Dla odważnych

KaZaA jest najpopularniejszym obecnie programem służącym do współdzielenia plików w systemie P2P (peer-to-peer). Jest on znany z dużej skuteczności pobierania plików MP3 (i innych ciekawych zbiorów), lecz – niestety – również z dużej liczby powiązanych z nim dodatków typu spyware i adware. Niedawno ukazała się najnowsza wersja (2.0) tego programu.

Uzbrojony w firewall ZoneAlarm wszedłem na stronę www.kazaa.com. Zapora ogniowa od razu zgłosiła, że skrypt na stronie chciał się połączyć z adresem cydoor.com (jeden ze znanych producentów spyware’u). Na ekranie pojawiły się również dwa okna pop-up z reklamami.

Niezrażony tym falstartem przeszedłem do strony umożliwiającej pobranie KaZaA 2.0. Zamiast właściwego programu KaZaA ściągnął mi się jednak tylko malutki, 137-kilobajtowy “loader”, służący do pobrania reszty. Co ciekawe, aby odciążyć pasmo serwera WWW KaZaA, instalator łączył się z siecią KaZaA, a nie z centralnym serwerem. Właściwa instalacja rozpoczęła się więc dopiero po dłuższej chwili, po “ściągnięciu” 4,6 MB z najbliższego komputera w sieci P2P.

Wraz z programem KaZaA “dostarczanych” jest aż pięć różnych dodatków spyware: SaveNow, DelFin, MediaLoads, b3d Projector i New.Net. Instalator oferuje wprawdzie opcję rezygnacji z tych niezbyt przydatnych “wyświetlaczy reklam”, ale niestety, mimo moich dobrych chęci aplikacja i tak zainstalowała dwa spyware’y nieumieszczone na liście wyboru (CyDoor i DoubleClick).

KaZaA 2.0
Wymagania: Windows 9x/Me/NT/2000/XP, Windows Media Player 6.4, ok. 5 MB na dysku
+ ogromna liczba użytkowników i plików
+ brak limitu szybkości pobierania plików
– duża liczba “dodatków” spyware i adware
Producent: Sharman Networks, Vanuatu, http://www.kazaa.com/
Licencja: adware/spyware

Mimo to działa!

Na pierwszy rzut oka KaZaA 2.0 nie różni się prawie niczym od poprzednich wersji, ale wprowadzono w nim kilka zmian, które po pewnym czasie mogą zasadniczo zwiększyć jakość sieci P2P tworzonej przez użytkowników tego programu.

Usunięto np. limit szybkości połączenia (dotychczas 128 kbit/s) oraz dodano mechanizm “skórek” interfejsu. Umożliwiono również udostępnianie listy ulubionych utworów (playlist) i przeszukiwanie takich list innych użytkowników, co pozwala na automatyczne pobieranie całych albumów. Wprowadzono ocenę jakości plików, która po pewnym czasie (o ile osoby korzystające z programu będą ten mechanizm stosowały) pozwoli na odróżnianie “fake’ów” od prawdziwych plików muzycznych. Inną innowacją jest punktacja uczestników sieci – użytkownicy, którzy udostępniają wiele plików, dostają punkty i będą czekali od innych krócej w “kolejkach” do pobrania plików uczestników. Współdzielone foldery są skanowane programem antywirusowym podczas startu KaZaA i po każdym pobraniu pliku.

Rzeczy na “nie”

W wersji 2.0 pozostały, niestety, dwie denerwujące wady: niemożność zaznaczenia kilku plików naraz i usunięcia ich z kolejki do ściągnięcia oraz niedziałające ograniczanie maksymalnej liczby pobieranych od nas zbiorów. Tak czy inaczej pliki MP3 z sieci KaZaA pobiera się bardzo skutecznie. W ciągu sześciu godzin przez łącze ISDN “ściągnąłem” ok. 250 MB danych. Oczywiście jakość wyszukiwania utworów i liczba trafień nie dorównuje śp. Napsterowi, ale jest najlepsza w obecnie istniejących sieciach P2P.

O trzeciej nad ranem, po pobraniu najnowszego albumu mojego ulubionego wykonawcy, ponownie stwierdziłem, że wyszukiwanie w Sieci plików MP3 jest bardzo wciągające. Wygląda na to, że w niedalekiej przyszłości pojawi się informacja o jakimś nieszczęśniku, który zmarł przy komputerze po 80 godzinach nieprzerwanego ślęczenia przed monitorem, po “ściągnięciu” pięciu niewydanych jeszcze płyt Shakiry.

Jeśli nie obawiacie się przekazania kontroli nad swoim komputerem w ręce producentów spyware’ów Cydoor i DoubleClick, a chcecie współdzielić pliki w największej obecnie istniejącej społeczności P2P – zainstalujcie KaZaA. Jeżeli zaś macie więcej cierpliwości i chcecie się obyć bez spyware’ów, spróbujcie Gnutelli (np. Gnucleusa) oraz Edonkeya.

Więcej:bezcatnews