Re- czy ewolucja?

Wdaje się, że żywot archaicznego systemu rejestracji domen z końcówką.pl wreszcie dobiega końca. NASK, który jest monopolistą na tym rynku, od kilku miesięcy unowocześnia obecnie funkcjonujące rozwiązanie, liberalizuje kwestie formalne oraz mówi o dzieleniu się z pośrednikami zyskami z rejestracji domen. W polskim Internecie powiało więc optymizmem… Niestety, nie na długo.

Choć nowy system miał być uruchomiony w czerwcu bieżącego roku, to wiadomo już, że stanie się to z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Według informacji jednego z przedstawicieli NASK-u realnym terminem jest jesień. Od polskich ISP dochodzą jednak głosy wątpiące nawet w te zapowiedzi. Opóźnienie wynika podobno nie z winy NASK-u, lecz wykonawcy systemu, ale przecież ktoś go wybrał…

Kurzem pokryte

Obecny elektroniczno-papierowy proces rejestracji domen z końcówką.pl jest bardzo zacofany. Aby stać się “dysponentem” adresu internetowego, należy na stronie WWW wypełnić wniosek elektroniczny, wydrukować go, podpisać i faksem lub pocztą przesłać do NASK w ciągu 7 dni. Wcześniej musimy przygotować się do dobrego uzasadnienia, dlaczego daną domenę chce się zarejestrować. Po tych kilku etapach należy cierpliwie czekać na decyzję NASK-u – czasami niestety bardzo długo.

Na świecie większość adresów można zarejestrować w ciągu kilku minut po wypełnieniu formularza na stronie WWW. W Polsce w skrajnym przypadku trwa to wiele miesięcy. Polskie domeny są też kilkakrotnie droższe od adresów tzw. światowych. Wszystko to sprawia, że klienci i providerzy nie darzą NASK-u sympatią, a jeśli chodzi o styl działania, porównują go do TP SA.

Zmiany w systemie rejestracji domen mają rozwiązać dotychczasowe problemy, usprawnić komunikację między NASK-iem i klientem oraz przede wszystkim zachęcić do rejestracji kolejnych adresów. Według Andrzeja Bartosiewicza, kierownika Działu Domen NASK-u, nowy system nie będzie odstawał od rozwiązań spotykanych na świecie. Cały proces rejestracji i zarządzania domenami będzie odbywał się wyłącznie za pośrednictwem strony WWW. NASK zrezygnuje też z wymogu uzasadniania rejestracji domeny oraz wprowadzi możliwość płacenia kartą kredytową.

Z pośrednikiem taniej

Zmienić się także mogą zasady współpracy z firmami chcącymi udostępniać w swoich witrynach możliwość rejestrowania adresów. Będzie się to odbywało automatycznie, a dana firma otrzyma dostęp do bazy danych NASK-u. Firmy pośredniczące w rejestracji będą kupowały domeny od NASK-u z upustami, co umożliwi ich odsprzedaż po niższych cenach. Dzięki temu prawdopodobna wydaje się obniżka cen domen.pl z 200 do około 150 zł. Rejestrując więcej domen, będziemy mogli liczyć na rabaty.

Za ambitne plany NASK-u należy chyba mocno trzymać kciuki. Jeśli uda się je zrealizować w miarę szybko, odetchną tysiące użytkowników Internetu w Polsce. Jeżeli zaś zmiany okażą się tylko wirtualne, to klienci dalej będą uczyli się pokory, a kontakt z NASK-iem będzie czasami przypominał wizytę w urzędzie skarbowym.

Bez papieru

Obecnie funkcjonujący system rejestracji domen w NASK-u, choć daleki od doskonałości, jest jednak znacznie lepszy od poprzednika działającego do grudnia 1999 r. Wprowadzenie pewnej automatyzacji, przydzielanie każdej sprawie unikalnego numeru oraz informacja zwrotna ze strony obsługi pozwoliły uniknąć wielu perypetii. Nadal jednak dużo wniosków wymaga uzupełnień, dosyłania dodatkowych oświadczeń czy wręcz ponownego ich wypełniania. Liczymy, że zapowiadane zmiany przyniosą uproszczenie procedury, a nawet że zniosą obowiązek dosyłania papierowych wniosków.

Więcej:bezcatnews