Pół kroku do przodu

Ci, którzy edycją wideo zajmują się na co dzień (lub tylko w weekendy), doskonale znają to narzędzie. Nawet jeśli nie używają w swojej pracy Adobe Premiere, tylko produktów konkurencyjnych, to na pewno mieli z nim kiedyś styczność. Wydanie nowej wersji edytora jest jednak dobrą okazją, by spojrzeć na tę aplikację ponownie…

Już znane i nowe

Początkującemu montażyście Premiere może się wydać trudny w obsłudze. Niemniej po kilku godzinach pracy okaże się, że wszystkie okienka są doskonale rozplanowane, a ergonomię pracy podwyższa możliwość ich dowolnego rozmieszczenia na ekranie. Duży wybór narzędzi edycyjnych, bardzo dobra teczka podręczna, timeline czy trimmer – to wszystko cechy znane z poprzedniej wersji. Dużym krokiem naprzód jest dodanie podglądu w czasie rzeczywistym. Dzięki temu możemy na bieżąco, bez konieczności zakupu specjalnej karty do montażu wideo lub czekania na rendering klatek, oglądać efekt naszej pracy. Funkcja ta nie jest jednak podana na talerzu – trzeba ją uaktywnić we właściwościach projektu (Project Settings – Keyframe and Rendering) lub wywoływać podgląd kombinacją klawiszy [Shift] + [Enter].

Adobe Premiere 6.5
Wymagania: Pentium III 500 MHz, Windows 98 SE/Me/2000 + SP2/XP, 128 MB RAM, ok. 600 MB na dysku
+ podgląd w czasie rzeczywistym
+ Smart Sound (rendering muzyki)
+ Title Designer (edycja plansz tytułowych)
+ eksport do DVD
– brak polskiej wersji
Producent: Adobe Systems, USA
http://www.adobe.com/
Cena (z VAT-em): ok. 3890 zł
Uaktualnienie (z VAT-em): ok. 1000 zł

Innym, nowym narzędziem w Premierze jest edytor plansz tytułowych (Title Designer), dzięki któremu w prosty sposób wykonamy zaawansowane wstawki tekstowe, “listę płac” czy napisy początkowe do naszego filmu. Naszej uwadze nie powinien też ujść fakt, że w końcu dodano do edytora obsługę MPEG-2.

Nagraj własną płytę DVD

Dużym plusem programu są nowe dodatki. Po pierwsze, dołączono znany m.in. z Pinnacle Studio 7 system tworzenia dźwięku SmartSound, dzięki któremu okrasimy nasz klip wideo podkładem muzycznym wygenerowanym za pomocą prostego kreatora. Oczywiście narzędzie to nie zastąpi ścieżki dźwiękowej nagranej na zamówienie w studiu, niemniej sprawdzi się doskonale w wielu przypadkach. Niestety, wadą tego systemu

jest generowanie “na sztywno” pliku z muzyką, stąd trzeba go zrobić na samym końcu montażu. Inaczej każda zmiana długości filmu będzie się wiązała z koniecznością ponownego renderingu ścieżki dźwiękowej. Kolejnym użytecznym dodatkiem jest prosty program do authoringu DVD. Za jego pomocą przygotujemy gustowne menu płyty i przyporządkujemy do niego materiał wideo. Całość można wyeksportować do “folderu DVD” bądź bezpośrednio z aplikacji nagrać na płytkę.

Nowy Adobe Premiere współpracuje też z szeroką gamą sprzętu DV. W najnowszej wersji

dodatkowo uwzględnio-no obsługę najnowszych urządzeń do cyfrowego zapisu wideo (Sony, Canon, Panasonic i inne) oraz współpracę z nowymi systemami operacyjnymi (Windows XP).

Więcej:bezcatnews