Z wizytą u szklarza

W szybko zmieniającym się komputerowym światku jedna rzecz od lat pozostaje niemal niezmienna: wygląd Windows. Od czasu gdy na rynku oprogramowania panowanie objął potentat z Redmond, monitory większości komputerów wyświetlają szare ikonki na tle błękitnych chmur. Dotychczas niewiele wskazywało na to, że sytuacja ta ulegnie zdecydowanej poprawie, gdy nagle w świecie Billa Gatesa powiał wiatr zmian. Instalując Windows XP, mamy do wyboru okna w nowej kolorystyce, z dużymi, wygodnymi przyciskami i nowym menu startowym. Cieniem na tę różnorodność kładą się liczne głosy zarzucające nowym Windows brak dobrego smaku.

     

Na szczęście, jeśli nie mamy ochoty, nie musimy korzystać z domyślnego Pulpitu – Windows pozwala nam stosować własne pomysły i projekty. Wprawdzie najpierw potrzebna jest mała ingerencja w system za pomocą edytora Rejestru, jednak później wszystko przebiega bez żadnych zakłóceń. A jeżeli nie mamy własnego pomysłu na wygląd okienek, w Internecie znajdziemy tysiące gotowych "skórek".

     

Możemy się również pokusić o stworzenie własnej "skóry" – jest to jednak zadanie nieco trudniejsze. Styl Windows XP to teoretycznie jeden plik, ale jego konstrukcja jest nader skomplikowana. Po pierwsze, zawiera on prawie 200 plików graficznych w formacie BMP i/lub PNG (ich liczba nie jest stała – może się wahać od około 140 do 190). Każdy z tych "klocków" musi być koncepcyjnie, kolorystycznie i rozmiarami wyzwanie dla zmysłu plastycznego. Po drugie, Okienka muszą wiedzieć, jak te wszystkie grafiki wyświetlać – które trzeba rozciągać, gdzie muszą się znaleźć i które ich fragmenty mają reagować na działania użytkownika. Wszystkie te akcje definiują pliki INI oraz XML. Ich składnia nie jest skomplikowana, za to objętość – całkiem pokaźna.

     

Naturalnie nie musimy się z tym wszystkim borykać bez niczyjej pomocy – oferuje ją program StyleBuilder firmy TGTsoft. Na 2154 pokażemy, jak wykonać pierwsze kroki w trudnej dziedzinie tworzenia nowych tematów dla Windows XP.

Więcej:bezcatnews