Z danymi do pieca

Korzyści płynące z wynalezienia płyty kompaktowej dostrzegł nie tylko przemysł muzyczny. Dość szybko nowym nośnikiem danych zainteresowały się też firmy komputerowe. W wyniku podjętych działań już w 1985 roku opracowana została płyta CD-ROM (Compact Disc – Read Only Memory), bez której chyba nie sposób wyobrazić sobie współczesnych pecetów. Prawdziwy boom na srebrne i przede wszystkim nagrywalne dwunastocentymetrowe krążki, bo taką średnicę mają płyty CD, zaczął się jednak dopiero w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. A to wszystko z chwilą upowszechnienia się na rynku tanich nagrywarek CD-R (Compact Disc Recordable). Dziś, gdy napędy CD-RW (Compact Disc ReWritable) kosztują 250-400 zł (patrz: test nagrywarek, 26) i wypalają dyski CD-R z prędkością 48x lub 52x, a krążki CD-RW nagrywane są w tempie 24x, można przypuszczać, że poczciwe napędy CD-ROM trafią wkrótce do lamusa.

Gęsta rewolucja

Nagrywalne płyty CD-R i CD-RW są obecnie u szczytu swojej kariery. Wszak na pojedynczym krążku 650-700 MB zmieścić można pełnometrażowy film o dobrej jakości obrazu i dźwięku. Prawdziwy miłośnik kina domowego nie spojrzy jednak na plik w formacie DivX – dla niego będą się liczyły tylko i wyłącznie obraz oraz przestrzenny dźwięk pochodzący z dysku DVD.

Pierwsze płyty DVD (Digital Versatile Disc) zaprezentowane zostały w 1996 roku. W zasadzie nie różnią się one od swojego pierwowzoru – krążka CD. Skróceniu uległa jedynie z 780 do 650 nm długość fali lasera odczytującego informacje i zwężone zostały ścieżki z zapisanymi bitami. Na pojedynczym, jednowarstwowym dysku zmieścić można 4,7 GB danych. W sprzedaży dostępne są też płyty DVD jednostronne, dwuwarstwowe; dwustronne, jednowarstwowe (mieszczące po 9,4 GB danych) oraz najpojemniejsza 18,6-gigabajtowa odmiana nośnika DVD – krążek dwustronny, dwuwarstwowy.

Niestety, gęste płyty nie przyjęły się tak szybko, jak się tego spodziewano. Okazuje się, że w naszych pecetach napędy DVD-ROM stanowią zaledwie 30% czytników optycznych. Również programów sprzedawanych na nowym nośniku jest bardzo mało, podczas gdy aplikacji rozpowszechnianych na kilku lub kilkunastu płytach CD-ROM nie brakuje.

Jestem z Hollywood

Przemysł filmowy przyjął natomiast narodziny płyty DVD z wielkim entuzjazmem. Przeboje kinowe wydawane na płytach DVD stanowią coraz większy odsetek sprzedawanych kopii filmu. Udział krążków DVD dla zeszłorocznego hitu dla dzieci – “Potwory i spółka” – stanowił 50 procent całej edycji, resztę sprzedano zaś na tradycyjnych taśmach VHS. Punktem zwrotnym dla płyt DVD może się okazać pojawienie się filmu “Władca pierścieni: Drużyna pierścienia” – 70 procent nakładu stanowić będą już cyfrowe krążki.

Nagrywarko, powiedz przecie…

Jedną z głównych przyczyn braku zainteresowania płytami DVD ze strony użytkowników komputerów był brak nagrywarek pozwalających nagrać w domu własną płytę.

Na szczęście w ciągu ostatnich kilku miesięcy pojawia się coraz więcej modeli domowych urządzeń nagrywających płyty DVD (patrz: test nagrywarek DVD, 38) i, jak się wydaje, stanowią one forpocztę nadciągającej rewolucji.

Pewnym problemem związanym z zakupem nagrywarki DVD może się okazać brak jednego standardu zapisywalnych płyt DVD. Obecnie promowane są dwa konkurencyjne rozwiązania: DVD-R/-RW oraz DVD+R/+RW. Sposobem na pozbycie się powyższego dylematu są napędy supercombo, nagrywające płyty DVD z “plusem”, z “minusem” i oczywiście wypalające krążki CD-R/RW. Mając taki napęd, wystarczy kupić jakąkolwiek płytę DVD i można przystąpić do sporządzenia kopii ulubionego filmu – patrz: 50.

CD ciągle żywe

Ponieważ cena nagrywarek DVD nadal oscyluje w granicach 1500-2000 zł, nie spodziewałbym się, że w ciągu najbliższego roku zagrożą one napędom CD-RW. Urządzenia CD i oprogramowanie do wypalania ewoluuje, dając nam coraz większe możliwości (patrz: 34). Ciekawą propozycją unowocześnienia nagrywarek jest technologia Mt. Rainier (patrz: 30), która sprowadzi płytę CD-RW do roli dyskietki i sprawi, że napędy CD zastąpią archaiczne stacje dyskietek.

Więcej:bezcatnews