Więcej niż TV

Popularna elektronika domowa staje się coraz “inteligentniejsza” i bardziej wszechstronna. Ta tendencja nie omija również telewizorów i towarzyszących im urządzeń, m.in. tzw. settop boksów, czyli przystawek telewizyjnych. Podstawową, ale nie jedyną ich funkcją jest odbieranie i dekodowanie nadawanych z satelity lub naziemnie kanałów telewizyjnych. Miło jest wiedzieć, że na tym polu sporo do powiedzenia ma firma Advanced Digital Broadcast, której najważniejszy i największy, bo zatrudniający przeszło połowę pracowników, oddział – zespół badawczy – mieści się w Zielonej Górze.

W domach na całym świecie, od USA, Szwajcarii po Daleki Wschód i Australię (choć bez naszego kraju), znajduje się już ponad dwa miliony przystawek telewizyjnych opracowanych w Polsce. “Gdy sprzedaliśmy milionowego settop boksa, wszyscy pracownicy na koszt firmy pojechali na wakacje” – wspomina Piotr Smaga, kierownik projektu w ADB. Firma ma też w dorobku modemy satelitarne i kablowe.

Polacy ze wszystkich krajów 

ADB jest firmą międzynarodową (www. adbglobal.com). Pomysł jej powołania do życia pojawił się w Anglii, gdzie spotkali się Polacy z Tajwanu z rodakami znad Wisły i Odry. Firma z początkowych pięciu osób rozrosła się do 300 pracowników. Zielonogórski Advanced Digital Broadcast rozpoczął działalność w połowie lat 90. od produkcji specjalizowanego oprogramowania dla firm japońskich. “Obejrzeliśmy urządzenia, do których pisaliśmy software, i stwierdziliśmy, że potrafimy to zrobić sami. Zaczęliśmy więc projektować własny hardware, który o tyle był lepszy od japońskiego, że był tańszy w produkcji” – relacjonuje Mariusz Walkowiak. – “Siłą polskich inżynierów była zawse umiejętność radzenia sobie z permanentnym brakiem środków. Stąd się to brało, że u nas potrafiono napisać kawałek kodu, który mieścił się w dwóch kilobajtach pamięci, a nie w trzydziestu”.

Centrum marketingu i sprzedaży znajduje się w Szwajcarii, fabryki stoją na Tajwanie i w Tajlandii, biura handlowe rozsiane są po całym świecie, ale u podstaw sukcesu każdego kontraktu leży praca polskich specjalistów ze zlokalizowanego w Zielonej Górze zespołu projektowego. W pokaźnym biurowcu pracuje 180 osób, z czego 100 pisze oprogramowanie dla przystawek telewizyjnych, a 30 to inżynierowie pracujący nad hardwarem. To tu powstają projekty nowych urządzeń, przygotowuje się dla nich sterowniki, system operacyjny i aplikacje, a gdy trzeba – opracowuje się całe chipy. W katowickim oddziale ADB trwają zaś prace nad nowym systemem operacyjnym dla dekoderów telewizyjnych. Ma być on “otwarty”, jest więc szansa, że będą z niego korzystały także inne firmy.

Zielonogórscy inżynierowie mają na swoim koncie zaprojektowanie dwóch układów scalonych. Są one od trzech lat stosowane w przystawkach sprzedawanych na całym świecie. Jedna z tych kości – o kryptonimie Bili-I – zapewniła firmie handicap w walce o rynki światowe. “Ten układ zastępuje cztery dotychczas stosowane kości, które wykorzystywane były w 50%, a kosztowały łącznie 40 dolarów. Natomiast cena Bili-I to zaledwie pięć dolarów” – tłumaczy Walkowiak.

Więcej:bezcatnews