Wielkie sprzątanie

Jestem pewny, że prawie każdy czytający te słowa ma skrzynkę pocztową. Spora grupa osób prawdopodobnie dysponuje kilkoma adresami e-mail. Dzięki nim możemy korespondować ze znajomymi lub korzystać z różnych usług sieciowych. Jest regułą, że jeśli używamy konta pocztowego przez dłuższy czas, zaczniemy otrzymywać listy od osób i instytucji nam nieznanych. Jest to nieomylny znak, że staliśmy się jedną z setek milionów ofiar spamu.

Co to jest spam i jaką ma historię, wyjaśnialiśmy w artykule “Łapać spamera” w CHIP-ie 4/2002, 134 (jest na CHIP-CD). Tu przypomnę tylko w skrócie, że pierwotnie nazwa ta oznaczała wiadomość wysłaną jednocześnie na wiele grup dyskusyjnych, a obecnie określa się nią wszelkie informacje przesłane z wykorzystaniem dowolnej usługi elektronicznej jednocześnie do wielu osób, które sobie tego nie życzą. Definicja spamu staje się coraz szersza i obecnie obejmuje wykorzystanie m.in. poczty internetowej, systemu newsów, komunikatorów (na przykład Gadu-Gadu) i SMS-ów.

Pospolite ruszenie

Problem spamu dotyczy prawie wszystkich. Szacuje się, że z niechcianymi przesyłkami reklamowymi spotkało się około 90 procent właścicieli kont pocztowych. Autor przywołanego już przeze mnie artykułu wymienił kilka rodzajów spamerów. Tamta klasyfikacja jest nadal aktualna, ale z moich obserwacji wynika, że zdecydowanie największe problemy sprawiają osoby wysyłające wiadomości reklamowe. Jedno z używanych przeze mnie kont poczty elektronicznej ma siedem lat. Przez cały ten czas widniało na mojej stronie WWW i używałem go, pisując na grupy dyskusyjne. Siedem lat to długi okres i oczywiście mój adres zdążył się znaleźć w bazach spamerów. Od dawna nie korzystam z tej skrzynki i jedyne wiadomości, jakie do niej przychodzą, to reklamy – dziennie nawet kilkanaście sztuk.

To, że takie zjawisko istnieje, jest zrozumiałe. E-mail jest jedną z odmian tak zwanej reklamy bezpośredniej. W roku 1999 firma IMT Strategies przeprowadziła badania postrzegania i skuteczności tego narzędzia. Wynika z nich jasno, że wiadomości wysyłane za zgodą ich adresatów są bardzo efektywną formą marketingu. Z drugiej jednak strony wśród wniosków znalazło się stwierdzenie, że wysyłanie reklam bez zgody zainteresowanych powoduje spadek skuteczności takiej akcji, a potencjalni klienci nastawiają się negatywnie do przedsiębiorstw ogłaszających się w ten sposób.

Badanie zostało zlecone przez właścicieli największych baz adresów e-mail. Wygląda jednak na to, że sporo firm albo przytoczonych wniosków nie zna, albo nie uważa ich za prawdziwe, bo spam nadal jest wysyłany. Istnieje jeszcze jedna możliwość. Większość otrzymywanych przeze mnie materiałów reklamowych dotyczy towarów i usług, o których nigdy nie słyszałem. Warto się przyjrzeć tym listom dokładniej. Wtedy okaże się, że nadawcy niektórych przesyłek twierdzą, że zgodziliśmy się na otrzymywanie wiadomości reklamowych. Prawdopodobnie wiedzą, jak spam działa na internautów, i udają, że do ich baz dostaliśmy się przypadkowo.

Więcej:bezcatnews