Darmowy fałszerz

Zaawansowane edytory plików dźwiękowych kosztują niemało. Jeśli na podobne narzędzie nie chcemy wydać ani złotówki i nie jesteśmy zawodowcami, powinniśmy zainteresować się programem Audacity. Od razu uwaga: osoby spodziewające się darmowego SoundForge’a albo CoolEdita poczują się rozczarowane, bo Audacity jest od tych narzędzi uboższe. Jeśli szukamy narzędzia do podstawowej obróbki dźwięku, to właśnie je znaleźliśmy. Zestaw efektów obsługiwanych przez ten program zadowoli większość amatorów. Program pozwala m.in. zmieniać głośność, “podbijać” basy, dodawać echo, pogłos, efekt wah-wah (tzw. kaczkę), usuwać szum czy wzmacniać lub osłabiać wybrane częstotliwości.

Audacity to edytor prosty, ale z ambicjami. Nie dość że aplikacja zawiera większość najbardziej przydatnych filtrów, to może służyć jako magnetofon wielościeżkowy. W zależności od mocy naszej maszyny narzędzie umożliwia pracę nawet z kilkudziesięcioma kanałami dźwiękowymi jednocześnie.

Audacity 1.0.0
Wymagania: Windows 98/Me/NT 4.0/2000/XP, Linux, Mac OS 9/X, ok. 3,5 MB na dysku
+ zapisywanie muzyki w formacie MP3
– brak możliwości ustawiania balansu dla poszczególnych ścieżek
– drobne problemy z odświeżaniem ekranu
Rejestracja: freeware
Info:audacity.sourceforge.net

Program nie pozwala – niestety – na ustawianie głośności oraz balansu poszczególnych ścieżek. Efekt naszej pracy – pojedynczy ślad albo wiele ścieżek – możemy zapisać w formacie WAVE lub MP3. Ta ostatnia czynność wymaga wcześniejszego zainstalowania darmowego kodera o nazwie LAME.

Audacity jest godny zainteresowania. Warto też śledzić witrynę aplikacji, bo jest już dostępna testowa wersja 1.1.2. Poprawiono w niej ascetyczny do tej pory interfejs, dodano nowe efekty i spolszczono.

Więcej:bezcatnews