Byle nie przedobrzyć

Latem zeszłego roku firma Adobe postanowiła wykurzyć konkurentów z rynku prostych programów graficznych. Zadanie

to miał wykonać program Photoshop Elements, czyli “odchudzony” Photoshop (CHIP 6/2001, str. 122). Teraz Elements doczekał się drugiej wersji, która z założenia powinna być bogatsza od poprzednika. Czyżby krok w stronę “pełnego” Photoshopa?

Nie jest łatwo rozwijać produkt, który z założenia jest zubożony, więc Adobe bardzo z tym uważa. Nowy Elements został zatem wyposażony w narzędzia, które przyspieszają wykonanie już istniejących operacji, a nie w jakieś przełomowe nowinki.

Adobe Photoshop Elements 2
Wymagania:
PC: Pentium, Windows 98/Me/NT/2000/XP, 128 MB RAM, ok. 150 MB na dysku
Mac: PowerPC, Mac OS 9.1, 9.2.x lub Mac OS X v. 10.1.3-10.1.5, 128 MB RAM, ok. 350 MB na dysku
+ bardzo intuicyjna obsługa
+ dobry stosunek możliwości do ceny
– rezygnacja z uniwersalności na rzecz wygody i szybkości działania
Producent: Adobe, USA
http://www.adobe.com/
Cena (z VAT-em): ok. 500 zł

Większość podstawowych operacji na obrazku zebrano w jednym okienku o nazwie QuickFix. Korekty jasności, koloru, ostrości czy kąta obrotu wykonuje się dzięki temu szybko, ale bez wdawania się w niuanse. Przydaje się to przy obróbce klatek wideo, jakie możemy przechwycić z filmu, korzystając z okienka Frame From Video. Podczas obróbki obrazka warto użyć Selection Brusha, który pozwala “malować” obszar selekcji czymś w rodzaju pędzla.

Gotowy obrazek można łatwo dołączyć do poczty elektronicznej – program sam zapisze go w formacie JPEG i dobierze wielkość. Da się go też zamienić w plik PDF – także w postaci pokazu slajdów o regulowanych parametrach wyświetlania. Ponadto dodano opcję szybkiego importu obrazków z aparatów cyfrowych. Z poziomu Elements możemy zmieniać powiązania plików graficznych z programami, które będą je otwierać.

Rozbudowano system Pomocy oraz słowniczek, do którego można się odwołać także z poziomu okien z komunikatami o błędach. Program obsługuje się naprawdę łatwo, a praca jest szybka, choć zaawansowane operacje na obrazie pozostaną poza naszym zasięgiem. Cóż, słowo “Elements” kojarzy się trochę z “elementarny”.

Więcej:bezcatnews