Świat (bez) dysku

Dzielenie połączenia wymaga, by na maszynie z “przypiętym” do niej urządzeniem HiS zainstalowane zostało oprogramowanie, które zajmie się pośredniczeniem w przekazywaniu informacji pomiędzy takąż siecią, a Internetem. Z oczywistych przyczyn najlepiej jest, gdy ów komputer pracuje nieprzerwanie. W przypadku stacji roboczej, na dodatek z zainstalowanym systemem Windows, może to być trudne do zrealizowania. Ciekawą alternatywą dla “okienkowych żarłoków” jest jedna z linuksowych dystrybucji LIAP o nazwie Polopyrin.

Tabletka na kaszel?

LIAP, czyli Linux in a Pillbox, to nic innego jak linuksowa “pigułka”, tj. odchudzona wersja systemu z pingwinem w herbie. Dobra wprawdzie tylko na jedno “schorzenie”, za to skuteczna w działaniu – a przy tym mało wybredna w kwestii wyposażenia komputera, na którym będzie uruchomiona. Polopyrin (lub inaczej HiFi – HiS Firewall) jest dystrybucją przeznaczoną do obsługi łącza SDI, a dokładniej – urządzenia HiS. Dzięki wbudowanej w linuksowe jądro funkcji maskarady komputer zaopatrzony we wspomniane “lekarstwo” może pełnić funkcję dedykowanego routera/firewalla. Nie byłoby to niczym szczególnym, gdyby nie minimalne wymagania naszej “pigułki”. Najlepiej o nich mówi fakt, iż Polopyrin mieści się w całości na dyskietce, dzięki czemu pełniący funkcję routera komputer może być pozbawiony dysku twardego. Polopyrin przebija “okienka” Microsoftu także w kwestii wymaganej dla poprawnej pracy ilości pamięci RAM. Konieczne jest co najmniej 8 MB RAM, ale teoretycznie możliwe jest działanie z mniejszą ilością pamięci. W takim przypadku niezbędne będzie założenie pliku wymiany na dysku twardym. Jeżeli zamierzamy wyposażyć naszą linuksową maszynę w starszą płytę główną, to znalezienie odpowiednich kości może się okazać dość kłopotliwe – dobrze zatem, że jest jakaś alternatywa.

Polopyrin w wersji 0.12 będzie działać na każdym komputerze z procesorem klasy Pentium (procesor 486 nie był testowany), kartą sieciową zgodną ze standardem NE2000, 3Com lub WD oraz, oczywiście, stacją dyskietek, z której wystartujemy nasz system. Bardziej doświadczonym administratorom przyda się opcja dostępu do routera za pośrednictwem portu szeregowego.

Z obrazu na dyskietkę

Proces instalacji jest dość prosty i nie powinien nikomu sprawić kłopotów. Przygotowanie ostatecznej postaci dyskietki z “lekarstwem” wymaga uruchomienia skryptu, który zadziała wyłącznie pod Linuksem. Jeśli nie używamy na co dzień tego systemu, możemy skorzystać z dostępnego na serwerach LIAP i dołączonej do numeru płycie CD pliku dosinst.zip. Zawiera on miniaturową dystrybucję Linuksa, dzięki której nagramy odpowiednie pliki na dyskietkę.

Zanim jednak do tego przystąpimy, należy rozpakować archiwum z Polopiryną (najlepiej do osobnego katalogu na dysku) i zmodyfikować plik rc.config (w podkatalogu

root/etc/rc. d/rc.config

) w celu wstawienia w nim otrzymanych od TP SA nazwy użytkownika i hasła przyporządkowanych naszemu urządzeniu HiS. W tym samym pliku znajdziemy także całe mnóstwo opcji konfiguracyjnych, określających m.in., jak nasz serwer ma reagować w przypadku prób nawiązywania z nim połączeń z adresów spoza zakresu sieci lokalnej, a także definiujących zbiór obsługiwanych w tejże sieci programów (m.in. CU-SeeMe, Quake i Real-Audio). Ze względu na to, że nasz serwer ma przydzielony adres 10.1.1.1, adresy pozostałych maszyn w sieci lokalnej należy ustalić wg schematu

10.xxx.xxx.xxx

(oczywiście za wyjątkiem 10.1.1.1).

Po zakończeniu banalnej zazwyczaj konfiguracji serwera nagrywamy Polopirynę na dyskietkę 1,44 MB. W tym celu logujemy się do Linuksa, wchodzimy do katalogu Polopiryny i uruchamiamy skrypt instalacyjny:

./install.polish

Ponieważ mechanizm maskarady działa w sposób przezroczysty dla korzystających z niego komputerów, jest on niezależny od pracujących na nich systemów operacyjnych. Wystarczy zatem na każdej maszynie w sieci ustawić właściwe parametry pracy TCP/IP (brama:

10.1.1.1

, maska:

255.0.0.0

) i zacząć korzystać z dobrodziejstw Internetu.

Sieć na wyciągnięcie ręki

Przedstawiony zakres możliwości “pigułki” jest z konieczności skrótowy i przedstawia tylko niewielką część jej funkcjonalności. Biorąc pod uwagę fakt, że aby skorzystać z jej zalet, wystarczy zaopatrzyć się w prosty komputer z kartą sieciową i stacją dyskietek, ostateczny rezultat uznać należy za imponujący. Na dodatek tani i cichy ze względu na możliwość zrezygnowania z instalowania dysku twardego. W warunkach domowych – czegóż chcieć więcej?

Więcej:bezcatnews