Był sobie Rambus

Liczba firm w Dolinie Krzemowej jest ogromna, ale tylko część z nich jest bardzo dobrze znana na całym świecie. Do grupy tej trafił też – niegdyś niewielki – Rambus. Sławę swą zawdzięcza związkowi z Intelem, który w opracowanym przez tę firmę nowym typie architektury pamięci, czyli RDRAM (Rambus Direct RAM), dojrzał szansę na znaczące podniesienie wydajności tandemu procesor-pamięć (patrz: CHIP 12/2000, str. 138).

Rezultaty tego mariażu są powszechnie znane. Intel, mając w 1998 roku dominującą pozycję na rynku chipsetów (od kilku lat produkował niezwykle udaną serię 440), zdecydował się na opracowanie dla Pentium III układu sterującego i820, współpracującego z pamięciami RDRAM. Niestety, fanfar nie było. Nikt nie kwestionował wydajności nowej architektury RAM-u, jednak ocena wynalazku nie mogła być pozytywna.

Problemy sprawiało poprawne zaprojektowanie płyt głównych wykorzystujących RDRAM, pamięć ta jest bowiem nader wrażliwa na zależności czasowe i emituje spore ilości ciepła. Do tego doszła konieczność stosowania parami bardzo drogich modułów RIMM, bo taką nazwę nadano handlowej postaci nowych pamięci.

Patent: Rambus, Inc.

Mimo wcześniejszych sukcesów przy stosowaniu pamięci RDRAM w telekomunikacji, profesjonalnych kartach graficznych czy w konsolach (kiedyś Nintendo 64, obecnie Playstation 2) debiut tej technologii w pecetach był nieudany. Niechęć do jej pomysłodawców wzrosła jeszcze na skutek innego faktu. Okazało się bowiem, że to, co dotychczas uważane było za dobro wspólne, jest… intelektualną własnością Rambusa. Firma ta opatentowała nie tylko własne pomysły, ale po cichu rejestrowała różne technologie, które powstawały w wyniku prac organizacji standaryzacyjnej JEDEC.

Doprowadziło to do sytuacji, w której wszyscy producenci pamięci SDRAM i DDR zostali wezwani do zapłaty za używanie rzekomych patentów Rambusa. Prawie wszyscy liczący się producenci półprzewodników – z wyjątkiem firmy Micron – ulegli i zapłacili za “licencje” na wytwarzane przez siebie kości. Co więcej, wydane na to sumy przewyższyły koszty zakupu pozwolenia na używanie technologii RDRAM.

Im dalej w las…

Wszystkie te sprawy nie zachwiały jednak przekonaniem Intela, że Rambusy to dobra inwestycja. Konstrukcja procesora Pentium 4 została przygotowana “pod” RDRAM. Wymaga ona bowiem pamięci o dużej przepustowości – szyna systemowa w standardzie AGTL+ wymusza czterokrotne przesyłanie danych w jednym takcie zegara, co przy częstotliwości magistrali FSB 100 MHz oznacza efektywną częstotliwość pracy 400 MHz. Daje to w sumie zawrotną wielkość transferu: 3,2 GB/s. Współpracę z modułami RIMM zapewnia chipset i850.

Intel, związany z Rambusem porozumieniem uniemożliwiającym promowanie innej architektury pamięci niż RDRAM, nie mógł zaproponować chipsetu wykorzystującego moduły DDR, które są konkurentem RIMM-ów. Jednakże umowa ta została renegocjowana i tym samym od Nowego Roku będzie mógł być sprzedawany chipset i845 wspierający pamięć DDR SDRAM.

Więcej:bezcatnews