie sukces, podobnie jak jego poprzednik. Jest niewątpliwie nowatorski, choć może jego widok aż tak bardzo nie szokuje. Wszak przyzwyczailiśmy się już do monitorów LCD, które przyjmują coraz wymyślniejsze kształty. Czas pokaże, czy iMac 2 ponownie zabłyśnie niczym kaganek wśród przyszarzałych “blaszaków” czy pozostanie jedynie niezwykle pożyteczną i dysponującą wielkimi możliwościami biurkową lampką.

Więcej:bezcatnews